LIST: „Mam 166 cm i ważę ponad 80 kg! Muszę zacząć ćwiczyć, ale się potwornie wstydzę...”

Kaja nie potrafi się przełamać. Jej zdaniem aktywność fizyczna to domena wyłącznie zgrabnych ludzi, a ona ma nadwagę.
LIST: „Mam 166 cm i ważę ponad 80 kg! Muszę zacząć ćwiczyć, ale się potwornie wstydzę...”
08.04.2015

Szanowna Redakcjo!

Mam na imię Kaja, mam 24 lata i problem ze swoim ciałem. Nie jest idealne i to delikatnie mówiąc. Mniej więcej od klasy maturalnej jest mnie coraz więcej. Kiedy chodziłam do szkoły, to jeszcze jakoś o siebie dbałam, ale potem poszło z górki... Przeprowadzka do akademika, byle jakie jedzenie, a zamiast sportu – imprezy. Całe dnie na uczelni, niezdrowe fast foody, alkohol. A jak była okazja, to jeszcze słodycze. Efekty są takie, że bardzo przytyłam przez tych kilka lat. Mam 166 cm wzrostu i ważę ponad 80 kilogramów. Możecie sobie wyobrazić, jak to wygląda.

Przez dłuższy czas byłam zupełnie ślepa. Wiedziałam, że jest mnie coraz więcej, ale niespecjalnie się tym przejmowałam. Na uczelni jakoś szło, wokół było sporo znajomych, nikt mnie nie wytykał palcami. Uwierzyłam, że to nie jest żaden problem. Dopiero niedawno się zorientowałam, że tak naprawdę wcale siebie nie lubię. Inni chyba to widzą, bo kolejni ludzie znikają z mojego życia, a chłopaka jak nie miałam, tak nie mam do dzisiaj. Czas najwyższy coś ze sobą zrobić! Tylko jak to osiągnąć?

 

fitness vogue

Za chwilę się bronię na uczelni, trzeba będzie zacząć żyć na własny rachunek, poszukać pracy... Druga połowa też by się wreszcie przydała. A mnie jest coraz więcej. Nie za bardzo potrafię coś z tym zrobić. Dobrze wiem, co trzeba robić, żeby schudnąć, ale jakoś mi to nie idzie. Najmniejszy problem jest z jedzeniem – jak się uprę, to wytrzymam na nawet najbardziej rygorystycznej diecie. Już teraz ograniczyłam jedzenie mięsa, fast foodów i słodyczy. Nagle odkryłam, że można jeść też warzywa, których wcześniej unikałam. Waga trochę drgnęła, ale chciałabym więcej. Spadły mi 2 kilogramy, a potrzebuję ze 20.

Trzeba też się zacząć ruszać i dobrze o tym wiem, ale mam jakąś blokadę. Uważam się za brzydkiego grubasa, więc się bardzo wstydzę. Mnie nie wypada założyć stroju do ćwiczeń, bo to przecież śmiesznie wygląda. W domu nie za bardzo mam możliwości, a wysiłek przy innych dobija mnie jeszcze bardziej. Krępuję się strasznie, bo wiadomo, jak to wygląda. Po chwili jestem czerwona, w stroju sportowym wyglądam fatalnie, widać wszystkie fałdki. Nie potrafię zacząć!

fitness vogue

Jedyne na co sobie pozwalam, to jakieś brzuszki i przysiady w domu. Tylko wtedy, kiedy jestem w nim sama. A to wcale nie jest takie proste, bo mieszkam z dwoma współlokatorkami. Rzadko się zdarza, żeby ich obu nie było w mieszkaniu. Niby się dobrze znamy i widujemy w różnych sytuacjach, ale przed tym mam jakąś blokadę. Sama ze sobą czuję się jak ofiara losu. Nawet nie chcę myśleć, jak widzą mnie inni. O innych formach ćwiczeń nie chce mi się nawet myśleć. Bardzo się tego boję i wstydzę.

Obawiam się, że przez takie nastawienie nic z tego nie wyjdzie. Będzie jeszcze gorzej i tyle z mojego odchudzania. Myślałam o bieganiu, zapisaniu się na siłownię albo chociaż na basen, ale na myśleniu się kończy. I tak już od kilku tygodni obiecuję sobie, że wreszcie coś zrobię. Mam straszną blokadę i jak mnie ktoś nie zmusi, to nic z tego nie będzie. Musiałabym schudnąć w jakiś cudowny sposób, żeby dopiero nabrać odwagi. A to się bez ruchu nie uda. Koło się zamyka! Jak mam się przełamać?

fitness vogue

Bieganie wydawało mi się fajne, bo mogę sobie wstać rano, założyć byle co i poruszać się na świeżym powietrzu. Brzmi bardzo dobrze, ale jeszcze ani razu się nie odważyłam. Wstydzę się pokazać w dresie i biegać pomiędzy ludźmi. To nie będzie wyglądało zbyt estetycznie, bo wszystkie fałdy zaczną podskakiwać, zrobię się czerwona, pot będzie się lał po twarzy. Jak taki wymęczony prosiak, a nie sportsmenka. Jak się potem pokażę sąsiadom, jak kogoś spotkam na klatce? Najlepiej byłoby założyć specjalny strój, a o tym nawet nie ma mowy.

Wiem, że głupio to brzmi, ale naprawdę rzadko widuje się biegaczy z nadwagą. Nie chcę być pośmiewiskiem i sensacją. Gdybym mieszkała gdzieś poza miastem, to może bym się jeszcze jakoś zmobilizowała. Ale tutaj wszędzie jest mnóstwo ludzi i każdy może mnie oglądać. Mam przed tym blokadę. No to może ćwiczenia w zamkniętym pomieszczeniu? Tego boję się chyba jeszcze bardziej. Chciałam się zapisać na siłownię, ale nie potrafię się przełamać. Znowu przemawia przeze mnie wstyd.

fitness vogue

Na siłowniach też rzadko się widuje otyłych ludzi. Są tam umięśnieni faceci albo kobiety, którym się wydaje, że mają problem z sylwetką. A tak naprawdę wyglądają jak modelki. Wszyscy zgrabni, zdrowi, z dużą wytrzymałością. Przy nich wyglądałabym jak grubaska specjalnej troski. No i tu też trzeba wystąpić w sportowym stroju, nawet jeszcze bardziej odkrytym. To też mnie przeraża. Tak w ogóle, to wydaje mi się, że osoby w mojej sytuacji nie za bardzo mają co ze sobą zrobić. Biegają i ćwiczą sami zgrabni ludzie. Gdzie ja mam mieć okazję, żeby się do nich upodobnić?

Myślałam też o basenie, bo to podobno najlepszy początek. Nie obciąża się stawów, można nabrać kondycji. Ale możecie się domyślić, co mnie blokuje. Pokazanie się w stroju kąpielowym to dla mnie największy możliwy koszmar. Może to nie plaża i nie każdy musi wyglądać idealnie, ale ludzie jednak patrzą. Nie chciałabym nikogo obrzydzać i robić z siebie pośmiewiska.

No i tak wygląda ten mój trening. Bardzo chcę, a nie mogę nic zrobić.

fitness vogue

W mojej głowie coś się poprzestawiało. Wiem, że powinnam i wręcz muszę coś ze sobą zrobić. Bardzo bym chciała i myślę, że nie byłoby problemu z motywacją. Nie potrafię się tylko przełamać, żeby zacząć. Za bardzo siebie nie lubię, żeby tak spokojnie wyjść z domu w dresie albo pokazać się na siłowni. Nie wiem, jak mam to zmienić. Nie mam przy sobie nikogo, kto by mnie zachęcił. A naprawdę przydałaby się taka osoba.

Szczerze mówiąc, myślę że sama nic z tym nie zrobię. Za dużo mam obaw i za bardzo się wstydzę. Może już nie tyję, bo nawet te 2 kg mi spadło, ale potrzebuję zrzucić o wiele więcej.

Przy takim nastawieniu i strachu nic mi się więcej nie uda. A jak o tym pomyślę, to wpadam w takie nerwy, że najchętniej zjadłabym coś słodkiego! Co z tym zrobić?

Kaja

Polecane wideo

Komentarze (50)
Ocena: 4.88 / 5
Anonim (Ocena: 5) 11.04.2015 17:55
Ktoś ma ból dupy, że zgłasza komentarz w którym nikt nie został obrażony.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.04.2015 15:27
Zauważcie, że wszyscy ją tylko zasmucacie! Myślicieli, że dlaczego pisze ten list?! BO NAPRAWDĘ POTRZEBUJE POMOCY!!! Droga Maju, nie słuchaj tych, którzy cię zniechęcają. Nie mogę ci zbyt doradzić, ale jak daleko sięgam pamięcią, zawsze na basenie widziałam mnóstwo osób z nadwagą, rozstępami. Nikt się nimi nie przejmował, a ja nawet im gratulowałam w myślach, że mają silną wolę.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 10.04.2015 01:35
Ona nie ma nigdzie pretensji do ludzi chodzących na siłownię. To zrozumiałe, że może mieć niską samoocenę. Nie wydaje mi się, żeby była leniwa, skoro ma zamiar zacząć ćwiczyć. Dodatkowo z racji tak niskiej samooceny warto by było, gdyby poszła do psychologa albo jak ma w sobie tyle siły - żeby wyszła z domu i poszła pobiegać, pojeździć na rowerze oraz na siłownię.
odpowiedz
Paula (Ocena: 5) 09.04.2015 22:34
Droga Kaju. Widzę, że masz bardzo niską samoocenę. Musisz tylko zmienić sposób myślenia o sobie samej. To jest właśnie Twoja blokada. Rozumiem, że źle się czujesz ze swoim ciałem, ale to naprawdę możesz zmienić tylko Ty. Przede wszystkim zdrowe odżywianie. Nie jakaś drakońska dieta, bo to tylko pogorszy sprawę (efekt jojo). Musisz zmienić styl życia. Poszukaj w necie zamienników złej żywności na tę zdrową. Dołącz do tego długie spacery, może rower i to "nieszczęsne" bieganie;) Dasz radę, wierzę w Ciebie :) Pozdrawiam serdecznie:D
odpowiedz
Anonim (Ocena: 4) 09.04.2015 16:29
Jak już ktoś wcześniej napisał - najlepsze byłyby długie spacery i rower. Później można dołączyć trucht między chodzeniem :) to w połączeniu z dietą i w ciągu kilku miesięcy kilogramy niektore zginą i będziesz mogła zacząć bardziej intensywny trening bez wstydu ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie