Droga Redakcjo,
Piszę do Was anonimowo, bo mam dość wstydliwy problem. Nie chcę rozmawiać o nim z przyjaciółmi czy znajomymi, bo obawiam się ich reakcji, nie wspominając już o rodzicach, którzy nie zaakceptowaliby mnie. Mianowicie mam podejrzenie, że jestem nimfomanką.
Od zawsze miałam ognisty temperament, zawsze interesowali mnie chłopcy. Pierwszego `poważnego` chłopaka, z którym rozpoczęłam swoje erotyczne przygody poznałam w wieku 13 lat. Wtedy też przeżyłam swój pierwszy raz. Od tamtej pory nie mogę przestać myśleć o seksie. Bardzo często zmieniam partnerów i dużo eksperymentuję.
Teraz gdy mój problem się nasilił, zaczęłam szukać przyczyn takiego stanu rzeczy w latach szkolnych. Już jako nastolatka uprawiałam seks grupowy, coś na kształt nagłośnionego ostatnimi czasy słoneczka. W moim życiu często wyjście na imprezę kończyło się przygodnym seksem. Na jednej imprezie potrafiłam zaliczyć paru facetów, sprawiało mi to ogromną przyjemność i satysfakcję.
Zdarzyło mi się nawet spać z koleżanką. Zajście miało miejsce na pomaturalnym ognisku u niej na działce. Wypiłyśmy trochę za dużo alkoholu i stało się. Przypadkowych partnerów szukałam wszędzie, kiedyś nawet byłam tak zdesperowana, że zaczepiłam chłopaka stojącego na przystanku i zaproponowałam mu współżycie. O dziwo zgodził się, później spotkaliśmy się jeszcze parę razy.
Przez tę ciągłą chęć orgazmu rozpadł się jeden z moich związków, bo nie potrafiłam zrozumieć, że mój partner ma dużo mniejsze potrzeby niż ja. Do tej pory nie sprawiało mi to większych problemów, po prostu myślałam, że mam większe libido i muszę jakoś rozładować napięcie związane z pożądaniem. Jednak od pewnego czasu tracę nad tym kontrolę, nie mogę zapanować nad swoim organizmem. Każdego mężczyznę postrzegam jako obiekt seksualny, zaczęłam też inaczej patrzeć na swojego szefa. Boję się, że kiedyś przekroczę granicę i przez ten problem stracę pracę.
Błagam poradźcie mi coś, czy moje dość dziwne zachowanie powinno nakłonić mnie do wizyty u specjalisty? Coraz bardziej zaczyna mnie to męczyć, brzydzę się samą sobą, chyba zaczynam wariować. Czekam na Wasze opinie, uwierzcie mi, że będą dla mnie bardzo ważnie. Jak mówiłam wcześniej, nie mam z kim o tym porozmawiać.
Pozdrawiam,
Kornelia
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl