Mało kto się do tego przyznaje, ale ja czytałam książki o Greyu. I to z wypiekami na twarzy, bo gdzieś w środku zawsze mnie takie klimaty kręciły. W sensie, lubiłam to sobie wyobrażać, ale na pewno bałabym się spróbować. Chyba dlatego, że trudno trafić na faceta, który by to zrozumiał. W sumie to dla żartu zaproponowałam swojemu chłopakowi, żeby zapoznał się z tą lekturą. Nie wierzyłam, że to zrobi.
Niedawno się rozchorował i siedział w domu przez 2 tygodnie. Pochłonął wszystkie części, a potem jeszcze zakłopotany szukał u mnie kolejnych. Widziałam jego rozczarowanie, kiedy dowiedział się, że zna juz wszystkie części. Myślałam, że cała ta zajawka mu przejdzie, ale potem zaczął się rozglądać za innymi tytułami tego typu.
Zapytałam, skąd mu się to wzięło. Odpowiedział, że chciał się dowiedzieć, czego tak naprawdę pragną kobiety. Tylko się uśmiechnęłam.
Zobacz również: Christian Grey od A do Z
źródło: YouTube (youtube.com / Fifty Shades)
On doszedł wreszcie do wniosku, że ten uśmiech oznaczał potwierdzenie. W końcu po coś te książki kupiłam. Widocznie od 2 lat związku ukrywałam przed nim swoją prawdziwą naturę. Wcale nie lubię delikatnych igraszek, ale wolę, jak ktoś mi porządnie przyłoży. To akurat tylko część prawdy. Mam frajdę, kiedy czytam o takich rzeczach, ale bałam się spróbować. Niektóre fantazje naprawdę powinny pozostać tylko w głowie.
Pewnie by tak było do dzisiaj, gdyby nie jego nowa obsesja. Wymyślił sobie, że będzie jak Christian Grey i da mi rozkosz, o jaką nawet nie prosiłam. Tylko wiadomo - z czym do ludzi… Żaden z niego milioner, a do sprawy zabrał się po amatorsku. Wyszedł z tego bardziej Krystian Szary z polskiej prowincji. Gdyby nas ktoś wtedy sfilmował, to byłaby komedia roku.
Chcę o tym opowiedzieć, bo naprawdę nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest.
źródło: YouTube (youtube.com / Fifty Shades)
Zaczęło się od tego, że zupełnie zmienił swoje nastawienie do życia i do mnie. Już nie taki śmieszek, który wszystko chce wiedzieć. Raczej mruk z wysoko zadartym nosem. Przestał się zwierzać i stał się bardziej wycofany. Zmienił nawet sposób ubierania się. Zaczął się inaczej poruszać - jakoś tak stanowczo i nonszalancko. Miałam poczuć, że to nie byle kto, ale twardziel bez skrupułów.
Jakoś mnie to nie kręciło. W pewnym sensie zaczęłam się go obawiać, bo myślałam, że zwariował. A kiedy przyniósł do domu wielką siatkę z marketu budowlanego i powiedział: zróbmy z tego jakiś użytek - to już w ogóle nie było mi do śmiechu. Skończony wariat.
Potem stwierdziłam, że ok. Facet ma jakąś fazę i jak razem się z tym nie zmierzymy, to jeszcze pójdzie do innej. W ostatni weekend pozwoliłam mu spełnić jego zachcianki. Przysięgłam, że nie będę się śmiała i na prawie wszystko się zgodzę.
Zobacz również: Sprośne słowa, których w kółko używał Christian Grey – TOP 8 (Tylko dla dorosłych!)
źródło: YouTube (youtube.com / Fifty Shades)
W tej torbie z marketu była oczywiście gruba linka, jakieś łańcuchy, plastikowe spinki do rur, a nawet folia do zabezpieczenia podłogi przy malowaniu. Niestety, za remont się nie wziął i to wszystko wylądowało w sypialni. Wróciłam po całym dniu u rodziców, poszłam pod prysznic, a on nie dał mi dokończyć. Wszedł do łazienki w zupełnie nowym garniturze i po prostu wyniósł mnie stamtąd.
Wszędzie całkiem ciemno, wokół łóżka zamiast dywanu to szeleszcząca folia, a na nim tylko prześcieradło. Żadnej poduszki, ani kołdry. Stwierdziłam - raz się żyje. Jakoś zniosę ten kabaret, on się wyleczy z podobnych fantazji i wszystko wróci do normy. Położyłam się i dostałam kilka ciosów paskiem. Niby delikatnych, ale skóra zaczęła piec.
Potem wziął linę i związał mi wszystkie kończyny. Wcześniej zrobił kajdanki z tych opasek do rur…
źródło: YouTube (youtube.com / Fifty Shades)
Bez wdawania się w szczegóły, to wszystko było bardzo dziwne i niezbyt dla mnie przyjemne. On był w amoku i nie reagował na to, że coś mnie boli. Te uchwyty wrzynały mi się w skórę, leżałam cały czas w jednej pozycji, a on nic nie mówił. Tylko sapał jak jakiś zwyrodnialec. Przynajmniej tak to miało wyglądać, ale kilka razy aż parsknęłam śmiechem. To nie był on, ale jakiś wytwór wyobraźni.
Skończyło się na tym, że teraz mam na rękach i nogach ślady, jakbym się próbowała ciąć. Ogólnie wszystko mnie boli. Ten jego garniturek popękał w szwach. No i w sumie prawie się do siebie nie odzywamy. Jemu jest wstyd, że coś takiego zorganizował i chyba już nie jest fanem Greya. Przyznał tylko, że to niewypał. Próbował się wkręcać, że jest super, ale sam w to nie uwierzył.
Już nie mówię o tym, że świeczka spadła na tę folię do malowania i ją stopiła. Kawałek podłogi praktycznie do wymiany.
źródło: YouTube (youtube.com / Fifty Shades)
Tyle się mówi, że takie książki ogłupiają kobiety. Jak widać, nie tylko nas. Wcześniej żyliśmy normalnie, żadne z nas nie potrzebowało mocniejszych wrażeń i szanowaliśmy się. Teraz on ma wyrzuty sumienia, a ja patrzę na niego jak na świra. Polskiej wersji Greya z tego na pewno nie będzie. Chyba, że taka dla biedaków.
Możecie się z nas śmiać, ale przynajmniej wyciągnijcie z tego lekcję. Niektórzy próbują nam wmówić, że zwykłe i nudne życie jest złe, że trzeba szukać coraz mocniejszych wrażeń. Ja się przekonałam, że to dobre tylko w książkach i filmach. Jeszcze jakieś kajdanki w sypialni zrozumiem, ale na tym powinno się zakończyć. Naprawdę można zrobić sobie krzywdę i stracić do siebie szacunek.
Klaudia
Zobacz również: 20 rzeczy, których nie znosi Christian Grey