"Wpadka. Byłam na czwartym roku studiów i spanikowałam. Po trzech latach studiowania w Łodzi - tuż obok rodziców, na magisterkę przeniosłam się do Warszawy. Już w październiku poznałam faceta, z którym zaczęłam się spotykać. Dwa miesiące później okazało się, że jestem z nim w ciąży.
Nie kochałam go. On mnie też nie kochał. Ale stało się. A nie mieliśmy już 16 lat, żeby chować głowę w piasek i rozważać jedną z dwóch opcji, których żadne z nas nie popiera. Długo jednak ukrywałam ciążę przed rodzicami. W grudniu, w okresie świątecznym, nie było jeszcze widać. Później unikałam wizyt w domu. Wreszcie nie było już mowy o dalszym odwlekaniu nieuniknionego.
Moi rodzice i rodzina zareagowali nadspodziewanie dobrze. Dziś wydaje mi się, że nawet się ucieszyli. Jarek to dobry chłopak. Może nie takiego zięcia sobie wymarzyli, ale przynajmniej zechciał zaakceptować dziecko i być jego ojcem, a to w dzisiejszym świecie nie jest wcale takie oczywiste.
W lipcu miałam rodzić. Tuż po sesji zostałam zmuszona do powrotu do domu z Warszawy. Jarek miał do mnie dołączyć gdy dziecko pojawi się na świecie. Moi rodzice aktywnie szukali mu pracy, a nam jakiegoś mieszkania. Wynajęli nam kawalerkę, sfinansowali wyprawkę dla dziecka. Wstyd mi było, że muszą za wszystko płacić.
Od chwili narodzin mija już kolejny miesiąc, a my wciąż na ich utrzymaniu. Ja wzięłam urlop dziekański, Jarek jakoś nie może nigdzie na dłużej się zaczepić, a moi rodzice nalegają na ślub. Ich zdaniem skoro, nawet wbrew swojej woli, zostaliśmy rodzicami powinniśmy wziąć na siebie odpowiedzialność i pobrać się, jak przyzwoici ludzie.
Wiem, że mają wiele racji. Chciałabym, żeby moja córeczka wychowywała się pod okiem obojga rodziców. Ale coraz częściej czuję, że to nie to. Że to był tylko przypadek. Owszem, zaowocował nam pięknie, ale czy to wystarczający powód, by podejmować decyzję o ślubie. Nie jestem pewna. Czy dobrze mi będzie u boku wiecznie bezrobotnego Jarka? Nie wiem. Czy ktoś inny zechce mnie - matkę z dzieckiem? Wątpię. Co więc wybrać - samotność bez związku czy samotność w małżeństwie? Czy można kogoś pokochać, jeśli się tego bardzo chce?
Pytania, pytania, pytania... Tylko odpowiedzi brak.
Monika"
Na Wasze listy i pytania czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także: