Decyzja należy do Ciebie: Czy zainwestować oszczędności życia we własny biznes (second hand)?

Suzi oszczędzała odkąd weszła w dorosłość. Na koncie ma już sporą sumkę. Czy sklep z odzieżą używaną to dobry pomysł na biznes?
Decyzja należy do Ciebie: Czy zainwestować oszczędności życia we własny biznes (second hand)?
05.08.2011

Cześć,

Właśnie skończyłam studia i zastanawiam się, co dalej. Moje koleżanki z roku idą na jakieś głupie staże, praktyki itp. i pewnie nieprędko zaczną zarabiać. Mnie takie życie nie kręci, zawsze miałam głowę do interesów i teraz chcę to wykorzystać. Kierunek studiów? Germanistyka. I niestety jedyne co potrafię to mówić po niemiecku. Mogłabym zostać nauczycielką i iść do gimnazjum uczyć te przeklęte dzieciaki za marne grosze. Nie uśmiecha mi się taki los. Wolę coś własnego. Wraz z koleżanką z liceum wpadłyśmy na pomysł, że w naszym rodzinnym miasteczku można by otworzyć second hand. Ostatnio to takie modne nosić ciuchy z drugiej ręki. Odkąd skończyłam 18 lat oszczędzałam. Dostawałam stypendium, z niego żyłam, a kieszonkowe od rodziców spływało na konto. Mam trochę pieniędzy, sumka jest niemała. Ona, w senie ta koleżanka, twierdzi, że chętnie wzięłaby kredyt, żeby było fair. Po ciuchy na początku mogłybyśmy same jeździć pociągiem do Berlina - połączenie jest świetne, ale czy to by wypaliło? Czy jest sens ryzykować?

U nas już jest jeden szmatex, ale to taki wielki hangar ze ścierami do podłogi. Serio, przedrzeć się przez te łachy to nie lada wyzwanie. Chodzą tam w zasadzie tylko starsze babcie po nowe fartuchy. My chcemy coś dla nastolatek, młodych dziewczyn. Fajne ubrania znanych marek i dodatki z zagranicznych sieciówek, których u nas nie ma. Myślę, że mogłoby wypalić. Ale mam też niezłego stracha. Oczywiście cała rodzina jest przeciwko mnie. Ojciec prawie się do mnie nie odzywa. Twierdzi, ze przekreślam swoją całą edukację. Matka mówi, że w najśmielszych snach nie przypuszczała, że jej jedyna córka będzie sprzedawczynią w lumpeksie. Babcie to już nawet nie pytają, co zamierzam robić w życiu, bo odkąd im powiedziałam raz, drugi i trzeci, że nie mam chłopaka, uważają mnie za lesbijkę i boją się chyba, że się zarażą i przestaną kochać dziadka.

Cóż, potrzebuję chyba bardziej wsparcia niż konkretnej porady. Czy 24-latka ma szansą na karierę w biznesie? Zaryzykować?

Suzi

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze Listy: „Mój facet nie dba o higienę, wstyd mi za niego w towarzystwie”

Wasze Listy: „Mam 28 lat, nigdy nie byłam za granicą!”

 

Polecane wideo

Komentarze (52)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 29.09.2011 10:48
a ja twoim miejscu jechalabym do Niemiec na jarmarki i skupowala super ciuchy i targowala sie niemiecku! to jest zyla zlota!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.08.2011 23:54
Nie wiem, ile masz tych oszczędności, ale jak odkładałaś przez parę lat głównie kieszonkowe to pewnie sumka jest mała jak na biznes. Znajdź pracę w szkole językowej, nawet na pół etatu albo zajmij się tłumaczeniami - rób coś w zawodzie a o szmatexie pomyśl jako o czymś dodatkowym.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.08.2011 04:42
Tutaj wpisz treść komentarza...Huba Buba śmierć za jutra - Jeżeli to przeczytałeś twoja matka jutro zginie chyba że wkleisz to do 5 innyc-ja wpisuję bo się boję
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.08.2011 17:22
Huba Buba śmierć za jutra - Jeżeli to przeczytałeś twoja matka jutro zginie chyba że wkleisz to do 5 innyc-ja wpisuję bo się boję 1
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.08.2011 12:56
Jeżeli masz w sobie tyle energii i zapału aby to rozkręcić to zrób to śmiało ! W odróżnieniu od koleżanek z roku Ty masz pomysł na siebie i chcesz podjąć wyzwanie jakim jest własny biznes. TO MOŻE SIĘ UDAĆ ! Powodzenia ;* P.S : Pokaż im wszystkim, że się mylili ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie