LIST: „Co jest złego w strojeniu się na cmentarz? Ja założę szpilki, spódnicę i płaszczyk z futerkiem!”

Gosia otwarcie przyznaje, że lubi ładnie wyglądać. 1 listopada także.
LIST: „Co jest złego w strojeniu się na cmentarz? Ja założę szpilki, spódnicę i płaszczyk z futerkiem!”
01.11.2015

Chciałabym, żeby te moje słowa zostały opublikowane, bo chyba nikt inny tego głośno nie powie. Chodzi mi o Wszystkich Świętych i całą otoczkę tego dnia. Ja nie mam z tym problemu i uważam, że jeśli ktoś chce się ładnie z tej okazji ubrać, kupuje ładne znicze i kwiaty, to nikt nie ma prawa tego wyśmiewać. Bo w czym jest niby problem? Każdy chce wypaść dobrze i chwała wszystkim, którzy się starają.

Nie mówię o tym bez powodu, bo pod koniec październik i na początku listopada, praktycznie co roku, niektórzy mają ubaw. Gardzą tymi ludźmi, a zwłaszcza kobietami, które chcą się pokazać i inwestują w ozdobę nagrobków. Podobno zmarłym to nie pomoże, pieniądze w błoto, żenada i w ogóle. Ja jestem zupełnie innego zdania.

Skoro to święto, to wypadałoby je świętować. Ładnie się ubrać, kupić te lampki, kwiatki i już. W czym afera?

 

Najbardziej się dostaje młodym dziewczynom, które niby pomyliły okazję i za bardzo się wystroiły na cmentarz. Bo kto to widział, żeby wystąpić tam w spódnicy, butach na obcasach, futerku albo nowym żakiecie. Niektórzy by chyba woleli, żeby wszyscy byli ubrani w polary, prochowce i jeansy. Elegancja nie przystoi, bo... Właśnie nie wiem dlaczego. Raz ktoś stwierdził, że to obciach i tak zostało.

Nie wypada kupić sobie nowych ubrań na cmentarz, nie można ładnie wyglądać, ludzie źle to odbiorą. Zamiast dbać o nową kreację, powinno się raczej kupić plastikowe kwiaty, grające znicze i jak największe lampiony. Nagrobek upiększaj – droga wolna, ale fajnie się ubrać nie można.

Ale wiecie co? Ja mam to gdzieś i 1 listopada zrobię po prostu swoje.

Mam w nosie, czy ktoś mnie nazwie cmentarianką. W ogóle mnie to nie rusza, bo za co mam przepraszać? Zastanawiam się nad stylizacją nie tylko dla siebie, ale też dla ludzi, którzy będą na mnie patrzeć. Niech wiedzą, że traktuję sprawę poważnie. Idę w końcu w odwiedziny do najbliższych i co z tego, że oni już nie żyją. Kultura osobista nakazuje, żeby wyglądać wtedy elegancko.

Mogę się odwzajemnić tym samym i wyśmiać kobiety, które w ogóle nie patrzą na to, co na siebie zakładają. Na cmentarzach aż roi się od takich, które zakładają byle co, jakby to był zupełnie zwykły dzień. Przypominam, że nie jest. To święto, na dodatek wolne od pracy. Skoro na Boże Narodzenie wypada się wystroić, to teraz tym bardziej.

Pójdę w spódnicy, założę obcasy, do tego nowa torebka, płaszczyk z futerkiem i będę się dobrze czuła.

Nie mam zamiaru zadowalać tych wszystkich zakompleksionych ludzi, którym coś nie pasuje. U mnie w rodzinie 1.11 zawsze traktowało się jako dzień odświętny i tak też wypada wyglądać. A tymczasem co ja widzę na cmentarzach? Kobiety w byle jakich portkach, do tego ubłocone trapery, siata w ręce, stara kurtka i idą tak świętować. Ciekawe czy do kościoła też się tak niechlujnie ubierają.

Ja nie widzę różnicy między niedzielną mszą a rodzinnym spacerem między grobami. Obie okazje są kościelne, dotyczą wiary, łączą się ze sobą. W takich dniach wypadałoby wyglądać trochę inaczej, niż na co dzień.

A już najbardziej dostaje się młodym dziewczynom, bo kto to widział, żeby zakładać szpilki, odsłaniać nogi i tak dalej. Ja się pytam – w czym problem?

Polacy są naprawdę zawistni, skoro zajmują się tak bardzo strojem obcej osoby. Potrafią stać na tym cmentarzu i wytykać palcami, bo „patrz, jak się wystroiła”. A sami w kufajkach i dresach. Litości. Niech najpierw spojrzą na siebie. Ktoś tu chyba nie rozumie, że tu wcale nie chodzi o rewię mody. Ja się ubieram ładnie przede wszystkim dla siebie i żeby podkreślić świąteczną atmosferę, a nie żeby wyrwać faceta między nagrobkami.

Starszym paniom też się dostaje, bo tego jednego dnia chodzą w ładnych płaszczach, noszą torebki, przypinają sobie broszki, malują się. Co to komu przeszkadza? One w ten sposób oddają cześć swoim zmarłym bliskim. Robią to, jak potrafią i proponuję się zamknąć, zamiast z nich szydzić.

Niech każdy nosi co chce, a reszta niech lepiej milczy. Łatwo wyśmiewać tych, którzy się starają, a samemu wyglądać jak siedem nieszczęść.

Musiałam to napisać, bo mam już dość polskiej obłudy. Każdy na każdego krzywo patrzy i tylko czeka na powód, żeby go skrytykować. Nic nam się nie podoba. A największym problemem stają się nagle ładnie ubrane kobiety na cmentarzu. To chyba kiepsko o nas świadczy. Niech każdy zajmie się sobą, czuje się dobrze, wspomina swoich bliskich.

Stylizacje innych pomińcie milczeniem, jak Was to tak bardzo drażni. Szkoda nerwów w takim dniu!

Mam przygotowaną stylizację na Wszystkich Świętych i nie mam zamiaru się tego wstydzić. Pójdę z podniesioną głową i tego samego Wam życzę.

Gosia

Polecane wideo

Komentarze (33)
Ocena: 4.55 / 5
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2015 20:34
Wy jesteście takie tępe czy udajecie? Od kiedy pojawił się artykuł o "cmentariankach" i ten list dzisiejszy to po prostu widzę jak durnota ludzka nadal bierze górę. Chyba jasnym jest, że nikt nie widzi nic złego w gustownym, eleganckim ubraniu z klasą. Ja jasno rozumiem, że rzecz dotyczy śmiesznych Pań, które pomyliły cmentarz z dyskoteką - mini do pół dupy, brokaty, cekiny, kozaki jak spod latarni, kabaretki i dekolt do pępka oraz tych trwających w obowiązkowym futrze przy +20 stopniach w słońcu. Nikt przy zdroworozsądkowym podejściu nie wyszydza tu kobiet ubranych z klasą - czyli stosownie do okazji (Pani z listu też się to tyczy, płaszcz z futerkiem i spódnica nie jest powodem do wytykania - nie wiem czemu się oburzasz). Chyba kłania się brak umiejętności czytania ze zrozumieniem...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2015 16:19
A mnie denerwuje jak ludzie przez 364 dni w roku mają w tyłku swoich bliskich zmarłych, nie palą zniczy, trzymają stare kwiatki i stroiki na grobie przez okrągły rok a na Wszystkich Świętych wyłażą z tych swoich "ateistycznych" nor i cisną na cmentarz wystrojeni, wymalowani z metrowymi zniczami i jeszcze większymi doniczkami z chryzantemą, a co niech widzą że NAS STAĆ. No jasne że stać skoro przez cały rok na grób niczego nie kupią. Ale przecież "Wszystkich Świętych" to niech ludzie patrzo i zazdroszczo. OTO POLSKA WŁAŚNIE.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2015 15:50
Myśle, że chodzi o to zeby dostosować strój do okazji i przede wszystkim do pogody. Paradowanie w obcasikach po cmentarzu nie wydaje się zbyt praktyczne ale co kto woli. Ja patrze na to aby nie zmarznąć i wyglądać schludnie. Kobiety w szpileczkach, balerinach, cienkich rajstopach czy np w futrze (przy wczorajszej pogodzie) niestety wygladają komicznie. Komiczne są też takie które na cmentarz ubierają sie jak na dyskotece. Czy tylko ja uważam, że świecenie tyłkiem przy grobie jest niesmaczne ?
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2015 14:19
Jeśli ubierasz się tak na co dzień to nie widzę problemu. Dlaczego miałabyś to zmieniać tylko na 1 listopada? Według mnie tu chodzi o tych, którzy właśnie stroją się tylko na ten dzień, a normalnie nie zakładają takich ciuchów, ale na 1 listopada muszą się pochwalić.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.11.2015 10:36
Tu chyba nie chodzi o to, czy ładnie, czy brzydko. Chodzi o to, czy nie śmiesznie. Wczoraj widziałam trzęsącą się, fioletową już, dziewczyninę w wiosennych pantoflach, cieniuteńkich rajtuzach, kurteczce z typowo letniej tkaniny, bez szalika - na ciepły, kwietniowy dzień zestaw idealny, na 1 listopada zestaw przekomiczny. Widziałam też kobietę w butach bez palców, czy taką w zimowym z kolei futrze. Ogarnięcie i przygotowanie stroju do okazji i pogody jak się żyje na tym świecie ileś tam lat, wydaje się, że nie powinno być problemem, a jednak większość ludzi przerasta. A potem zdziwiony, że chory, czy śmieszny.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie