Mimo że powodem wszawicy nie musi być bieda czy brak higieny, jest ona wstydliwą przypadłością. Najczęściej dotyka małe dzieci, które przytulają się do siebie, śpią w jednym łóżku i stykają się głowami czy wymieniają gumkami do włosów. Zdarza się jednak także dorosłym. Wystarczy kontakt fizyczny z włosami innej osoby albo rzeczami, których używa. Mogą to być na przykład czapki, ręczniki czy grzebienie.
Wbrew pozorom pozbycie się wszy wcale nie jest takie proste i wiąże się z dużymi nerwami. W przypadku kobiet o długich włosach likwidacja wszy może być szczególnie utrudniona, chociaż nie znaczy to, że włosy trzeba ściąć.
Osoby zmagające się z wszawicą mogą spotkać się z niezrozumieniem innych oraz wytykaniem palcami. Ludzie myślą najczęściej, że to wina osoby, która je ma. To nie czasy baroku, kiedy uważano, że kilka wszy dobrze jest hodować na głowie, bo wypijają zepsutą krew.
Z problemem wszy zmaga się Wioletta, która postanowiła napisać do nas w tej sprawie. Jej historia naprawdę budzi współczucie.
Zobacz także: Nałogowo prostuję sobie włosy
Fot. Thinkstock
Chyba będę musiała ściąć włosy, nie widzę innego rozwiązania. Napisałam list, bo mam nadzieję, że może podsuniecie mi jakieś rozwiązanie. Próbowałam wyczesywać wszy, ale po pierwsze to obrzydliwe, a po drugie nie wiem, czy da efekt. Czy któraś z Was miała lub ma podobny problem?
Druga sprawa jest taka, że chciałam podzielić się z Wami tym przykrym doświadczeniem. Słyszałam, że ludzi w szkole śmieją się ze mnie i mówią, że jestem brudasem. Niby ładna, fajne ciuchy, ale wcale tak bardzo o siebie nie dba. Zupełnie nie mam pojęcia, jak na to reagować. Niektórzy naprawdę są okrutni, a zwłaszcza dziewczyny. Już to widzę, jak wrócę z krótkimi włosami, bo do tej pory oczywiście się tam nie pokazałam. Na pewno spotkają mnie jakieś szyderstwa. No nic, czekam na Wasze komentarze i rady.
Zobacz także: Szybkie i skuteczne sposoby na przykrycie siwych włosów!
Fot. Thinkstock
Regularnie chodzę do fryzjera. Odwiedzam salon co miesiąc. Przycinam końcówki i nakładam maskę. Włosy to mój największy atut. Długie i o kolorze blond naprawdę robią wrażenie. A teraz te wszy…
Ale jak już wspomniałam, wydaje mi się, że wszystkiemu winna jest fryzjerka, a raczej praktykantka. Od razu nie spodobało mi się, że pani Ilona, która od zawsze zajmowała się moimi włosami kazała zająć się mną jakiejś nowej dziewczynie. Podobno przyszła na staż. Co prawda pani Ilona obserwowała wszystko co robi tamta, ale widocznie nie upilnowała wszystkiego.
Po jakimś czasie od tamtej wizyty zaczęła mnie swędzić głowa, ale myślałam, że to uczulenie, bo pani Ilona poleciła mi nowy szampon do włosów. Naprawdę mam kręćka na tym punkcie, więc od razu kupiłam produkt. Potem postanowiłam, że go odstawię.
Zobacz także: Wizyta u fryzjera: 12 rad dla klientek, które nie wiedzą, jak zachować się w salonie
Fot. Thinkstock
Niestety to nic nie dało. Do tego na karku pojawiły mi się jakieś czerwone plamki. Dlatego ciągle myślałam, że to reakcja alergiczna. Tego samego dnia, w którym zobaczyłam z rana te plamki, w szkole przydarzyło się coś strasznego. Siedziałam sobie spokojnie w ławce, a kolega, który siedział za mną wychylił się nagle, bo brał zeszyt od dziewczyny siedzącej przede mną. Po chwili usłyszałam: `Wiolka, na Twojej głowie coś się rusza!` Potem bez pytania dotknął mojej głowy i powiedział, że mam wszy.
To było okropne. Niektóre dziewczyny zaczęły chichotać, a wszyscy, którzy znajdowali się obok mnie natychmiast odsunęli się, jakbym była trędowata. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Nauczycielka kazała mi iść do domu. Od tej pory walczę z tym diabelstwem.
Fot. Thinkstock
No masakra jakaś. Nigdy nie myślałam, że będę jedną z osób, które napiszą list do jakiejś redakcji, ale chyba tylko w taki sposób mogę liczyć na obiektywne uwagi i brak szyderstwa. Niedawno zauważyłam u siebie wszy i nie mam pojęcia, co zrobić z tym fantem.
W aptece dostałam preparat na wszy. Po siedmiu dniach powtórzyłam kurację. Niestety wszy wróciły. Gdzieś wyczytałam, że podobne specyfiki nie działają na same jaja wszy i trzeba je wyczesać. U mnie sprawa się komplikuje, bo mam włosy długie do pasa. Zawsze były moją dumą i myśl o tym, że mam je obciąć po prostu mnie przeraża. Chce mi się płakać.
Wszystkiemu winna jest fryzjerka. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jak tylko sobie o tym pomyślę, od razu się denerwuję. Nigdy bym nie przypuszczała, że to mnie spotka.