LIST: „Czekam na 5 lipca, jak na egzekucję. Rodzice oczekuję min. 95% z matury!”

Wiktora musi dostać się na studia medyczne, by przejąć rodzinny interes. A co, jeśli się nie uda?
LIST: „Czekam na 5 lipca, jak na egzekucję. Rodzice oczekuję min. 95% z matury!”
Fot. Thinkstock
12.06.2016

Wszyscy już myślą o wakacjach, a ja jestem przerażona. W tym roku zdawałam maturę i bardzo boję się wyników. Na pewno zdałam, więc czym się tu martwić? Bo nie chodzi o to, żeby zaliczyć byle jak. Wynik ma być bardzo dobry. Tego oczekują ode mnie rodzice i mówią mi o tym praktycznie od początku liceum. Cały czas słyszę - nie musisz się o nic martwić, nie masz żadnych obowiązków, tylko się ucz i dostań się na studia.

Łatwo się mówi. Sami mogli spróbować napisać maturę, to by się przekonali, że nie chodzi tylko o wiedzę. Człowiek nie może mieć wszystkiego w głowie. Potrzebne jest szczęście. Wydaje mi się, że w tym roku mi go zabrakło i nie sprostam ich oczekiwaniom. Myślę o tym non stop i mam problemy z zasypianiem. Nigdy taka nerwowa nie byłam, a teraz przed podaniem wyników źle się ze mną dzieje.

Co ja zrobię, jak nie będą zadowoleni z mojej punktacji?

Zobacz również: TEST: Czy zdasz maturę?

 

wyniki matur 2016

fot. Thinkstock

To prawda, że wiele obowiązków nie miałam i mogłam się uczyć od rana do wieczora. Ale ja jestem żywym człowiekiem, a nie jakąś maszyną. Czasami musiałam się oderwać od książek. Nie da się wszystkiego wykuć na blachę. Myślę, że i tak poszło mi lepiej, niż większości maturzystów. Tylko, że moich rodziców to nie interesuje, bo mam się z nikim nie porównywać. Liczy się wysoki wynik i dostanie się na studia dzienne bez żadnego problemu.

Nie wybrałam ich sobie, bo wiem, że muszę kiedyś przejąć ich firmę. Oboje są optykami i prowadzą salon z okularami i gabinet okulistyczny. Ciągle słyszę, że mam zapewnioną dobrą przyszłość. Wystarczy się tylko trochę postarać. A ja starałam się bardzo i niczego nie jestem pewna. Bałam się nawet po wszystkim sprawdzić prawidłowe odpowiedzi. Wtedy to już w ogóle przestałabym spać.

Czekam na 5 lipca jak na egzekucję i zastawiam się tylko, jak mnie ukarzą.

 

wyniki matur 2016

fot. Thinkstock

To za mało powiedzieć, że się boję. Ja jestem przerażona. Wiadomo, że się uczyłam i bardzo starałam, ale marne szanse, żeby ze wszystkiego zdobyć 90-95 procent. Oni takie mają wymagania, a tylko z takim świadectwem maturalnym można myśleć o kierunkach medycznych. Jak się nie powiedzie w tym roku, to nie wiem co dalej. Mogą stwierdzić, że nie ma sensu już próbować i sama mam się o siebie troszczyć.

Na jakie studia miałabym wtedy pójść? Nie mam pojęcia, bo nigdy nie myślałam o tym, co bym chciała. Zawsze było to, co muszę. Nie buntowałam się tylko dlatego, że im się naprawdę dobrze powodzi i sama bym tak kiedyś chciała. To nie jest zły pomysł, żeby zaczepić się w ich firmie, a potem ją poprowadzić.

Cały czas mam tylko w głowie jedno pytanie - a jak się nie uda? Są zdolni mnie wydziedziczyć.

 
wyniki matur 2016

fot. Thinkstock

Oni nie wyglądają na tyranów, ale przecież ja ich dobrze znam. Zawsze ma być tak, jak sobie wymyślili. Ustawiają życie nie tylko sobie, ale wszystkim wokół. Brat miał się dostać kilka lat temu na stomatologię i musiał to zrobić. Bo oni mają scenariusz - ja przejmuję interes optyczny, a jemu zrobi się prywatny gabinet dentystyczny. Dzieci ustawione, rodzice na emeryturze nie mają się o co martwić. Wiem, że to fajnie brzmi.

Powinnam być wdzięczna i trochę jestem. Denerwuje mnie tylko, jakim kosztem to się odbywa. Mam 19 lat, a czuję się jak zmęczona stara kobieta. Ta ciągła nauka, korepetycje, pretensje jak gdzieś wychodzę w weekend. Rodzice za wszystko płacą, więc im się wydaje, że mogą mieć nade mną kontrolę. Rozumiem, że to w dobrej wierze, ale ile można tak wytrzymać?

Nie zdziwię się, jak wyniki im się nie spodobają, to mnie wywalą z domu.

Zobacz również: Sukienki na STUDNIÓWKĘ 2016: Zobacz kreacje polskich maturzystek!

wyniki matur 2016

fot. Thinkstock

Dla nich kiepski wynik będzie oznaczał, że ich nie kocham. Oni we mnie inwestowali, a ja się nie postarałam. Tylko, że to nie jest prawda. Od 3 lat się uczyłam i chodziłam na dodatkowe zajęcia. A matura z danego przedmiotu to jeden dzień. Można być w słabszej formie, czegoś zapomnieć i po robocie. Nawet geniusz może trafić na egzamin, którego nie zaliczy tak jak trzeba. Ja geniuszem oczywiście nie jestem, więc tym bardziej.

Moje koleżanki podchodzą do tego wszystkiego na luzie. Napisały, co wiedziały. Teraz spokojnie czekają na wynik i wtedy sobie pomyślą, co dalej. Mnie wszystko zaplanowano wcześniej i to bez pytania o zdanie. Trudno się żyje z taką presją. Musisz to zrobić, bo jak nie, to znaczy, że jesteś beznadziejna.

Nie muszę znać wyników, żeby się tak czuć. Przez te wymagania ciągle żyję z poczuciem winy.

 
wyniki matur 2016

fot. Thinkstock

5 lipca to może być ostatni dzień mojego w miarę normalnego życia. Wszystko poniżej 90 procent będzie oznaczało katastrofę. A inni o takim wyniku mogliby tylko pomarzyć. Czy to jest sprawiedliwe? Wiem, że jak chce się coś osiągnąć, to trzeba mieć ambicję, ale bez przesady. Trudno żeby młoda osoba wytrzymała takie napięcie, które trwa latami. Rodzice mi już nawet przygotowali dokumenty, które mam złożyć na Uniwersytet Medyczny.

Wybrali 2 uczelnie na wszelki wypadek. A ja się boję, że nawet do jednej się nie dostanę. Wtedy będę zakałą rodziny. Pewnie mi powiedzą, że mam wziąć za siebie całą odpowiedzialność, bo oni nie mają już do mnie siły. Mówię wam, że tak to będzie wyglądało w lipcu.

I co ja wtedy zrobię?

Wiktoria

Zobacz również: KRYZYS WIEKU MŁODEGO

Polecane wideo

Komentarze (37)
Ocena: 4.89 / 5
s (Ocena: 5) 13.06.2016 22:46
Czasami takie coś może nas załamać. Zbyt duże wymagania. To wcale nie jest takie łatwe jak sie wydaje.
odpowiedz
SS (Ocena: 5) 13.06.2016 22:44
Przeczytaj uważnie bo wiem co mówię. Żeby dostać się na medycynę nie trzeba mieć ze wszystkiego 95%. Ja dostałam się mając niewiele ponad 80. I wcale nie uważam się za gorszą, ba, nawet idzie mi bardzo dobrze. Matura o niczym nie świadczy, serio. Nie do końca rozumiem - Twoi rodzice są optykami czy okulistami? Bo to chyba różnica ;) Optykiem chyba możesz być bez studiów medycznych więc po co ta spina? A jeśli rodzice mają trochę kasy i zależy im na tym (i Tobie też) by iść na studia to może dostaniesz się na płatne. Co prawda tanie nie są, ale jeśli dla rodziców to takie ważne to może warto? No i ostatnia kwestia - jeśli już uda Ci się dostać to wybierz miejscowość z dala od rodziców. Będziesz miała większą swobodę bo teraz z tego co widzę, trochę Cię zniszczyli... Szkoda życia ;) No... a poza tym możesz próbować kilka razy. U mnie na roku większość ludzi jest po kilku próbach. I jakoś żyją! :) Nie martw się, to nie koniec świata. To dopiero początek Twojego życia. Trochę zazdroszczę bo u mnie sesja a nie wakacje ;) Życzę powodzenia, trzymam kciuki i głowa do góry! Jakoś to będzie ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.06.2016 15:48
Ty juz masz nerwice.. przestan sie tak stresowac zyjesz dla siebie i siebie masz zadowalac a nie kogos innego
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.06.2016 10:19
jeżeli teraz się stresujesz to co będzie na studiach? nerwica gwarantowana jeżeli się od nich nie uwolnisz. Jest niż demograficzny więc wcale nie potrzeba mieć 90% żeby załapać się na dany kierunek, bez przesady, wystarczy przejrzeć statystyki ilu było w ubiegłym roku chętnych na dany kierunek. powodzenia i więcej luzu
odpowiedz
Anonim (Ocena: 1) 12.06.2016 22:38
JAk Ci się nie uda idż na optykę lub optometrie, albo też na Inżynierie biomedyczna! Super kierunek scisle zwiazany ze sprzetem medycznym idelny pod to co masz robic :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie