Ciąg dalszy historii Pauliny: Czy zadzwoniła do ukochanego? Jak to się skończyło?

Już wiemy, jak Paulina postąpiła! To dopiero historia!
Ciąg dalszy historii Pauliny: Czy zadzwoniła do ukochanego? Jak to się skończyło?
21.01.2012

Opublikowany tuż przed Wigilią list Pauliny zebrał kilkaset komentarzy. Wasze zdania były bardzo podzielone – niektóre z Was uważały, że warto się odezwać, inne przekonywały, że to upokarzające. Na Waszą prośbę skontaktowaliśmy się z Pauliną i poprosiliśmy, by napisała nam, jak postąpiła i czy nie żałuje. Oto, jaką otrzymaliśmy odpowiedź:

Drogie Czytelniczki,

Dziękuję Wam za każdy zostawiony pod moim listem komentarz. Czytałam je wiele razy z mocno bijącym sercem. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, co robić. Wreszcie postanowiłam, że w święta nie będę mu zawracała głowy, ale napiszę do niego między świętami a Sylwestrem. SMS-a układałam w głowie przez całe Boże Narodzenie, a kiedy wreszcie go wysyłałam 28 grudnia wieczorem, ręce mi się trzęsły i byłam tak zdenerwowana, że myślałam, że zwymiotuję. Ale wcisnęłam „wyślij” i wiadomość poszła…

„Zastanawiam się, co u Ciebie? Chciałabym się spotkać… P.”

list miłosny

Podał mi tę wodę i pyta, o co chodzi. Patrzę na niego – jak to, o co? A on – no przecież chciałaś się spotkać? Czyli, że masz jakąś sprawę… Było mi tak głupio! On mnie w ogólne nie zrozumiał! Byłam załamana, czułam się podle. Z tego wszystkiego, rozpłakałam się. Wiem! TO BYŁO ŻAŁOSNE! I wtem, kiedy tak płakałam, on mnie objął i pocałował. Delikatnie, subtelnie. Smakował tą gumą Orbit dla dzieci. Całował moje usta i moje wilgotne od łez policzki. Zaczął mnie rozbierać…

Na początku się opierałam, ale w jego ramionach byłam taka bezsilna. Zdjął mi bluzkę, ściągnął spinkę z włosów i je roztargał. Po chwili nadawaliśmy już na tych samych falach, a ja zupełnie zapomniałam, że w pokoju obok ktoś jest. Nic mi nie przeszkadzało, czułam się bezwolna i wolna zarazem...

list miłosny

Nie odpisywał mi przez 2 godziny. To były najdłuższe 2 godziny mojego życia. Nie byłam w stanie na niczym się skupić, ani na telewizji, ani na książce. Siedziałam i patrzyłam w wyświetlacz, tak jakbym go chciała ściągnąć siłami. Wreszcie jest – telefon zadźwięczał, a ja cała podskoczyłam!

„Ale która P.?”

Zrobiło mi się strasznie głupio. Co za wtopa! ON NIE MA MOJEGO NUMERU! Dziś wiem, że w tym momencie powinnam była przestać, ale ja już tak mam, że jak powiem A, to mówię i B, żeby dotrzeć do celu. Więc odpisałam (GŁUPIA! GŁUPIA! GŁUPIA!):

„Paulina…”

list miłosny

Pół nocy nie spałam z przejęcia. Rano zrobiłam sobie odrosty, pomalowałam paznokcie, szykowałam się, nie przesadzając, jakieś 10 godzin! Prawie nic nie zjadłam z tych nerwów, no ale uznałam, że on na pewno mnie poczęstuje czymś pysznym… Zamówiłam taksówkę i pojechałam…

Dotarłam na miejsce bardzo podekscytowana, zadzwoniłam. Otworzył mi z miną jakby… zapomniał, że się umówiliśmy. PRZYSIĘGAM! On chyba zapomniał, że mieliśmy się spotkać!

Weszłam do środka, był straszny bałagan. Słyszałam, że ktoś jest w pokoju obok. No tak! Przecież on ma współlokatora – przypomniałam sobie! Powiedział, żebym weszła i czy się czegoś napiję. Powiedziałam, że poproszę herbatę. On na to, że ma tylko wodę. Na to ja, że niegazowaną. A on, że ma tylko gazowaną. Wlał mi do szklanki jakąś resztkę. Sytuacja była dziwna…

list miłosny

STAŁO SIĘ!

Zrobiłam to z nim, a teraz leżałam naga w jego łóżku. Ale on mnie nie przytulił, nic pocałował. Wstał i powiedział, że jest umówiony na oglądanie meczu ze współlokatorem. Równie dobrze mógł mi powiedzieć WYNOŚ SIĘ GŁUPIA, NAIWNA DZIWKO!

Zrobiłam dobrą minę do złej gry. Ubrałam się, dopiłam wodę z tej przybrudzonej szklanki i, prawie omdlewając z głodu (przypominam, że nic nie zjadłam, licząc na kolację u niego!) wyszłam od niego prosto na ulicę. I znowu płakałam, a wraz ze łzami spływały ze mnie resztki makijażu i poczucia godności.

Dałam się wykorzystać. Chyba nie muszę mówić, że on już nigdy nie zadzwonił, ani nie napisał. Nikomu o tym zdarzeniu nie powiedziałam. Ale do dziś to codziennie przeżywam i cierpię, myśląc o tamtym dniu. To było największe upokorzenie w moim życiu…

A najgorsze jest to, że nadal nie mogę przestać o nim myśleć. Wiem, że to ch**, WIEM! Przekonałam się o tym na własnej skórze, ale chyba potrzebuję jeszcze trochę czasu. Może więcej niż trochę...

Na koniec chcę serdecznie podziękować Czytelniczkom Papilota za wszystkie rady i słowa wsparcia. Życzę wam wszystkiego najlepszego,

Paulina   

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

DECYZJA NALEŻY DO CIEBIE: "Czy odejść od ojca dziecka do faceta, którego naprawdę kocham?

Oliwia nie kocha męża i chciałaby go zostawić dla swojej jedynej miłości. Czy powinna?

Wasze Listy: "Moja dziewczyna nie chce zdjąć bluzki podczas seksu. O co jej chodzi?"

Mężczyźni to rzadkość w Papilotowej społeczności, a gdy się już pojawią, szukają odpowiedzi na damsko-męskie dylematy...

list miłosny

Odpowiedz przyszła szybko:

„Aaa, Paulinka! Spoko, możemy się spotkać. Jutro u mnie?”

Jestem strasznie naiwna! Powinnam wtedy była pójść po rozum do głowy, jakoś to odkręcić, ale niestety…

„OK., pasuje mi. O 20? Napisz adres”

„20 za wcześnie. 22:00. (tutaj podał mi swój adres)”

Wiedziałam, że tak nie powinno być. To nie miała być prawdziwa randka! Od razu to było widać, ale ja tak bardzo chciałam, że straciłam rozum! Zamiast zawrócić, ja zaczęłam się zastanawiać, w co mam się ubrać! Wyobrażałam sobie, że na pewno będzie miło, że on włączy nastrojową muzykę, zamówi sushi, otworzy wino. Na coś takiego się szykowałam, kto mógł przypuszczać jak będzie naprawdę?!

Polecane wideo

Komentarze (120)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 07.02.2012 11:58
odpisalam ci na pierwszy list w ktorym opisalam swoja historie ze tez chcialam sie odezwac do chlopaka na ktorym mi zalezalo ale widzialam ze mu nie wiec tego nie zrobilam a ty jednak postapilas inaczej szkoda bo teraz jeszcze bardziej cierpisz zapamietaj: jak koles chce to sam przyjdzie jak nie to nie warto za nim latac bo nie chce tego. wykorzystal cie faceci mysla inaczej zwykly z niego ......
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.02.2012 15:08
PROSTAK jakich pełno!! ehhh dranisko!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.01.2012 22:17
brak słów!!!! jaki swinia normalnie idiota
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.01.2012 13:28
Co za frajer !!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.01.2012 21:05
o kurde, kiepsko..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie