LIST: „Zarzucono mi, że jestem zbyt otwarta na FB i dodaję za dużo zdjęć... Oceńcie, czy to prawda!”

Paulina otrzymała anonimową wiadomość, w której ktoś krytykuje jej aktywność w Internecie. Czy naprawdę ma się czego wstydzić?
LIST: „Zarzucono mi, że jestem zbyt otwarta na FB i dodaję za dużo zdjęć... Oceńcie, czy to prawda!”
03.06.2015

Cześć!

Mam na imię Paulina, mam 26 lat, jestem mamą 2-letniego syna, żoną fajnego faceta i ogólnie dobrze mi w życiu. Naprawdę nie mam się czego wstydzić, dlatego jestem bardzo otwartą osobą. Jak ktoś mnie o coś pyta, to odpowiadam. Jak nie pyta, to czasami sama z siebie coś opowiadam. Nie mam zamiaru się hamować, ani niczego ukrywać, bo komuś może to przeszkadzać. Są większe problemy na tym świecie, naprawdę.

Piszę ten list, bo ostatnio dostałam przykrą wiadomość na Facebooku. Najgorsze jest to, że to na pewno któryś z moich znajomych (a konkretnie – któraś), ale ukrył się pod zmyślonym nazwiskiem. Przeczytałam w niej, że powinnam się uspokoić, nie pisać o wszystkim na FB, nie dodawać zdjęć i ogólnie się zamknąć. Bo komuś to przeszkadza. No i zdaniem tej osoby strasznie się ośmieszam i ona mnie z dobrego serca informuje.

Nie wiem kto to, ale mniejsza z tym. Czy ja naprawdę jestem zbyt otwarta w Internecie? Robię dokładnie to samo, co wszyscy inni!

 

blondynka

To prawda, że nie wyobrażam sobie dnia bez Facebooka. Jestem aktualnie mamą na pełen etat i jak dziecko śpi albo zajmuje się nim mąż, to lubię sobie tam zajrzeć, poczytać co u innych i napisać coś o sobie. Żadnych wielkich tajemnic tam nie zdradzam. Nie czuję, żebym się zwierzała i za bardzo odsłaniała. Dodaję posty i zdjęcia, które kieruję do moich znajomych, bo w końcu o to na FB chodzi.

Przejrzałam wpisy z tego roku i naprawdę nie rozumiem tych anonimowych zarzutów. Co ja złego zrobiłam? Ostatni tydzień – skomentowałam jakiś link, dodałam kilka zdjęć z wycieczki za miasto, zmieniłam zdjęcie profilowe, napisałam o czymś zabawnym, co zrobił mój synek, rozmawiałam w komentarzach z moimi koleżankami i złożyłam życzenia mojej kuzynce. Nic bardzo intymnego!

Ja już naprawdę nie wiem, co wypada tam dodawać, żeby się ludzie nie czepiali. Mam siedzieć zupełnie cicho?

blondynka

Zrobiłam sobie nawet rachunek sumienia i dalej nie widzę nic złego w tym, co robię na FB. Po prostu aktywnie korzystam z tego portalu. Moje posty nie są widoczne publicznie, tylko dla znajomych. Nie dodaję przypadkowych osób i myślałam, że to sami sprawdzeni ludzie. Jak widać, trochę się pomyliłam...

Kilka razy w tygodniu piszę o tym, co u mnie.

Od czasu do czasu opisuję śmieszne sytuacje związane z dzieckiem.

Czasami komentuję aktualne wydarzenia lub artykuły, które przeczytałam.

Po każdej wycieczce, wyjeździe, weselu dodaję kilka zdjęć.

Jak uda mi się pstryknąć fajną fotkę synowi, to też.

Zmieniam zdjęcie profilowe, jak mi się stare znudzi.

I to by było na tyle. Nie zdradzam żadnych wielkich tajemnic, nie pokazuję nagich zdjęć dziecka, nikogo nie krytykuję. Po prostu robię to, do czego Facebook służy!

blondynka

Potrafiłabym się przyznać do błędu, gdybym była taka, jak niektóre moje koleżanki. One w postach obrabiają tyłki swoim znajomym, a nawet facetom. Niektóre codziennie dodają zdjęcia dzieci albo inne głupie obrazki. Wydaje mi się, że ja znam umiar i nie przekraczam tej granicy. W tej anonimowej wiadomości dowiedziałam się też, że jestem żebrakiem, bo udostępniam posty konkursowe...

Czy to jest coś złego, że jak znajdę coś takiego, to udostępniam? Nic mnie to nie kosztuje, a zawsze można coś wygrać. Kilka tygodni temu dzięki temu dostałam bon na zakupy w sklepie odzieżowym, który już wykorzystałam. Kto nie próbuje, ten nie wygrywa – proste. Nie wiem co to komu przeszkadza. Jak mu się to wyświetli, to wystarczy przewinąć i po sprawie.

Udostępniam też ważne wiadomości, które mogą pomóc komuś innemu. To też się temu anonimowi nie podoba!

blondynka

Chodzi mi o posty, w których ktoś prosi o pomoc dziecku albo pokrzywdzonym zwierzakom. Nigdy nie udostępniam takich, które zbierają polubienia. Ja wiem, że to nie działa. Dodaję tylko te, w których podane jest konto fundacji albo konkretna prośba – np. o oddawanie krwi albo adopcję psa. Znowu – to mnie nic nie kosztuje, a komuś naprawdę może pomóc. Jedyna prawda w tym anonimie to fakt, że nie ma dnia, żebym czegoś nie dodała.

Czy to tak trudno zrozumieć, że młoda mama musi się gdzieś wygadać? Daję znać innym, co u mnie słychać, bo nie zawsze jest okazja normalnie pogadać. Syn jest jeszcze za mały, żeby go z kimś zostawić i wyjść do ludzi.

Nie wiem co to za problem dla niektórych. Jak kogoś tak strasznie wkurzam, to niech mi to powie wprost albo usunie ze znajomych. Nikogo nie zmuszam do kolegowania się w Internecie!

blondynka

Nie uważam, żebym zachowywała się na FB inaczej, niż w realu. Nie robię też nic, czego nie robią inni moi znajomi. Tylko ta wiadomość nie daje mi spokoju. Ktoś musi mieć naprawdę nudne życie, skoro chciało mu się zakładać fałszywe konto i do mnie napisać. Może w tym jest problem? Pewnie przyczepiła się do mnie osoba, która nie ma faceta, ani dziecka i po prostu mi zazdrości? Nie wiem... Szukam logicznego wytłumaczenia, a to wcale nie takie łatwe.

Przez tego kogoś dziwnie się czuję, kiedy teraz coś dodaję na Facebooka. O to mu/jej chodziło? Naprawdę, niektórzy ludzie to moją problemy... Napisałam Wam szczerze, jak wygląda moja internetowa znajomość, to może ktoś mi odpowie na proste pytanie:

Czy naprawdę robię coś złego?

Paulina

Polecane wideo

Komentarze (34)
Ocena: 4.79 / 5
gość (Ocena: 5) 21.06.2021 16:03
A ja uważam, że jak komuś dobrze w życiu, to nie ma czasu na wstawianie miliona zdjęć dziennie. Takie zachowanie, to zachowanie kobiet, które się albo nudzą, albo potrzebują atencji, żeby wyleczyć się z kompleksów - pokaże Wam, ja ma to to i to i wydaje mi się, ze jestem lepsza, od innych.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.06.2015 23:22
strasznie się nudzi albo chce się dowartosciowac musi być zakompleksiona
odpowiedz
xsdscfc (Ocena: 5) 09.06.2015 11:59
A ja nie mam konta na fb, niedawno usunąłam i żyję mi sie z tym dobrze. Dopiero teraz zauwazylam jaka to strata czasu:)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.06.2015 08:30
"Nie ma faceta i dziecka i zazdrości..." hm... W sumie 26 lat to niewiele jak na męża i dziecko w dzisiejszych czasach.. Mam nadzieje, że szybko Ci zajawka na rodzinkowanie nie opadnie...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.06.2015 11:49
ale jestes pusta zachowanie hot 16stki bez kitu
odpowiedz

Polecane dla Ciebie