LIST: „Powiedziałam mamie o pierwszym razie... To była najgorsza decyzja w życiu!”

Kornelia nie przypuszczała, że chwila szczerości będzie ją tak wiele kosztować.
LIST: „Powiedziałam mamie o pierwszym razie... To była najgorsza decyzja w życiu!”
24.09.2014

Witajcie,

chciałam zabrać głos w sprawie, która dotyczy wszystkich dziewczyn. Każda z nas musi się zdecydować, o czym mówić rodzicom, a co zachować dla siebie. Mnie się wydawało, że mam normalną rodzinę, w której można porozmawiać o wszystkim. Tyle się nasłuchałam o szczerości i przyjacielskich stosunkach, że postanowiłam nie mieć przed nimi tajemnic. Zwłaszcza przed mamą, bo ona powinna mnie najlepiej zrozumieć. Skończyło się to dla mnie wyjątkowo źle, dlatego chcę Was ostrzec. Nie zawsze warto się tak otwierać!

Wcześniej różnie bywało, ale rodzice starali się mnie nie oceniać. Jak im o czymś powiedziałam i to im się nie spodobało, to przestrzegali albo dawali rady. Myślałam, że w tym temacie będzie tak samo. W końcu, komu mam się zwierzyć z tego, że rozpoczęłam dorosłe życie, jeśli nie własnej mamie? Wydawała się bardzo wyluzowana, więc nawet przez myśl mi nie przeszło, że zrobi z tego taką aferę.

Tydzień przed urodzinami, kiedy skończyłam 17 lat, ona sama z siebie zaczęła ze mną rozmawiać o seksie. Oglądała jakiś program w telewizji i tak ją naszło. Albo to był tylko pretekst i sama się domyśliła? W każdym razie, przyznałam się, że chwilę wcześniej przeżyłam pierwszy raz. Takiej reakcji się zupełnie nie spodziewałam!

 

bed

To wszystko doprowadziło do tego, że początek liceum był jakimś koszmarem. W szkole wszyscy się śmiali. Nie z tego, że nie jestem dziewicą, bo tam to normalka, ale z reakcji mojej matki. W domu czułam się jak intruz. Znajomi jakoś przestali się mną interesować, bo niby jak tu się kolegować? Ja nigdzie nie mogłam wychodzić.

Prawda jest taka, że mój pierwszy raz okazał się ostatnim. Nigdy później nie byłam tak blisko z żadnym chłopakiem. Nawet nie rozmawiamy, bo ci, którzy o wszystkim wiedzą, boją się moich rodziców. A jak nie wiedzą, to ja robię trudności, bo już się zraziłam. Nie chcę sobie robić problemów, póki mieszkam z rodzicami pod jednym dachem.

Teraz mam 18 lat i szczerze mówię, że czuję strach przed chłopakami. Wpędzili mnie w to najbliżsi, którym podobno mogłam zaufać. Dlatego ostrzegam, bo nigdy nie wiadomo, czym się taka szczerość zakończy.

Kornelia

bed

Jak to sobie wyobrażałam? Wcale sobie nie wyobrażałam. Jeśli już myślałam o takim wyznaniu, to byłam pewna, że ona mnie najlepiej zrozumie. Może jej się to nie podobać, ale w sumie to będzie zadowolona, że jestem z nią tak szczera. Zareagowała wściekłością. Powiedziała, że bardzo się na mnie zawiodła i jeśli przez swoją głupotę wpadnę, to sama poniosę tego konsekwencje. Ona babcią być nie zamierza, więc skończę pod mostem. Pewnie nawet nie znam imienia chłopaka, z którym to zrobiłam. Na pewno się nie zabezpieczyliśmy, a on jest nosicielem jakiejś choroby.

Własna matka potraktowała mnie jak jakąś głupią dziewczynę, która pakuje się do łóżka pierwszemu lepszemu. To trochę inaczej, niż to, co widuję w programach albo czytam w gazetach. Tam rodzice są zawsze wsparciem, próbują zrozumieć, reagują spokojnie. Mnie się raz na zawsze odechciało znajomości z chłopakami, ale o tym napiszę później.

