LIST: „Nie zdasz matury? Zwróć do budżetu pieniądze, które zainwestowano w twoją edukację!”

Według Justyny państwo nie powinno wyrzucać pieniędzy w błoto.
LIST: „Nie zdasz matury? Zwróć do budżetu pieniądze, które zainwestowano w twoją edukację!”
Fot. iStock
06.05.2018

Zacznę od tego, że nie jestem jakąś starą zrzędą, która twierdzi, że w jej czasach było lepiej i czerpie satysfakcję z narzekania na młodych ludzi. Jestem jedną z was. Szkołę średnią skończyłam zaledwie kilka lat temu i teraz powoli kończę studia. Maturę pamiętam, jakby była wczoraj. Doskonale wiem, jakie emocje jej towarzyszą, ale na pewno nie popieram histerii na tym punkcie. To tylko egzamin i na dodatek wcale nie aż taki trudny.

Zobacz również: LIST: „Moja 25-letnia córka to chodząca porażka. Mieszka ze mną, zarabia grosze, nie dała mi wnuka...”

Uważam, że każdy średnio rozgarnięty człowiek jest w stanie nie tylko ją zdać, ale uzyskać też bardzo dobry wynik, który będzie przepustką na studia. Wystarczyło chodzić do szkoły, od czasu do czasu czegoś się pouczyć, a przede wszystkim - logicznie myśleć. Wbrew temu, co się mówi, egzamin dojrzałości to wcale nie czarna magia. Zadania nigdy nie wykraczają poza ramy programowe.

Osoba kończąca szkołę średnią powinna sobie z tym poradzić bez żadnego problemu. A zamiast tego ciągle słyszę, jaki system jest zły, a pytania oderwane od rzeczywistości.

nie zdałam matury

Najczęściej powtarzany zarzut jest taki: szkoła nie przygotowuje do matury, bo tam liczy się wyłącznie wiedza wykuta na blachę. Trzeba odpowiadać dokładnie tak, jak autor pytania miał na myśli. To ten słynny klucz. Szczerze? W ogóle tego nie zauważyłam. Nie jestem kujonką, która uczy się wszystkiego na pamięć. Egzamin zdałam dobrze, bo potrafię wyciągać logiczne wnioski. Pełnoletniej osobie powinien przypasować każdy temat, a nie tylko ten, który przypadkiem udało się wykuć.

Mam w swoim otoczeniu kilku maturzystów albo ich rodziców. Słucham o tej nieszczęsnej maturze od miesięcy. Aż człowiekowi się robi słabo, jakie farmazony ludzie opowiadają na ten temat. I to powszechne przekonanie, że zdanie zależy wyłącznie od szczęścia, a nie od wiedzy, bo zbrodniczy system karze osoby myślące. To taki trudny egzamin. Prawie nie do przejścia.

Niektórzy już teraz się usprawiedliwiają, że jak im nie pójdzie, to na pewno nie jest ich wina. Raczej komisji egzaminacyjnej, autorów pytań, nauczycieli i można tak jeszcze długo wymieniać.

Zobacz również: LIST: „Nie wiem, jak można żyć poza Warszawą. Cała reszta kraju to GŁĘBOKA PROWINCJA”

nie zdałam matury

fot. Unsplash

Trochę to rozumiem, bo przecież nikt się głośno nie przyzna, że ma pustkę w głowie i nie nauczył się myśleć. Ale też strasznie denerwuje, bo później się okaże, jak każdego roku, że przynajmniej co piąty maturzysta nie zdał. Ale zawsze może pójść na poprawkę w tym czy kolejnym roku. Moim zdaniem to nie fair i należałoby takie osoby karać. Poprawka dopiero za min. 3 lata, a wcześniej zwrot kosztów edukacji. Może to niektórych by zmotywowało.

Naprawdę jestem za tym, żeby osoby, które oblały egzamin i pomimo kolejnych prób nie potrafiły go zaliczyć - oddawały pieniądze, które państwo zainwestowało w ich rozwój. Inaczej to będzie kasa wyrzucona w błoto i sygnał dla innych: jak nie zdasz, to nic strasznego się nie dzieje. Moim zdaniem dorosły człowiek (a takim jest maturzysta) musi odpowiadać za swoje błędy.

Dzięki temu szkolnictwo miałoby się lepiej, a myślę też, że wyniki matur bardzo by się poprawiły. Wszyscy na tym skorzystamy.

Zobacz również: Dlaczego studia to najfajniejszy okres w życiu?

nie zdałam matury

fot. Unsplash

Jakoś nie potrafię spokojnie patrzeć na tych, w których państwo inwestowało tysiące złotych, a oni w ogóle z tego nie skorzystali. Chodzili do szkół, bo musieli, a w głowie hula wiatr. Trzeba być naprawdę odpornym na wiedzę, żeby po tylu latach edukacji nie wiedzieć prawie nic. Ktoś powinien za to odpowiedzieć - albo uczeń, albo jego rodzice. Tak czy owak pieniądze się zmarnowały, a na pewno przydałyby się na wspieranie utalentowanych i ambitnych.

Nie wierzę żadnemu maturzyście, który twierdzi, że nie zdał, bo miał pecha i cały świat sprzysiągł się przeciwko niemu. Jest wręcz odwrotnie - systemowi zależy, żeby jak najwięcej osób miało dobre wykształcenie. Pytania na maturze wcale nie są wzięte z kosmosu. Ale jak się przez kilka lat szkoły średniej nic nie robiło, to co się dziwić. Zawsze lepiej zwalić winę na abstrakcyjnego sprawcę.

Ja nie chcę, żeby płacone przeze mnie podatki były w ten sposób marnowane. Dlatego zasada powinna być jedna: zdasz - super, oblejesz - zwracaj to, co w ciebie włożyliśmy, bo inwestycja zupełnie się nie zwróciła.

Justyna

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 4.8 / 5
gość (Ocena: 5) 09.05.2018 16:32
Chciałam zauważyć, że państwo narzuca obowiązek szkolny, więc jak może potem żądać zwrotu kosztów które samo sobie narzuciło. Uczeń chodził do szkoły? Więc ok, wypełnił obowiązek szkolny. W dodatku matura nie jest obowiązkowa. Można skończyć szkołę i do matury w ogóle nie podejść. Nie ma przymusu, to wybór ucznia. W dodatku ten uczeń ma w 99,99 ukończone 18 lat, jest pełnoletni i nie musi się dalej uczyć. Cały ten artykuł to wypociny o niczym. Chyba, że jakaś paniusia chciała się pochwalić, że zdała maturę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.05.2018 21:53
Jestem z rocznika 91 i uważam, ze matura jest bardzo łatwa do zdania. Z matematyki każdy na do dyspozycji tablice matematyczne gdzie podany jest nawet wzór na pole kwadratu ... W liceum wszyscy nauczyciele obstawiali że nie zdam matury bo nie uczyłam się i miałam słabe oceny ale jakoś egzamin dojrzałości zdałam lepiej niż nie jedna osoba która miała na świadectwie czerwony pasek. Wystarczyło trochę samemu pomyśleć (co jest trudnego w czytaniu ze zrozumieniem z polskiego?). A przy dłuższej wypowiedzi pisemnej zawsze są dwa tematy do wyboru, jak nie zna się lektury do której odnosi się temat wypracowania to zawsze można wybrać analizę wiersza.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.05.2018 13:33
Przede wszystkim za edukacje nie płaci państwo,a podatnicy,którymi sa miedzy innymi rodzice maturzystów. Jeśli nie wykorzystują szansy jaka dostali to ich sprawa. Studia nie sa dla każdego :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.05.2018 21:51
Moim zdaniem dobrych uczniów powinno się nagradzać np. pieniędzmi z TWOICH PODATKÓW XD żeby ich zmotywować, bo jak się ma naście lat to na ogół się myśli w stylu 'matematyka mi sie do niczego nie przyda'... a po latach widzi się, że się przydaje (może nie wszystkim ale jednak). A tak zupełnie poważnie, mam alergię na idio.tów którzy na pieniądze publiczne mówią 'moje podatki'. Nie wiem skąd ostatnio wysyp tych przedsiebiorców, co to by niby wiedzieli lepiej jak 'ich podatki' powinny być rozporządzane. Szkolnictwo powinno być bezpłatne i powszechne! A jak ci się nie podoba to załóż sobie własna autonomię i nazwij ją Deb.lolandia.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.05.2018 18:25
W takim razie niech państwo zwróci mi pieniądze za wszystkie korepetycje które brałam aby zdać mature gdyż takie mamy szkolnictwo w Polsce. Średnio 300 zł/msc :)
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie