Czystość małżeńska to już przeżytek, a niektóre narzeczone nie są nawet świadome, że welon, który chcą założyć do ślubu, symbolizuje cnotę. Są jednak pary decydujące się za zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej do momentu, aż staną przed ołtarzem.
Niektórzy są zdania, że przed podjęciem życiowej decyzji trzeba spróbować, czy są dopasowani seksualnie ze swoim partnerem. Nie wyobrażają sobie podjęcia tak ogromnego ryzyka. Według niektórych par czystość przedmałżeńska to z punktu religijnego ważny aspekt i nie mają odwagi wystąpić przeciw zaleceniom swojej wiary.
Jak z perspektywy czasu wygląda życie osób, które podjęły się wyzwania i zaczekały ze skonsumowaniem miłości aż do nocy poślubnej? Czy ich uczucie przetrwało? Na zagranicznych stronach internetowych natrafiłyśmy na wyznania osób, które dochowały czystości przedmałżeńskiej. Przekonajcie się, co mają do powiedzenia.
Zobacz także: Kim dla niego jesteś?
Fot. Thinkstock
Ja i mój mąż nie pochodzimy z rodzin, które są bardzo wierzące, ale różne życiowe doświadczenia sprawiły, że oboje zwróciliśmy się ku sferze duchowej. Na szczęście oboje mieliśmy podobne poglądy i byliśmy zdecydowani na zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej aż do ślubu. Było trudno, bardzo się pragnęliśmy, ale udało się. Na początku mieliśmy problemy z tym, żeby się do siebie dopasować. Na szczęście przezwyciężyliśmy je.
Niestety, ale nasza miłość prysła jak bańka mydlana już pierwszej nocy, podczas której pokłóciliśmy się. Poszło o seks. Mamy różne temperamenty i czas pokazał jedynie, że są nie do przeskoczenia.
Fot. Thinkstock
Uczucie, które jest pomiędzy nami mogę opisać z czystym sumieniem w samych superlatywach. Wczoraj urodziłam nasze pierwsze dziecko i właśnie cieszymy się pierwszym owocem naszej miłości.
Jesteśmy ze sobą już dziewięć lat, a nasze życie seksualne kwitnie. Gdybym czasami nie była zła na męża, moglibyśmy to robić codziennie. Mamy troje dzieci i jesteśmy szczęśliwi. Uważam, że dokonałam świetnego wyboru.
Zobacz także: W jaki sposób rozkochałam w sobie faceta? Dziewczyny zdradzają swoje patenty!
Fot. Thinkstock
Od ślubu minął rok, a my wciąż uczymy się siebie oraz naszych ciał. Jest różnie. Czasem wychodzi, a czasem nie. Jak na razie nie żałujemy decyzji.
Za rok będziemy świętować 21. rocznicę ślubu. Jestem dumny z mojej żony i dzieci, a najbardziej z rodziców, którzy wpoili mi konkretne zasady. Gdybym miał raz jeszcze dokonać wyboru, postąpiłbym tak samo.
Fot. Thinkstock
Niestety, ale popełniłam błąd, próbując przekonać faceta do zaczekania z seksem do ślubu. Po dwóch latach dowiedziałam się, że mnie zdradził. Teraz zastanawiam się, czy doszłoby do tego, gdybym się tak nie opierała.
To był mój pomysł, żeby się tak nie spieszyć. Zawsze chciałam mieć noc poślubną z prawdziwego zdarzenia. Teraz jednak myślę, że w ogóle by do niej nie doszło, gdybym miała doświadczenie. Mój mąż jest okropnym kochankiem i strasznie się z nim męczę…
Fot. Thinkstock
Z naszym małżeństwem wszystko jest w porządku. Oboje nie mieliśmy żadnego doświadczenia seksualnego, gdy braliśmy ślub. Obecnie nasze życie seksualne kwitnie. Myślę, że decydująca była rozmowa, wsparcie, zaufanie i dobra współpraca.
Fot. Thinkstock
Rozwód….
Chociaż oboje zdecydowaliśmy się zaczekać do ślubu, oboje jesteśmy wykształceni i obeznani z teorią seksu. Nie mieliśmy także żadnych dziwnych lęków ani uprzedzeń. Po prostu oboje uważamy, że seks jest także przeżyciem duchowym i fajnie, że udało nam się z nim zaczekać. Uważam, że niczego nie straciliśmy.
Zobacz także: Co jeść, aby nabrać większej ochoty na seks?