Nasza „rozmowa”, bo nawet nie można tak tego nazwać, trwała 2-3 minuty. Ja się otworzyłam, ona wybuchła i potem długo unikała rozmowy ze mną. Było mi strasznie przykro, ale nie przypuszczałam, że to dopiero początek tej masakry. Ona podchwyciła temat i zaczęła się prawdziwa jazda... Nie wiem, czy jest chociaż jedna osoba w mieście, która nie wie, kiedy i z kim straciłam dziewictwo.

bed

W tym momencie poleciała do ojca i wypaplała mu słowo w słowo, co jej powiedziałam. A to miał być kobiecy temat tylko dla matki i córki... Nie wierzcie w takie bzdury, bo widzicie, jak może się to skończyć. Potem on wpadł do mnie do pokoju i zaczęła się dyskusja. Czy wiem, ile mam lat, czy mi się coś w głowie nie poprzestawiało, że nie tak mnie wychowali, ciekawe komu chciałam tym zaimponować i tak dalej. Czułam się tak, jakbym coś komuś ukradła, albo kogoś zabiła. Dla nich byłam już skończona, bo „trudno zaufać komuś tak nieodpowiedzialnemu”.

Minął dzień i sytuacja wcale się nie uspokoiła. Chociaż mama świetnie to zagrała... Byłam pewna, że przemyślała sprawę i próbuje naprawić swój błąd. Przyszła porozmawiać, ale już bez takich emocji. Mówiła spokojnie i tak się jakoś stało, że wyciągnęła ode mnie wszystko. Kiedy dokładnie się to stało, z kim, gdzie. Nie dawała po sobie nic poznać i myślałam, że temat zamknięty.

Do czasu, kiedy kolejnego dnia wpadła do mojego liceum, otworzyła drzwi do klasy i poprosiła moją wychowawczynię. Bałam się, co może chcieć zrobić, ale nie podejrzewałam ją o coś takiego... Wyszło na to, że nauczycielce też o wszystkim opowiedziała, a na dodatek dostała od niej numer telefonu matki tego chłopaka. Afera dopiero się rozkręcała i już wiedziałam, że tego nie zatrzymam. Zadzwoniła do niej, a nawet wprosiła im się do domu.

bed

Gdyby chociaż w domu zaczęło być normalnie... Nie było. To nie tak, że rodzice tylko sobie pogadali i po sprawie. Podobno tak bardzo ich zawiodłam, że zupełnie stracili do mnie zaufanie. Powiedzieli prosto z mostu – koniec decydowania o sobie. Oni już mnie wychowają, skoro do tej pory nic z tego nie wyszło. Ten koszmar skończył się niedawno, ale dalej we mnie siedzi.

Przez ponad rok naprawdę nie miałam normalnego życia. W szkole już zapomnieli, bo znaleźli sobie inne osoby do wyśmiewania, ale rodzice byli konsekwentni. Miałam obowiązek powrotu do domu zaraz po szkole. Nie przeszkadzało im, że byli wtedy w pracy. Dzwonili na telefon domowy i sprawdzali, czy już jestem.

 

bed

Dostałam zakaz spotykania się z kimkolwiek. Chyba, że chcę się pouczyć z koleżankami, to mogę, ale tylko w naszym domu i pod ich obecność. Nie pojechałam na wycieczkę klasową, bo „oni nie chcą ryzykować”.

Bez ostrzeżenia wpadali do mojego pokoju. Jak siedziałam przed komputerem, to patrzyli, co robię. Nie wymyśliłam sobie tego. W domu naprawdę czułam się jak w więzieniu i to wszystko z powodu chwili szczerości. To mnie nauczyło raz na zawsze, że rodzice nie powinni wiedzieć prawie nic o naszych prywatnych sprawach.

Skończyło się opowiadanie, co, gdzie, kiedy i z kim. Sami musieli się domyślać, albo sprawdzać. Ja im sytuacji ułatwiać nie będę.

bed

W sumie wyszło na to, że kolejnym razem musiałam iść tam z nią. Przy mojej i jego matce przysięgaliśmy, że to się nie powtórzy. Ja płakałam, on prawie też. Nie wiem, czy można sobie wyobrazić bardziej stresującą i wstydliwą sytuację. Potraktowały nas jak najgorszych bandziorów, chociaż nie zrobiliśmy nic złego. Jedynym błędem było to, że chciałam być szczera.  Nie myślcie sobie, że już gorzej być nie może. Już oni się postarali, żeby było.

Chłopak, który chodził do przeciwnej klasy, komuś o wszystkim wypaplał. No i zaczęły się docinki. Niektórzy głośno gratulowali mi, że stałam się kobietą, a inni uciekali na mój widok i śmiali się, że wolą nie mieć ze mną nic wspólnego, bo boją się mojej matki. Stałam się szkolną atrakcją i naprawdę myślałam o tym, żeby przestać tam chodzić. Poskarżyłam się dyrektorce i ona jakoś to uspokoiła, ale dalej widziałam te wredne uśmieszki.

 

Polecane wideo

Komentarze (171)
Ocena: 4.94 / 5
Fedora 049-j (Ocena: 5) 18.03.2022 14:48
Pozwij ich kvrvv@ czy coś
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.07.2016 01:42
Szukałam jakiejś porady i wpadłam na to; podobna sytuacja i wiek. Tylko, że moja mama dowiedziała się przypadkiem znajdując schowane prezerwatywy. Zrobiła awanturę, stwierdziła, że mnie wydziedzicza, jest jej wstyd za mnie i mam zakaz na wszystko. Opowiedziała dziadkom, którzy też mieli swoje do powiedzenia, jednak już siedzą cicho. Najlepsze jest to, że gdy starałam się wynegocjować lepsze traktowanie i bić się o prawo do wyjścia usłyszałam, że to kara za kłamstwo. Kłamstwo jakim było nie powiedzenie o pierwszym razie. Nie zawsze warto ufać pozornie normalnym matkom, bo czasem wymyślą głupotę po to by Cię zniszczyć.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.12.2014 19:05
Moja mam wie że dziewicą nie jestem , ale za chiny nie dowie się kiedy to się dokładnie stało , przypuszczenia może mieć i dostałam od niej jedno ultimatum : tylko nie zrób mnie babcią przed 45 urodzinami
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.10.2014 07:49
z całym szacunkiem, ale Twoja mama jest niepoważna. Taki cyrk zrobić?! Rozumiem, ze si e martwiła itp.itd. ale żeby iść z tym do szkoły i do chłopaka do domu... żenada!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 30.09.2014 13:18
Ja miałam 15 czy 16 lat. Chodziłam z chłopakiem 19 lat, to były jego potrzeby a nie moje. Choć było to przyjemne i miałam orgazm za każdym razem to żałuję tego, w końcu się z nim rozstałam. Z nowym chłopakiem miałam 19 lat, było trochę lepiej, ale tak naprawdę to w wieku 25 lat z obecnym partnerem seks był najwspanialszy, świadomy i czułam sie jak kobieta a nie jak dziecko. Na prawdę nie ma co się spieszyć bo jak się zaliczy wpadkę to potem najczęściej ludzie się rozchodzą bo są dzieciakami jeszcze a najbardziej cierpi narodzone dziecko. Zawsze powtarzam, że gdybym mogła cofnąć czas to bym tego nie robiła, najprawdopodobniej nie chodziłabym z chłopakiem, a zajęła się nauką, zabawą, koleżankami... na pewno nie seksem! Jednak jesli moja córka kiedys mi powie, że ma pierwszy raz za sobą w wieku 15- 16 lat to ze względu na swoje doświadczenia, zapytam czy jej sie podobało, czy jest zadowolona, pogadam z nią aby była szczęśliwa kobietą, pogadam o zabezpieczeniu i poproszę aby za zakładanie rodziny na prawdę wzięła się jak zacznie pracować z partnerem, żeby mogli utrzymac, wychować szczęśliwego bobasa... tylko o to, reszta to już jej decyzje, na smyczy jej nie utrzymam... najważniejsze żeby była szczęśliwa jako kobieta, żeby nie czuła presji i póki będzie mieszkać pod dachem rodziców i to rodzice będą ja utrzymywać żeby była ostrożna i dobrze się uczyła, w tym jej na pewno pomogę aby była silna i niezależna, a seks to coś co ewoluuje na przestrzeni czasu, uczymy się go...najpierw jest pożądanie, hormony, później świadomie możemy kierowac swoim życiem intymnym w moim domu zawsz uważano że jestem słaba, biedna, nie mogę podejmować decyzji i mam strasznie słuchac się rodziców...to też nie jest do końca dobre, byłam zahukana, szara myszka
odpowiedz

Polecane dla Ciebie