LIST: „Cała szkoła wie, że spałam z kolegą z klasy! Nie mam życia, bo on chciał się POCHWALIĆ...”

Beata nie przypuszczała, że spontaniczny krok okaże się tak wielką pomyłką.
LIST: „Cała szkoła wie, że spałam z kolegą z klasy! Nie mam życia, bo on chciał się POCHWALIĆ...”
20.11.2013

Drogie Czytelniczki!

Błagam o pomoc osoby, które kiedyś znalazły się w podobnej sytuacji, co ja. Chociaż sama nie wiem, co tu można pomóc... Nie wiem, czy jest możliwa zmiana nastawienia innych ludzi, a to jest mój największy problem. Postaram się opisać wszystko po kolei, zanim ktoś mnie za szybko osądzi. Nie jestem małolatą, która chciała zabłysnąć. Wydawało mi się, że nie robię nic złego, ale teraz sama już nie wiem. Nie mam życia w szkole, a na dodatek o wszystkim dowiedzą się moi rodzice.

Mam 17 lat i chodzę do liceum. Nigdy nie byłam jakoś strasznie pewna siebie, ale potrafiłam się ze wszystkimi dogadać. Zazdrościłam moim koleżankom, które miały już swoich chłopaków, chodziły z nimi na randki, opowiadały o tym, jak jest między nimi. Nie wierzyłam, że u mnie się to szybko zmieni. Byłam sama, żaden chłopak się nie interesował aż tak bardzo. Ale czekałam spokojnie, bo wierzyłam, że wreszcie i mnie się uda. Paweł, kolega z klasy, dawał mi do zrozumienia, że jest mną zainteresowany...

 

szkoła

Bardzo mnie to zdziwiło, bo to nie był zwykły chłopak. Ja taka cicha, a on najgłośniejszy w całej klasie. Fajnie wygląda, z wszystkimi się koleguje i wszędzie go pełno. Nie wierzyłam, że ktoś taki może chcieć mnie bliżej poznać. Zaczęło się od tego, że zaczął się do mnie wreszcie odzywać, bo wcześniej tak jakby udawał, że mnie nie ma. Nic wielkiego, ale było mi bardzo miło. Potem kilka razy odprowadził mnie do domu, czasami napisał sms-a. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, ale coraz bardziej go polubiłam.

W klasie to zauważyli i zaczęły się głupie hasła „zakochana para” itp. Dziwiłam się, że on tego nie dementuje, bo jakoś mi to do niego nie pasowało. On, taki odważny i popularny, a ja taka cicha... Dalej ze mną rozmawiał, raz nawet zaprosił mnie do pizzerii i było bardzo fajnie. Nie wiedziałam, czy jest już moim chłopakiem, czy dalej tylko kolegą, ale myślałam, że kiedyś to wyjdzie. Ostatnio poprosił mnie o pomoc w nauce, bo coraz gorzej szło mu z chemią. Umówiliśmy się na wspólną naukę.

szkoła

Bardzo się stresowałam, bo miałam przyjść do niego w sobotę, a w domu w końcu będą też jego rodzice. Ćwiczyłam, jak się mam zachować, żeby nie wyjść na jakąś dziwną. Okazało się, że rodziców wcale nie ma w domu, bo gdzieś wyjechali i „mamy całe mieszkanie dla siebie”. Teraz pamiętam, że tak dziwnie się uśmiechnął. Wyciągnęliśmy książki i zaczęłam mu wszystko tłumaczyć. Powoli zaczynał coś rozumieć i bardzo się z tego ucieszyłam. Myślałam, że nic z tego nie będzie.

Rozwiązywaliśmy kolejne przykłady, prawie każdy robił dobrze, więc zrobiliśmy sobie przerwę. Zadzwoniłam do mamy, że trochę się to przedłuży i wrócę późno. Wyciągnął z barku wino i nalał po kieliszku. Nie chciałam odmówić, chociaż unikałam alkoholu. Ale wino to przecież nic takiego. Jedna lampka i zaszumiało mi w głowie. Mówił, że wyglądam uroczo i że jestem mu naprawdę bliska. Nie wiem jak to się stało, ale położyłam mu głowę na kolanach i jakoś poszło...

To był mój pierwszy razwcale tego wtedy nie żałowałam. Wydawało mi się, że to odpowiedni chłopak. Byłam taka podekscytowana, że zupełnie straciłam poczucie czasu. O 23 zadzwoniła mama. Pytała gdzie jestem i jak wrócę do domu, bo o tej porze już prawie nic nie jeździ. Nie wiedziałam co powiedzieć. Wtedy nie myślałam o takich rzeczach. Umówiłyśmy się, że po mnie przyjedzie. Szybko się umyłam, bo za chwilę dzwoniła, że już jest na dole. Paweł pocałował mnie na pożegnanie.

Może jestem jakaś dziwna, ale byłam z siebie nawet trochę dumna. Fajny chłopak, odpowiednia atmosfera i stało się. Wiadomo, że procenty uderzyły do głowy, ale bez przesady. Nie byłam pijana i sama tego chciałam. W niedzielę wysłałam do niego kilka sms-ów, ale nie odpowiedział. Nie wiedziałam, co myśleć. Pewnie gdzieś pojechał i nie wziął telefonu. W poniedziałek w szkole było naprawdę dziwnie. On się spóźnił, usiadł w ławce i nawet na mnie nie popatrzył.

Na przerwie też gdzieś sobie poszedł. Dopiero pod koniec dnia powiedział mi „cześć”. Nie tego się spodziewałam... Myślałam, że teraz już oficjalnie jesteśmy razem. Od tamtego czasu prawie się do mnie nie odzywa. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy nie powiedziałam mu czegoś złego, albo może tak się na mnie zawiódł. Po kilku dniach wszyscy zaczęli szeptać. On opowiedział kolegom o tym naszym spotkaniu i szybko się rozniosło. Już wiedzieli, że po szkole „rozkładam nogi”.

Już nie wiedziałam, komu mogę ufać. Dziwie na mnie patrzyli, a jedna koleżanka powiedziała, że „tego się po mnie nie spodziewała”. Na korytarzu jakieś śmiechy... Dopadłam go wreszcie i zapytałam, o co chodzi. Powiedział, żebym dała spokój, bo nie ma się czego wstydzić. Jak będę chciała jeszcze raz, to wiem, gdzie mieszka. Co za bydlak! Czyli liczył tylko na seks, a tak naprawdę wcale go nie interesuję. Nie wiem, jak to się stało, ale później wychowawczyni zapytała mnie, „czy nie chcę z nią o czymś porozmawiać”.

Wszyscy wiedzieli, co się wtedy zdarzyło. Przecież to tylko moja i jego sprawa! Jesteśmy prawie dorośli, a zrobili aferę, jakbym była w podstawówce. Czuję się podle. Ten idiota musiał mieć taki plan. Zaliczyć i tyle. Może się z kimś założył?! Nawet nie chcę o tym myśleć! Nie mam życia w szkole, bo wszędzie tylko szepczą, ktoś nawet przed lekcjami napisał na tablicy „Beata – zaliczona”. Jak to zmywałam, to się śmiali.

Niedługo jest zebranie rodziców i nauczycielka pewnie poruszy ten temat. Mama na pewno się ucieszy. Tylko dlaczego ja nie mogę tego zostawić dla siebie?! Dlaczego wszyscy muszą o tym mówić? Nie planowałam się zwierzać, a on mnie tak urządził... Może powinnam sama jej wcześniej powiedzieć? Tylko dlaczego?! To mnie wszystko przerasta i nie wiem, jak mam skończyć szkołę w takiej atmosferze.

Beata

Polecane wideo

Komentarze (106)
Ocena: 4.99 / 5
gość (Ocena: 5) 03.04.2022 09:08
Poprostu musisz spitalać.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.06.2019 16:56
Jesteś dorosła i ch uj im do tego z kim sypiasz. Zrobiłaś to świadomie i jako kobieta masz wszelkie prawa żeby tez chcieć seksu. Gość nie jest żadnym wyjątkiem, najwyraźniej w głowie nie ma za dużo, a twoja klasa musi mieć niezle kompleksy skoro musi zaglądać innym do łóżka żeby się dowartościować ;-) polecam się odciąć i mieć wyje bane w opinie innych bo ty decydujesz o sobie a nie oni
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 09.03.2019 18:55
Na bank miał z kimś zaklad
odpowiedz
gość (Ocena: 4) 30.11.2018 21:11
Bez przesady! Skąd takie komentarze? Moim zdaniem dziewczyna nie zrobiła nic złego, miała po prostu pecha, bo trafiła na beznadziejnego chłopaka. Założę się, że wszystkie byłyście takie mądre i rezolutne jako nastolatki... W tym wieku jesteśmy jeszcze bardzo naiwni, ale są też osoby takie jak ten chłopak... podłe, które to wykorzystują. Bardzo przykra sytuacja.
odpowiedz
czarna (Ocena: 5) 27.11.2018 14:27
Na przyszłość pamiętaj, że ani chłopaki ani tym bardziej mężczyźni na stałe nie szukają łatwych kobiet. Takie są dobre tylko na raz. Czasem są wyjątki od reguły, ale generalnie ten schemat się sprawdza. Bo "nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go". I coś w tym jest! Rozumiem, że się zauroczyłaś. Ale powinnaś go lepiej poznać, spędzić z nim więcej czasu. Mieć szacunek do samej siebie. I być asertywna, potrafić powiedzieć nie. Wtedy być może to on szalał by za Tobą i dążył do tego, żeby Cię lepiej poznać, być może zostalibyście oficjalnie parą... A być może tuż po Twojej odmowie zerwałby kontakt i stracił zainteresowanie Twoją osobą - wtedy byłoby wiadomo, że to chłopak nie dla Ciebie i nie powinnaś sobie nim zaprzątać głowy. A tak dostał wszystko od razu na tacy, gotowe, bez specjalnych starań. Jedyne, co mogę Ci poradzić: nie przejmuj się (bo czasu nie cofniesz) i wyciągnij wnioski na przyszłość!
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie