Urodziłam się chyba w złym miejscu na świecie, bo w Polsce przez 3/4 roku jest szaro. Ja kocham słońce i ciemniejszą karnację. Tu nawet w wakacje czasami nie da się poopalać, bo np. przez miesiąc pada. Trzeba sobie jakoś radzić, dlatego chodzę na solarium, kiedy tylko się da. Wtedy czuję się lepiej i po prostu bardziej się sobie podobam. Jedna dziewczyna potrzebuje do tego nowych ubrań, a ja skóry w fajnym kolorze.
Nie rozumiem po co ta cała nagonka na sztuczną opaleniznę. Ciągle tylko słyszę, że to rakotwórcze. Raz poleżysz pod lampami i za chwilę na pewno umrzesz. Straszna przesada. A co niby na tym świecie nie powoduje raka? O ile wiem to naturalne słońce też. Jeszcze powietrze, jedzenie, zanieczyszczona woda i można tak długo. Skoro mam się szybko przekręcić, to przynajmniej w dobrym humorze.
Ja mam 17 lat i opalam się od prawie trzech. Teraz mam chwilową przerwę, bo mama mi zakazała. Uwierzyła w propagandę.
Zobacz również: W młodości była uzależniona od solarium. Dziś płaci za swoje błędy... (Mocne zdjęcia!)
fot. Thinkstock
Chodziłam zawsze na solarium tylko dlatego, że lubię. Nie chcę się nikomu przypodobać. To po prostu miłe uczucie, jak leżę sobie w ciepełku i potem ładnie wyglądam. Na wakacje za granicę nie jeżdżę, to chociaż tyle. Kiedyś byłam na solarium często, to mogłam sobie brać po kilka minut i efekt mi się podobał. Teraz mam długie przerwy i muszę wziąć nawet pół godziny, żeby coś mnie złapało. Tylko potem piecze, więc nie wiem co moja matka chce w ten sposób osiągnąć.
Nie lubię siebie, jak jestem taka blada. Zawsze z opalenizną miałam powodzenie i ludzie mnie bardziej lubili. Może nie chodziło o kolor skóry, ale ja wtedy jestem bardziej wesoła. Teraz mi tego sztucznego słońca brakuje i chodzę jakaś zamulona.
Straszna propaganda na ten temat panuje. Ja gdybym miała dzieci, to bym im nie zabraniała. Każdy niech za siebie decyduje. Przynajmniej opalenizna spod lampy wygląda ładnie, bo ja się wysmaruję jakimś samoopalaczem, to zawsze są plamy.
Zobacz również: One PRZESADZIŁY z opalaniem! (Nadmierna miłość do słońca i solarium kończy się właśnie tak…)
Fot. Thinkstock
W ogóle widzę, że się o opaleniźnie mówi źle, a tak naprawdę ludzie wolą ciemniejszą skórę. Każdemu powinno dać się wybór, a nie decydować za niego. Co z tego, że ja jestem jeszcze niepełnoletnia. Wiem, czego chcę i kiedy się lepiej czuję. Przez matkę jest mi tylko gorzej, a zdrowsza na pewno nie będę.
Z takim złym humorem nic mi się nie udaje i mam teraz słabe oceny w szkole. O to jej chodziło?!
Kinga
Zobacz również: Opalanie w solarium. 4 najważniejsze przykazania!
fot. Thinkstock
Przez długi czas nie widziała w tym problemu. Nawet mogłam ją poprosić o pieniądze na opalanie. Nie chciałam leżeć pod starymi lampami za 50 gr/minuta, więc chodziłam do tych lepszych salonów. Wiadomo, że to kosztuje, a ja jeszcze nie zarabiam. Nagle coś jej się odwidziało i powiedziała, że do tego ręki nie przyłoży. Odwiedziła moje solarium i tam powiedziała paniom, że mają mnie nie przyjmować.
Co one miały zrobić? Posłuchały, bo jestem niepełnoletnia i matka ma prawo tak powiedzieć. Teraz prawie w ogóle się nie opalam. Chyba, że mam jakieś pieniądze i czas, to się wybiorę do innej miejscowości. Tam mnie nie znają, a na małe dziecko nie wyglądam. Szkoda, że mama tak mi utrudnia i nie rozumie mojej pasji.
Z bladą skórą czuję się bardzo źle. A jak patrzę na te białe jak śmierć kobiety na ulicy, to jest mi ich normalnie żal.
fot. Thinkstock
Jak skończę 18 lat, to już się nie będę pytała i nikt mi nie będzie zabraniał. Nie mogę się tego doczekać!
Moje koleżanki chcą być dorosłe, żeby sobie kupować papierosy albo pić na imprezie, a mnie chodzi o to opalanie. Żeby nikt się nie czepiał i nie mógł za mnie decydować. Nie chcę niczego więcej. Może tylko to, by mieć pieniądze na to. Jak się dziecku zabrania i nie daje pieniędzy, to trzeba oszczędzać i się idzie do jakiegoś starego solarium z popsutymi lampami. To jest dopiero niezdrowe.
fot. Thinkstock
Co to kogo obchodzi, jak ja chcę żyć? Matce przez kilka lat nie przeszkadzało, raka nie dostałam i było dobrze. Nie wiem, co jej się teraz stało. Moich koleżanek nikt tak nie kontroluje i zazdroszczę im tego. Fajnie wyglądają, a ja to się mogę schować. Według mnie blada skóra jest brzydka. Jak widzę takie białe kobiety, którym żyły prześwitują, to mi się niedobrze robi. Ja taka nie chcę być nigdy.
Kiedyś czytałam o tanoreksji, ale ja się nie czuję uzależniona. Jakoś teraz nie chodzę i nie chcę się zabić. U mnie chodzi o lepszy humor i wygląd. Mogę przeżyć bez solarium, ale jak się poopalam, to jest mi lepiej. Ktoś lubi chodzić na dyskoteki, a ja do salonu z lampami i tyle. Nawet mi się wydaje, że lepiej mieć trochę spaloną skórę, niż taką zaniedbaną.