LIST: Spotykam się z synem gangstera. Rodzina się mnie wyrzekła, a ja się po prostu zakochałam…

W. zakochała się w niewłaściwym facecie.
LIST: Spotykam się z synem gangstera. Rodzina się mnie wyrzekła, a ja się po prostu zakochałam…
02.09.2013

Piszę do Was, oczekując, że spojrzycie na sprawę trzeźwo oraz bez zbędnych emocji i postaracie się mi doradzić. Mój problem polega na miłości do syna `gangstera`, ale po kolei.

Mieszkam w małej gminie, gdzie wszyscy się znają, każdy wie o każdym wszystko. Moja rodzina nie jest szczególnie majętna, mama pracuje w szkole podstawowej jako nauczycielka polonistyki, ojciec na budowie. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy biedni, raz w roku jeździmy na wakacje, nad Bałtyk, zawsze jeździłam z siostrą na wycieczki klasowe. Jesteśmy przeciętną polską rodziną.

Pewnego dnia zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a tam stał jego ojciec. Wszedł, i zaczął mi mówić, że jego jedyny syn jest załamany, że ciągle o mnie mówi, że nie da się z nim wytrzymać i żebym dała mu szansę. Przestraszyłam się. Ale i tak go kochałam, więc wróciłam do niego. Igor często nocował w moim mieszkaniu, zaczęłam częściej pojawiać się z nim na mieście. Zadzwonił do mnie mój ojciec i krzyczał, że ludzie mówią na niego `teść mafii`, co ja wyprawiam, z kim się zadaję. Wiedziałam, że go kocham i że chcę być z Igorem. Zostawiłam Marka. Byłam i dalej jestem z Igorem szczęśliwa.

Teraz byliśmy na wakacjach w Meksyku. Mój ojciec przestał się do mnie odzywać. Powiedział, że mam wybierać, oni albo on. Wybrałam jego. Jest mi ciężko. Wiem i czuję, że zawsze będziemy razem. Dzisiaj nie ma mnie bez niego. Kocham go bez pamięci. Ostatnio ojciec Igora powiedział, że jeżeli kiedykolwiek skrzywdzę jego syna, on nie będzie przebierał `w metodach`. Kiedyś wszystko będzie Igora, warsztaty, pola, kluby. Ludzie myślą, że jestem z nim dla pieniędzy, ponieważ odkąd nie mam kontaktu z rodzicami, on mnie utrzymuje. Na mojej wsi mają mnie za wyrodną córkę, bo się wyrzekłam rodziców. To oni nie chcą utrzymywać ze mną kontaktów. Moje koleżanki twierdzą, że robię błąd. Nie wiem, co mam robić. Nie wiem, jak mam rozmawiać z rodzicami.

smutek

Rodzinę mojego wybranka znają wszyscy i wszyscy się go boją. Igor jest jedynakiem, jego ojciec ma ponad 1000 hektarów pola, sprowadza samochody z Niemiec, ma warsztat samochodowy, 2 kluby w okolicy. Gdy chodziłam do liceum dużo słyszałam o Igorze. Koleżanki opowiadały, że przypadkiem widziały go na imprezie, wokół niego zawsze było pełno panienek. Nie ma się czemu dziwić. Igor jest naprawdę przystojny, zabawny, bogaty ze świetnym samochodem. Ideał każdej dziewczyny. Może to głupie i naiwne, ale częściej zaczęłam wchodzić na jego profil na FB, oglądałam jego zdjęcia. Po pewnym czasie przestałam, nie można przecież żyć w świecie marzeń. Ten chłopak nawet nie wiedział o moim istnieniu.

Wyjechałam na studia, poznałam tam Marka. Zostaliśmy parą. Gdy wracałam do domu, rodzice opowiadali, co znowu nawywijał ojciec Igora. Pokazywali mi nawet artykuły o nich w lokalnych gazetach, w których zaczynali pisać o Igorze, że idzie w ślady ojca itd. Ale co mnie to interesowało? Przecież on miał zawsze pełno panienek.

W sobotę wieczorem umówiłam się z koleżankami z liceum na imprezę. Pojechałyśmy do klubu, bawiłyśmy się, piłyśmy, spotkałyśmy tam naszych znajomych. Przysiadłyśmy się do ich stolika. Gdy dowiedziałam się, że Igor ma przyjechać, nie wierzyłam. W końcu miałam go zobaczyć z bliska. Wcześniej widywałam go na mieście, gdy przejeżdżał obok mnie samochodem, bądź w barze, ale nigdy z nim nie rozmawiałam. Gdy przyszedł, podaliśmy sobie rękę, zapoznaliśmy się, chwilę porozmawiałyśmy i na tym był koniec. Wracając śmiałyśmy się z koleżankami, że zawitał do naszego grona młody Bóg... Jedna z nich powiedziała, że jego byłej dziewczynie spłonął samochód, i że tylko głupia idiotka byłaby z nim na stałe.

Wróciłam do domu i nie mogłam zasnąć. Nawet przez chwilę pomyślałam: `Boże dziewczyno, zakochałaś sie w facecie z FB, który jutro nawet nie będzie Cię pamiętał`. W następnym tygodniu koleżanka umówiła się ze znajomymi z klubu na ognisko i pojechałam z nimi. Igor znowu się pojawił. Teraz więcej rozmawialiśmy. Następnego dnia dostałam SMS: `Jak po ognisku?`. Gdy przedstawił się, nie wierzyłam. Myślałam, że moje koleżanki robią sobie ze mnie `jaja`, ponieważ zwierzyłam się im, że mi się podoba. Zaczęłam w to wierzyć, gdy zadzwonił i zapytał się czy dam zaprosić się na pizzę. Bez namysłu zgodziłam się.

Wiedziałam, jak rodzice zareagują na wieść, że się z nim umówiłam, więc powiedziałam, że idę do koleżanki. Wieczór spędzony z nim był nieziemski. Po pizzy powiedział, że pokaże mi pewne miejsce. Pojechaliśmy na małą `wysepkę` między dwoma stawami. I wtedy mnie pocałował. Pierwszy raz w życiu czułam słynne motyle w brzuchu. Po chwili zaczął dobierać mi się do spodni. Gdy powiedziałam, że nie chcę, zrobił durną minę, i powiedział: `Jak uważasz`. Później był chłodny, nie żartował, nie śmiał się. Wracaliśmy do domu bez słowa. Gdy byłam w domu, myślałam, że to koniec.

Jednak po dwóch dniach on znowu zadzwonił i znowu się z nim umówiłam. Nie miałam nawet wyrzutów sumienia, że zdradzam Marka. Może to głupio zabrzmi, ale czułam, że kocham Igora. Widziałam się z nim codziennie po 22. Wychodziłam za wieś, aby moi rodzicie mnie nie zobaczyli, wiedziałam, że byliby wściekli. Później byliśmy razem. Igor mówił, że jestem inna niż wszystkie, że zawsze chciał mieć porządną dziewczynę. Widziałam, jak ludzie go traktują. Wszyscy mówili mu cześć, gdy jechał na stację benzynową tankować, wszyscy go przepuszczali w kolejce, w sklepie było tak samo. Wszyscy się go bali. A ja z nim byłam. Byłam jego dziewczyną. Byłam szczęśliwa. Do czasu.

Na ognisku jeden z jego znajomych zapytał się, jakie to uczucie być z chłopakiem, który założył się, że w tydzień mnie przeleci. Szok. Nie wierzyłam w to. Strasznie się pokłóciliśmy. Igor krzyczał, że nie widzi w tym problemu, że nie liczy się to, co było. Rozstaliśmy się. Płakałam w domu, a on woził się z innymi panienkami. W końcu przyznałam się rodzicom. Była straszna afera. Ojciec krzyczał, że zadaję się z bandziorami, że Igor będzie taki sam jak jego ojciec, a ja skończę jak jego matka, która nie pracuje, zajmuje się domem i doskonale wie, że jej mąż ma pełno dzi*wek.

Obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę tak głupia. Wróciłam na studia, zajęłam się nauką. Po 3 miesiącach codziennie zaczęłam dostawać kwiaty. Igor dzwonił, płakał, mówił, że się zmienił, że nie wiedział, że się we mnie zakocha, krzyczał, co z nim zrobiłam. Nie wierzyłam. Myślałam, że to kolejne kłamstwa.

Ostatnio widziałam ich w sklepie. Widzieli mnie, ale nie podeszli. Poczułam się okropnie. Wiem jedno kocham Igora, jesteśmy szczęśliwi, planujemy wspólne życie, dom, trójkę dzieci. Mam zrezygnować z miłości, ponieważ wszyscy twierdzą, że to szaleństwo? A może oni mają rację, a on po pewnym czasie zostawi mnie jak kolejną zabawkę? Jeżeli za parę lat będzie taki jak jego ojciec, a ja będę czekała na niego w domu, gdy on będzie z innymi panienkami? Nie chcę być taka jak jego matka, która nie ma prawa głosu w domu, bo rządzi jej mąż. Ona ma być, sprzątać, dbać o siebie, dom, męża, dziecko, i nie interesować się tym co robi jej mąż. Ona nie ma kontaktu z rodziną, bo jej mąż twierdzi, że ją buntują i teraz ma nową rodzinę oraz, że niczego jej nie brakuje, więc nie ma powodów do narzekań.

Igor robi się coraz bardziej zaborczy. Ani razu nie zaproponował, abyśmy pojechali porozmawiać do moich rodziców. Gdy zaczynam coś mówić, on zmienia temat bądź mówi `dlaczego chcesz wszystko komplikować`. Mamy z Igorem już wszystko ustalone. Po ślubie ja zostaję w domu z dziećmi, on utrzymuje dom. Układ idealny.

Błagam pomóżcie mi, bo ja już nie wiem, co mam robić. Może któraś z Was lub Wasza znajoma była w podobnej sytuacji? Z góry dziękuję oraz pozdrawiam serdecznie.

W.  

Polecane wideo

Komentarze (86)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 05.01.2014 20:58
jak sama napisałaś: Igor robi się coraz bardziej zaborczy. Ani razu nie zaproponował, abyśmy pojechali porozmawiać do moich rodziców. Gdy zaczynam coś mówić, on zmienia temat bądź mówi `dlaczego chcesz wszystko komplikować`. Uciekaj póki jeszcze możesz! Nie myśl, że po ślubie pozwoli on ci na kontakty z rodziną, skoro teraz mu to nie odpowiada.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 19.09.2013 23:14
hahahahaha ale sobie poprawiłam humoer. niezle się usmiałam! Ah jakie to romantyczne....
odpowiedz
Junka2 (Ocena: 5) 19.09.2013 09:12
Mówi się, że miłość jest ślepa i.... Twój przykład jest na to najlepszym dowodem,zakochałaś się w urodzie chłopaka,w jego wyglądzie,a nie w człowieku i jego charakterze. Skoro dowiedziałaś się, że początek Waszej znajomości i potem dalsze jej konsekwencje - były tylko zakładem,od razu powinnaś zerwać z nim znajomość. Nie jestem do końca przekonana, że chłopak darzy Ciebie szczerym uczuciem, bo był i jest zawsze otoczony wianuszkiem panienek.To rozpuszczony,nie szanujący pieniędzy chłopak i czy zastanawiałaś się, jak to może być już po ślubie? On dziewczyno będzie Ciebie zdradzał na lewo i prawo,a to, że jest synem niby "gangstera" jeszcze o niczym nie świadczy, ale jak mówi przysłowie...nie daleko pada jabłko od jabłoni... tak i z tym chłopakiem życie nie jest pewne i spokojne,ani bezpieczne.Twoi rodzice mają niestety rację. Miałaś dobrego chłopaka, zerwałaś z nim dla hulaki,w dodatku straciłaś kontakt ze swoimi rodzicami,a to nie wróży niczego dobrego. Zastanów się,abyś potem nie wypłakiwała się po kątach.Bo nie ważny jest wygląd,ważne jest to co każdy posiada w głowie,jego charakter,serce, a tego z całą pewnością Igorowi brakuje - na mur. Przemyśl sobie to wszystko,nie wiem czy warto marnować swoje życie dla takiego chłopaka?
odpowiedz
bita (Ocena: 5) 05.09.2013 23:45
mój chłopak mnie bije, co robić?
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 04.09.2013 12:07
Jaka piękna bajeczka.. :D:D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie