LIST: Jestem życiową ofermą. Nic mi się nigdy nie udaje. Żaden facet mnie nie chce...

Justyna uważa, że nikt nie znajduje się w gorszej sytuacji niż ona.
LIST: Jestem życiową ofermą. Nic mi się nigdy nie udaje. Żaden facet mnie nie chce...
14.09.2012

Kilka dni temu znalazłam w szafie swój stary pamiętnik. Czytając wypociny sprzed lat, zdołowałam się na maksa. Już będąc w gimnazjum, moje życie wyglądało tragicznie. Pijacka rodzina, brak chłopaka, problemy z nauczycielami. Żebym jeszcze była piękna... Ale nie, ja zawsze byłam największym pasztetem w okolicy.

Dzisiaj mam już 26 lat, wyprowadziłam się z mojego rodzinnego miasta do Warszawy, pracuję... Tak naprawdę jednak niewiele się u mnie zmieniło. Jestem załamana. Do trzydziestki zostały mi już tylko cztery lata, a ja nadal nie znalazłam faceta! Oczywiście były jakieś przelotne znajomości, jednak nigdy nie wynikało z tego nic poważnego. Na szczęście, nie jestem już dziewicą, to dopiero byłby wstyd...

Depresja

Nie mogę już patrzeć na moje koleżanki z pracy, które cały czas tylko opowiadają o swoich partnerach. Większość z nich wyszła za mąż, inne planują ślub. A ja nawet nie mam z nimi wspólnych tematów.

Nie dziwię się zresztą, że żaden mężczyzna mnie nie chce. Co ze mnie za partia... Mała, gruba, pryszczata, cienkie włosy, garbaty nos. Kiedyś próbowałam jeszcze jakoś tuszować mankamenty urody, ostatnio jednak zdałam sobie sprawę, że i tak nic mi to nie pomoże. No chyba żebym poddała się jakiejś operacji plastycznej. Ciekawe jednak skąd miałabym wziąć na to kasę...

Rodzice w ogóle mi nie pomagają, sami zresztą toną w długach, a ja pracuję w pizzerni i zarabiam grosze. Starcza mi, żeby przeżyć. O modnych ciuchach i kosmetykach mogę jednak zapomnieć.

Depresja

Żeby trochę poprawić swoją sytuację, trzy razy zaczynałam studia. Na żadnym kierunku nie potrafiłam jednak utrzymać się dłużej niż dwa lata. Raz uwziął się na mnie wykładowca, który za nic w świecie nie chciał zaliczyć mi przedmiotu. Innym razem nie byłam w stanie łączyć nauki z pracą. Pewnie w prywatnej szkole byłoby mi lżej, ale ja przecież nie miałabym pieniędzy na te cholerne czesne...

Czasami wydaje mi się, że lepiej byłoby, żebym zachorowała na jakąś ciężką chorobę i umarła. I tak pewnie nikt by po mnie nie płakał.

Po co to wszystko napisałam? Nie wiem, może chciałam się po prostu komuś wyżalić... Nie oczekuje jednak od was żadnego pocieszania. Zresztą, i tak każdego najbardziej obchodzi tylko jego własne życie...

Justyna

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Polecane wideo

Komentarze (155)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.11.2015 23:51
Popadałam w marazm. Nie chciało mi się nic. Problemy z chłopakiem, rodziną, słabo płatna praca – wszystko mnie dobijało. Czułam się na skraju wyczerpania. Zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego ze strony moc-energii.pl i o dziwo wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Moja sytuacja poprawiła się pod każdym względem i mam powazne plany życiowe. Mogę powiedzieć że wyszłam z dołka i stanęłam na nogi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.04.2013 11:55
Wiele osób (zwykłych ludzi a nawet celebrytów i biznesmenów) regularnie korzysta z usług wróżki. Podpowiada im jaką drogę wybrać itd. Pokusiłam się i też teraz często korzystam z porad wróżki [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.11.2012 22:31
rozumiem Cię... mi też w życiu mało się udaje
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.09.2012 23:14
Może masz depresję ja na nią cierpię od około 2 lat z tym, że jest ona dość "delikatna" , nigdy siebie nie lubiłam , jestem brzydka , mam nieładne, ciało etc , od niedawna nawet zaczęłam uważać siebie za idiotkę , że jestem głupia, nikt mnie nie lubi, itd , rozumiem Cię ja na szczęście mam oparcie w ojcu , z matką relację są dość poprawne , w sumie ona nawet sama stwierdziła, że mam pecha w życiu i totalnie w żadnej dziedzinie mi się nie wiedzie , to przykre , bo muszę się z nią zgodzić w 100%. Trzymaj się, rozumiem Cię.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.09.2012 17:39
każdy ma wady i zalety, wątpię,że nie masz niczego czym mogłabyś się pochwalić, a o swoich kompleksach lepiej nie mówić, nawet stary proboszcz na lekcjach religii w gim.o tym mówił,to śmieszne,ale zapadło mi w pamięć, bo tez nie jestem idealna. Weź się w garść, nie trzeba mieć worka pieniędzy żeby wyglądać i czuć się dobrze, jestem bardzo oszczędna,bo nie lubię wyciągać pieniędzy od rodziców, na ten przykład powiem,że na wesele siostry ubiorę się za ok 60 zł, sukienka z H&M za 20zł z przeceny długa,fioletowa,elegancka, buty za 19.99 w CCC i dodatki jeszcze niekompletne,ale kolczyki w MOHITO za 6.99,kwiatek z Centrum Chińskiego we włosy i lakier do paznokci za 6zł no plus rajstopy, torebkę pożyczę i jestem bardzo zadowolona,ze wydałam na to mało,a wyglądam na prawdę ładnie, możesz chodzić do second handów i tam szukać ubrać, a zdarzają się okazje, na cerę i trądzik poczytaj o domowych maseczkach, jeżeli nie spróbujesz możesz użalać się tak nad sobą do końca życia, a żeby kogoś poznać, najlepiej wychodź sama-nie koniecznie co weekend na imprezę,ale np, raz w tygodniu na kawę do kawiarni, na rower, na spacer, pochodzić po CH i zobaczyć co jest modne,poszukać okazji itp.dasz radę, zacznij tez ćwiczyć, chociaż sama przy muzyce,nawet jeśli nie schudniesz to poprawisz kondycję. a więc DO ROBOTY!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie