LIST: „Popieram prof. Chazana! Wy też otwórzcie oczy, zamiast go piętnować!”

Aleksandra uważa, że lekarz ma prawo odmówić aborcji. Należy mu się za to szacunek, a nie wyśmiewanie.
LIST: „Popieram prof. Chazana! Wy też otwórzcie oczy, zamiast go piętnować!”
06.08.2014

Szanowna Redakcjo!

Chciałabym się odnieść do najgłośniejszego tematu ostatnich tygodni. W mediach przedstawiany jest jednoznacznie, bez żadnej refleksji. Chodzi mi o sprawę profesora Chazana z warszawskiego szpitala. Szczególnie młodzi ludzie bezlitośnie go obrażają i wyśmiewają. Bo podobno dopiero od niedawna ma sumienie i kiedyś wykonywał aborcje hurtowo, bo żyjemy w katolandzie albo katotalibanie, bo takie rzeczy możliwe są tylko w Polsce... To jest poważna sprawa, a w przestrzeni publicznej mówi się o niej, jak o jakimś memie. Taka zabawna historyjka. Czytałam już nawet pierwsze dowcipy o tym lekarzu.

Nie rozumiem, dlaczego ludzkie życie i sumienie sprowadza się do żartu. Rozumiem, że trwa sezon ogórkowy i nie ma o czym mówić, ale polecam najpierw się zastanowić, o co tak naprawdę chodzi. A to sprawa życia i śmierci, indywidualnej wiary, przekonań. Czy jest coś ważniejszego? Chyba nie, ale niektórzy wolą się pośmiać.

Według mnie profesor Chazan postąpił godnie. Nie wiem, czy zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami, ale to mniej istotne, kiedy chodzi o rzeczy fundamentalne. Nie złamał się, choć możliwe, że złamał prawo. Ktoś taki powinien być bohaterem, a nie „oszołomem”, z którego można się pośmiać. Jego postępowanie wcale nie oznacza, że Polska jest krajem wyznaniowym i zacofanym. Wręcz przeciwnie – tylko w wolnym kraju są ludzie, którzy kierują się sercem i rozumem, a nie tylko wytycznymi.

 

dziecko

Warto zwrócić też uwagę na dalszy ciąg tej sprawy. Profesor Chazan stracił stanowisko, bo zachował się uczciwie i zgodnie ze swoimi przekonaniami. Nie uratował życia dziecka, ale przynajmniej nie przyłożył ręki do jego śmierci. Z tego powodu należy go szanować, a nie wyśmiewać. No i ponownie mama... Podobno żąda miliona złotych odszkodowania. Za co? Za to, że musiała urodzić. Zaszła w ciążę, nosiła w sobie życie, więc co w tym dziwnego?

Mam nadzieję, że tych kilka słów niektórym otworzy oczy. Zanim zaczniecie narzekać, że żyjecie w ciemnogrodzie i pozbawicie godności lekarza, który zrobił wiele dobrego, zastanówcie się nad tym. To nie jest prosta sprawa. Nie tak prosta, jak przedstawiają ją media.

Aleksandra

dziecko

Zacznijmy od kwestii jego przeszłości. Prawdą jest, że ginekologią i położnictwem zajmuje się od lat. Przyjmował swoje pacjentki także za komuny. Większość z nas zna te czasy jedynie z opowiadań, więc polecam mniej radykalne oceny. Przez kilkadziesiąt lat Kościół był tępiony, a jego przesłanie z trudem docierało do wiernych. Na dodatek państwo promowało aborcję niemal jako środek antykoncepcyjny. Nie dziwi mnie to, że nawet człowiek z silnym kręgosłupem moralnym mógł zbłądzić. Wykonał ileś tam zabiegów przerywania ciąży i na pewno nie jest z tego dumny.

Ale wreszcie żyjemy w wolnej Polsce i mógł to sobie na nowo przemyśleć. Zrozumiał swój błąd i zmienił swoje nastawienie. Od tego czasu aborcja jest dla niego morderstwem. Dzięki temu udało się uratować wiele żyć. Także dlatego, że dopiero teraz szpitale dysponują profesjonalnym sprzętem, który to umożliwia. Może kiedyś wybierał mniejsze zło, bo wiedział, że w zacofanym kraju i tak nie udałoby się uratować tych maluchów? Nie wiem, nie jestem specjalistką.

Wiem tylko, że miał pełne prawo zmienić swoje nastawienie i przestać działać wbrew swojemu sumieniu. Za to należą mu się oklaski, a nie głupie dowcipy.

dziecko

Kolejny zarzut to fakt, że on niejako korzystał z klauzuli sumienia w imieniu całego szpitala, którego był dyrektorem. To też się niektórym oświeconym nie podoba. Moim zdaniem miał do tego pełne prawo. To tak, jakbyśmy nie chcieli zabijać we własnym domu, ale musielibyśmy wskazać jeden z pokoi, w którym wykonuje się egzekucje. To jest pomieszanie z poplątaniem. Dla każdego myślącego człowieka to absurd, który w cywilizowanym kraju nie powinien się zdarzyć. Dobrze, że profesor Chazan wskazał na ten problem.

Zwracam uwagę też na to, jak sprawę relacjonowały media. Z jednej strony jest szarlatan, który żyje w świeci fikcji i wymyślił sobie, że Jezus by tego nie pochwalił, a z drugiej pokrzywdzona kobieta. Gdzie w tym wszystkim jest jej dziecko? W rozważaniach na temat klauzuli sumienia w ogóle go nie ma. Lekarz miał opróżnić brzuch tej biednej mamie i tyle. Ale co w tym brzuchu było? CZŁOWIEK! Uszkodzony, chory, ale człowiek. Nie widzę różnicy między tym maleństwem, a kimś, kto stoi przede mną. To i to jest życiem.

 

dziecko

Wielu specjalistów twierdzi, że jawnie złamał prawo, bo przepisy mówią tak i tak, a on się nie dostosował. Jeśli będziemy patrzeć na nie w oderwaniu od człowieka i sumienia, to pewnie jest to prawda. Ale sama z chęcią złamałabym takie prawo, gdyby chodziło o moje przekonania. Są sprawy ważne i ważniejsze. To nie jego wina, że wprowadzono regulacje, które są zwyczajnie bezsensowne i szkodliwe! Z jednej strony daje się lekarzowi prawo do klauzuli sumienia, ale równocześnie wymaga się od niego wskazania innego lekarza, który tego sumienia nie ma.

Nie ma się co śmiać – to naprawdę wygląda tak, że zgodnie z sumieniem nie chcę zastrzelić człowieka, ale muszę wskazać kogoś, kto wykona egzekucję. Chodzi dokładnie o to samo. Czy to nadal kierowanie się swoimi przekonaniami? Nie, bo dla państwa nie znaczą one nic. Ty nie chcesz mordować, to chociaż wskaż innego kata. Żaden wierzący człowiek szanujący życie nie może sobie pozwolić na takie wybory. Dlatego nie dziwię się, że akurat ten przepis złamał. Pewnie zachowałabym się tak samo.

W Polsce tylko udajemy, że szanujemy uczucia i wartości innych. Przykład profesora Chazana dokładnie to pokazał. Nie wymaga się od niego, żeby przerywał życie dziecka, ale ma je odesłać do kogoś, kto zajmie się sprawą. Jeśli to nie jest cywilizacja śmierci, to nie wiem, co nią jest...

dziecko

O dziecku przypomniano sobie dopiero potem, kiedy już się urodziło. I to, co z nim zrobiono, jest największą podłością w tej całej sprawie.

Przykro mi to mówić, ale to niewinne maleństwo występowało w mediach niczym kobieta z brodąpracująca w cyrku. Niektórzy chętnie by je wzięli ze szpitala i obwozili po Polsce jako przykład dziwactwa. Zobaczcie jaki koszmarek – mały, pomarszczony i chory. Spójrzcie na jego główkę – nie ma kawałka czaszki, mózg wychodzi na wierzch. Ale ciekawy widok! Tak właśnie relacjonował to jeden z postronnych lekarzy. Sam stwierdził, że chętnie pokazałby opinii publicznej zdjęcia, to może wreszcie byśmy się obudzili.

 

dziecko

Oczywiście chodziło o to, że dziecko jest niedostatecznie rozwinięte z winy profesora Chazana. Ale przypominam, że to nie on uszkodził jego ciało. Dał mu jedynie szansę się urodzić. Pobyć przez chwilę z mamą. Miał nawet nadzieję, że uda się uratować kolejne życie. Stało się, jak się stało – maluszek zmarł. To straszna tragedia, ale cóż... Wolę takie rozwiązanie sprawy, niż pozbawienie go godności i zamordowanie jeszcze w brzuchu mamy. W XXI wieku nie można tak załatwiać najważniejszych spraw. Trzeba się zmierzyć z prawdą, a nie przymykać oczy.

Inna sprawa to postępowanie mamy tego dzieciątka. Przykro mi to mówić, ale zupełnie jej nie rozumiem.

Najpierw rozpętała medialną burzę. W jakim celu? Nie wiem. Chciała zabłysnąć? Zemścić się na lekarzu? Ukoić swój ból po stracie, niszcząc życie postronnej osobie? Mam tylko nadzieję, że jej celem nie było umożliwienie mordowania dzieci we wszystkich polskich szpitalach. Tego bym nie zrozumiała.

 

Polecane wideo

Komentarze (360)
Ocena: 4.78 / 5
Blaugran (Ocena: 5) 06.09.2014 03:02
Kuźwa. Jak czyta się bzdury typu "Na dodatek państwo promowało aborcję niemal jako środek antykoncepcyjny." to ręce opadają. Owszem, aborcja była legalna, ale w żadnym wypadku nie zalecana niczym "Erosy". Przecież aborcja = mniej siły roboczej miast i wsi... Przykład Rumunii jest doskonały jeśli chodzi o socjalistyczne myślenie. Caucescu zabronił jakiejkolwiek antykoncepcji za swojego władania.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.08.2014 15:37
Skoro jest takie prawo, to kobieta winna mieć możliwość z niego skorzystać. Jeśli ktoś ma takie przekonania jak owy pan, to niech nie zabiera się za zawód lekarza, a tym bardziej ginekologa, bo nie potrafi go wykonywać według z góry ustalonych reguł, a to już poważny problem.
odpowiedz
Hipokryzja (Ocena: 1) 10.08.2014 09:39
Oczywiście, że miał takie prawo. Tak samo miała prawo kobieta by podjąć decyzję i usunąć ciążę. A on miał OBOWIĄZEK pokierować ją do ośrodka w którym może dokonać aborcji. To była jej decyzja, jej prawo i jej sumienie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.08.2014 08:11
Jesteście hipokrytkami. Niby chcecie takiej wolności dla kobiety. A gdzie wolność lekarza? Dlaczego on nie ma do tego prawa? To ktoś, kto ciężką pracą doszedł do tego, gdzie jest. Ktoś kto ratuje nasze życie. A wy chcecie ich ubezwłasnowolnić i stworzyć sobie służących do wykonywania zabiegów. Otóż lekarz ma prawo zdecydować, czy chce przeprowadzić tak poważny zabieg, jakim jest aborcja i nie ma tutaj nic do rzeczy czy jest on wierzący, czy nie. Powinna być jakaś oficjalna lista, w jakich szpitalach przeprowadza się aborcje i taka pacjentka sobie zajrzy i nie będzie więcej tego typu problemów.Zresztą, lekarze też często ustalają pomiędzy sobą kto np dzisiaj robi operacje bo innyh nie czuje się na siłach. To nie jest tak, że pacjent przychodzi i mówi : pan mi zrobi tak i taki zabieg. Lekarze to nie maszynki. Skoro kobieta ma prawo zabijać swoje dziecko, to lekarz pownien mieć prawo do decydowania, czy chce przyłożyć do tego rękę. A jeżeli uważacie że zamordowanie własnego dziecka we własnym łonie jest lepsze niż nierobienie pewnych zabiegów zgodnie ze swoim sumieniem to wybaczcie, ale jesteście jakieś dziwne. Prawnik też, nie wiem czy wiecie ale może zdecydować, czy podejmie się jakiejś sprawy czy nie. I tak jest we wielu innych zawodach.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 07.08.2014 22:24
No dobra, ale tak naprawdę nikt nigdy nie myśli o lekarzu, mówcie że matka jest morderczynią albo że dobrze robi, że płód tudzież dziecko czuje lub nie, ale nikt nie myśli o tym, że jednak ktoś tą aborcję musi przeprowadzić. Lekarz, człowiek. Aborcja nazywana jest zabiegiem, a to nie jest zwykły zabieg, to jest zabicie dziecka. Trudno mi się ustosunkować w tej sprawie, nie wiem czy jestem za czy przeciw, to bardzo trudna sytuacja, jednakże każdy lekarz nie jest tylko lekarzem, maszynką, ktora robi to co pacjent każde, to także człowiek, medycyna to część jego życia, ale jednak każdy wraca potem do domu i musi żyć z tym, że zakończył ciążę jakiejś tam kobiety. Nie wolno go oceniać, postawcie sie na jego miejscu, czy dla was byłoby tak łatwo dokonać czegoś takiego? Bezwzględu na to czy dziecko jest chore czy zdrowe. Czy umrze czy nie.
zobacz odpowiedzi (6)

Polecane dla Ciebie