LIST: „Jestem weganką i dostałam psa. Nie wiem, czym go karmić, bo mięsa nie tknę!”

Wiktoria nie wyobraża sobie serwowania pupilowi mięsnej karmy.
LIST: „Jestem weganką i dostałam psa. Nie wiem, czym go karmić, bo mięsa nie tknę!”
Fot. Thinkstock
14.12.2016

Zdaję sobie sprawę, że zostanę wyśmiana, ale jakoś się tym nie zrażam. Chcę opisać swój problem, bo może trafi się chociaż kilka wrażliwych osób, które spróbują mnie zrozumieć. Naprawdę nie szukam kłopotów tam, gdzie ich nie ma. Sytuacja jest, jaka jest i muszę podjąć jakąś decyzję. Ale może po kolei…

Ponad 3 lata temu postanowiłam nie jeść mięsa. Nawet nie pamiętam, dlaczego. Lubiłam jego smak, bo w moim domu zawsze królowały kotlety, schaby i wędliny. Po prostu doszłam do wniosku, że tego nie potrzebuję. Będę zdrowsza i dzięki mnie nie ucierpi już żadne zwierzę. Szybko się przestawiłam. Już po kilku dniach dziwiłam się, że w ogóle byłam kiedyś w stanie przełknąć kiełbasę albo salceson.

O dziwo, rodzina też się przyzwyczaiła i nie robili problemów. Jadłam sporo, ale zdrowo. Jakieś pół roku temu stwierdziłam, że to jeszcze nie to i zostałam weganką.

Zobacz również: LIST: „Przeszłam na weganizm. Ludzie przestali mnie lubić! Jest coraz gorzej...”

 

czym weganie karmią psy

fot. Thinkstock

To już nie był taki eksperyment, jak za pierwszym razem, ale bardziej świadoma decyzja. Skoro dałam radę żyć bez mięsa przez tyle czasu, to pozostałe produkty zwierzęce też mogę wyeliminować z diety. Tym razem łatwo nie było, bo one są wszędzie. Kupujesz cokolwiek gotowego, a tam w składzie jajka, mleko albo miód.

Znowu okazało się, że praktyka czyni mistrza. Dzisiaj już nie mam żadnego kłopotu z ustaleniem jadłospisu na dany dzień. Wiem, co mogę jeść i co mi smakuje. Bardzo dużo potraw przygotowuję sama i przynajmniej wiem, z czego są zrobione. Czuję się lekko i zdrowo. Dopiero udało mi się zapanować nad tym wszystkim, a tu kolejne wyzwanie.

Dostałam od rodziny szczeniaka, o którego poprosiłam. Jeszcze nie mieszkamy razem, bo nie jestem na to do końca przygotowana.

 

czym weganie karmią psy

fot. Thinkstock

Pewnie w tym momencie wyjdę na wariatkę, ale chodzi o jego żywienie. Dopóki jest pod opieką kogoś innego, to nie ma problemu. Czego nie widać, tego sercu nie żal. Na pewno dostaje karmę mięsną, jak prawie wszystkie psy. Zastanawiałam się, czy mogłabym go w ten sposób karmić i doszłam do wniosku, że nie. Kiedyś obiecałam sobie, że nigdy świadomie nie spojrzę na mięso, a tym bardziej nie będę go trzymała w dłoniach. A teraz co? Mam codziennie otwierać puszkę i wąchać ten smród? Może jeszcze powinnam chodzić do sklepu mięsnego i sama mu coś gotować?

Pies jest niby mój, a trzymam go na wygnaniu. Najpierw muszę sobie to poukładać w głowie i podjąć jakąś decyzję.

Nie uważam się za wegańską terrorystkę i wariatkę, ale zrozumcie, że mam swoją wrażliwość. Po tylu latach bez mięsa naprawdę robi mi się niedobrze na samą myśl. Czułabym się nie fair rezygnując ze wszystkich pokarmów pochodzenia zwierzęcego, a karmiąc psiaka zwłokami.

Zobacz również: REPORTAŻ: Nienawidzę mięsożerców!

czym weganie karmią psy

fot. Thinkstock

Niestety, nie mogę liczyć teraz na żadne wsparcie. Jak powiedziałam o wszystkim znajomej, to ona mi poradziła, żebym… zostawiła tego psa w spokoju i nie brała go do siebie. „Nie chcę się urazić, ale go wykończysz”. A potem cały wykład, że zwierzę potrzebuje konkretnego jedzenia i świat jeszcze nie widział wegańskiego psa czy kota.

Ok, przyznam szczerze, że dla mnie to też nowy temat, ale mimo wszystko chciałabym spróbować. Podobno istnieją specjalne karmy, ale kupienie ich w Polsce graniczy z cudem. Na dodatek są bardzo drogie, więc wydawałabym na żywienie czworonoga więcej, niż na siebie. Mimo to kocham tego małego wariata i bardzo chcę mieć go już przy sobie.

Tylko jak to pogodzić, żeby jemu była dobrze, a ja mogłabym zachować czyste sumienie?

czym weganie karmią psy

fot. Thinkstock

Tak, wiem… Problemy pierwszego świata, szczyt idiotyzmu, żenada. Pewnie nie zrozumieją tego osoby, którym wszystko jedno, co jedzą. Jak ktoś nie ma oporów przed spożywaniem mięsa, to nie może być zbyt wrażliwy. Kiedyś też taka byłam i nie rozumiałam wegetarian. Jak można rezygnować z czegoś tak pysznego? Po co utrudniać sobie życie?

Po kilku latach od przemiany już nie zadaję takich pytań. Bardziej mnie interesuje, jak można nie dostrzegać problemu w pożeraniu martwych zwierząt.

No i nie wiem tak naprawdę na czym stoję. Mam psa, który na razie nie może ze mną zamieszkać. Chcę dla niego jak najlepiej, a nie mam pojęcia jak to zrobić. Może Wy mi podpowiecie?

Wiktoria

Zobacz również: Czy wiesz na czym polega dieta wegańska?

Polecane wideo

Komentarze (53)
Ocena: 4.47 / 5
Shuuk (Ocena: 5) 10.05.2020 23:00
weganizm to nie tylko dieta, ale styl życia wynikający z pewnych przekonań. Nie różnimy się zbyt wiele od zwierząt na tej planecie. jesteśmy cywilizacją na tyle rozwiniętą (mogłoby się wydawać), że moglibyśmy sobie poradzić doskonale bez zadawania cierpienia innym istotom, jak i naszej pięknej planecie. w pełni rozumiem Twój problem, ponieważ sam bardzo chcę psa, ale również nie mógłbym dawać mu jedzenia zwłok innego zwierzęcia, kiedy sam prowadzę wegański styl życia, nie tylko w diecie... jak poradziłaś sobie z tym problemem, chciałbym wiedzieć jak wybrnęłaś z tego :)
odpowiedz
Myśka (Ocena: 5) 05.09.2019 13:23
Ugh... Posłuchaj. Nie musisz "codziennie otwierać śmierdzącej puszki z mięsem dla psa", bo zwierzęta jedzą głównie karmę suchą, a mokrą można traktować jako taką przekąskę co jakiś czas. Gdybyś chciała kota, to prędzej zjadłby Ciebie niż jakieś "vege kocie potrawy". Może i są karmy mokre dla kotów z dodatkiem warzyw, ale i tak przeważnie jest tam jakiś sos i/lub mięso. Przykro mi. Ja sobie nie wyobrażam nigdy nie karmić psa mięsem. Może Ty będziesz szczęśliwa, ale psiak niezupełnie. Aha, i jeszcze jedno: jeśli nie jesz produktów odzwierzęcych, to wcale nie znaczy że one nie cierpią. To zły tok myślenia, może po prostu odrobinę mniej zarabiają na klientach, którzy jedzą mięso. Pzdr
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 1) 03.11.2018 11:05
Zgadzam się w 100% z Weganka :) nasza dieta to nasza sprawa i nie możemy odbierać naszym podopiecznym ich naturalnego pokarmu.
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 15.09.2018 22:12
Hej, nie rozumiem tego hejtu pod artykułem. Mam ten sam problem, przecież kupując karmę dla psa lub jakieś najtańsze podroby znowu brałabym udział w mięsnym przemyśle, a tego głównie chcę uniknąć. Artykuł ma parę lat, ale może tu zaglądasz i dasz znać jak temat rozwiązałaś.
zobacz odpowiedzi (3)
Weganka (Ocena: 5) 09.08.2018 13:48
Moja droga! Tez jestem wegetarianką od kku już lat i prawie weganką ( tak w95% , ale czegos tu nie rozumiem. Mam w domu trzy mięsożerne zwierzaki i do głoy mi nie przyszło, aby odmawiać im ich naturalnego pokarmu - mięsa. To, że ja chcę się żywić w taki , a nie inny sposób, to jest mój wybór i nawet jeśli zrobię sobie krzywdę, to sama będę za to odpowiedziana. Jeśli chcesz odpowiadać za znęcanie się nad zwierzęciem, to proszę bardzo- karm go po wegańsku, ale mam nadzieję, że zanim zrobisz mu krzywdę, odpowiednie służby pieska Ci odbiorą, a Ty trafisz do pudła. Przez takie osoby jak Ty, weganie przez część społeczeństwa są postrzegani jako niebezpieczne oszołomy. Może lepiej kochaj tego pieska na odległość - niech zostanie tam, gdzie go dobrze karmią, a Tu zdecyduj się na zwierzę dopiero wtedy gdy dorośniesz i zrozumiesz, co naprawdę znaczy weganizm.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie