LIST: „Mam swoją godność i nie wezmę 500+ na drugie dziecko. Czułabym się jak życiowa niedorajda!”

Edyta nie chce jałmużny od państwa. Stać ją na utrzymanie rodziny.
LIST: „Mam swoją godność i nie wezmę 500+ na drugie dziecko. Czułabym się jak życiowa niedorajda!”
Fot. Unspash.com
04.10.2017

Jestem w drugiej ciąży i rozwiązanie to już kwestia kilku tygodni. Bardzo się cieszę, bo w ten sposób zrealizujemy z mężem nasz plan minimum. Zawsze chcieliśmy mieć przynajmniej dwoje dzieci. W przeciwieństwie do niektórych - nie liczyliśmy na wsparcie państwa. Zdecydowaliśmy się na kolejną pociechę, bo możemy jej zapewnić godne warunki życia. I tak powinno być. Ciekawa jestem, co się stanie z dziećmi, które są efektem 500+, a pieniądze wreszcie się skończą

Na pierwszego syna nic nam nie przysługiwało, bo nie spełnialiśmy kryterium dochodowego. Nawet nie liczyłam, ale dwie przyzwoite pensje wystarczą, żeby się nie zmieścić. Żadna strata. Wolałabym nie być w takiej sytuacji, żeby od tych kilku stówek zależało moje życie. Teraz sytuacja jest trochę inne, bo czy ledwo wiążę koniec z końcem, czy jestem milionerką - kasa należy się za nic.

Postanowiliśmy jednak nie składać wniosku. Uważam, że podobnie powinny postąpić osoby, którym się jako tako powodzi. Dla mnie byłoby to żerowanie na publicznych pieniądzach.

Zobacz również: LIST: „500 zł to zdecydowanie za mało. Ja i moje dzieci czekamy na program Rodzina 1000+!”

 

500 plus na drugie dziecko

fot. Unsplash

Ciągle słyszę, że to rząd nam coś daje. Polacy są naprawdę naiwni, jeśli tak myślą. Chyba czas niektórych uświadomić, że władza własnych pieniędzy nie ma. Oni jedynie zarządzają naszym wspólnym budżetem, do którego dorzucamy się poprzez podatki. Nie skończyłam żadnej ekonomii, a dobrze to rozumiem. Mało kogo to rusza. Ludzie mówią, że jak rząd daje, to trzeba brać. Ja jestem innego zdania. Jak dają, a nie potrzebujesz, to nie bierz. Starczy dla bardziej potrzebujących.

Czułabym się fatalnie biorąc 500+. Jak jakaś złodziejka. Wiem, że pracując i kupując też współfinansuję ten program, ale przecież nie chodzi o rozdawnictwo pieniędzy osobom, którym nic nie brakuje. Przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało…

Znam wielu majętnych ludzi, którzy po cichu żerują na państwie. Tylko im to 500 zł nie jest potrzebne na przeżycie. Za takie drobne to najwyżej kupią sobie lepsze wino do wystawnej kolacji albo więcej ośmiorniczek i kawioru. Polska polityka prorodzinna to jakiś ogromny absurd i nie chcę brać w tym udziału.

Zobacz również: Waszym zdaniem: Kto nie powinien dostać 500 zł na dziecko?

500 plus na drugie dziecko

fot. Unsplash

Wiem, że różnie bywa, ale biorąc te pieniądze czułabym się nie dość, że jak oszustka, to jeszcze niedorajda życiowa. Bo co to za rodzice, którzy uzależniają płodzenie dzieci od państwowej jałmużny? Jak ktoś nie daje rady bez 500+, to przepraszam, ale chyba nie do końca nadaje się do tej roli. Przez lata Polacy zakładali rodziny i trochę nas się urodziło, a nikt im nie pomagał. Po prostu robili to (głównie) ludzie odpowiedzialni, których było stać.

To jest moim zdaniem największe niebezpieczeństwo tego programu. Że zachęca do rodzicielstwa osoby, które są zależne od tej jałmużny. Bez tego twierdzą, że na dzieci ich nie stać, a za 500 wychowają choćby troje. Jeszcze wspomnicie moje słowa. Budżet wreszcie tego nie wytrzyma i dojdzie do tragedii. Będą tysiące ofiar 500+, czyli dzieci, które nagle nie mają co jeść.

Dlatego nie chcę tej kasy. Do pieniędzy spadających z nieba łatwo się przyzwyczaić, a potem bez nich nie da się funkcjonować. Jesteśmy normalną rodziną i musimy liczyć tylko na siebie.

Zobacz również: Program Rodzina 500 plus - wszystko, co powinnyście o nim wiedzieć

500 plus na drugie dziecko

fot. Unsplash

Czułabym się nie fair sama przed sobą, że mam dobrą pracę, godną pensję, mieszkanie, działkę rekreacyjną i dwa samochody, a równocześnie ciągnę zapomogę od państwa. Chociaż wiem, że mam prawo i teoretycznie mi się należy - nie mogłabym sięgnąć po te pieniądze. Już nie wspomnę o tym, że dla mnie to trochę łapówka - głosujcie na nas, to będziecie dostawać dalej. Chcę się czuć niezależnie i móc z czystym sumieniem powiedzieć: urodziłam, wychowałam i zadbałam o swoje dzieci. Własną pracą.

Pewnie Wam się to nie spodoba, ale dla mnie to kwestia godności. Nie wyciągam ręki po to, co mi się nie należy. Nie w sensie prawnym, bo wtedy mogłabym wziąć. Raczej moralnym. A piszę o tym nie dlatego, żeby się pochwalić, jak mi dobrze. Chciałabym tylko dać niektórym do myślenia. Tym, którzy biorą 500+, a nie powinni, ale też tym, którzy decydują się na dziecko, bo ktoś im do tego interesu dorzuci.

To wszystko nie tak powinno wyglądać.

Edyta

Polecane wideo

Komentarze (14)
Ocena: 4.71 / 5
gość (Ocena: 5) 04.10.2017 20:39
jak ty nie weźmiesz to weźmie jakaś śmierdząca patola...bierz
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.10.2017 18:06
A ja bym wziela i przeznaczyla na cele charytatwyne. Dzieci lub doroslych ktorzy potrzebuja kosztownego leczenia. Wole sama przeznaczyc je na wybrana fundacje niz dac rzadowi, ktory pewnie zmarnuje pieniadze.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.10.2017 17:55
Całkowicie zgadzam się z poglądami autorki listu.Brawo ! Popieram w 100
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.10.2017 15:24
Brawo! Podobają mi się twoje poglądy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.10.2017 15:03
Teraz to już oceniacie ludzi tylko ze względu na 500+ i generalizujecie. A co z tymi, którzy się starają, szukają lepszej pracy i kształcą a nie ma jej...? Nie we wszystkich miastach są fajne warunki. Ludzie, którzy się decydują na 2jkę czy więcej dzieci nie zawsze są patologią,która wszystko wydaje na głupoty a dzieci usmarkane i brudne. Te pieniądze bardzo pomagają się spełniać w roli matki również tym biedniejszym. Nie każdy bedzie miał fenomenalne warunki i trzeba się z tym liczyć a to nie powinno dyskwalifikować z chęci posiadania dzieci.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie