FC Barcelona postanowiła nie przedłużać kontraktu Roberta Lewandowskiego, który wygasa w czerwcu 2026 roku. Klub chce postawić na młodszych, bardziej dynamicznych i przede wszystkim tańszych zawodników. To również efekt zmiany pokoleniowej w linii ataku.
Zobacz więcej: To ostatni rok Lewandowskiego w Barcelonie? Klub podjął już decyzję
Decyzja ma również związek ze stylem gry nowego trenera, Hansiego Flicka, który oczekuje od napastnika nie tylko skuteczności pod bramką, lecz także zdolności do utrzymania intensywnego tempa gry, charakterystycznego dla stylu Barcelony. Zdaniem katalońskich mediów, Lewandowski nie spełnia już tych wymagań w takim stopniu, jak kiedyś.
W ten sposób kończy się rozdział historii Lewandowskiego w Barcelonie, który rozpoczął się w 2022 roku transferem z Bayernu Monachium. W tym czasie Polak zdobył 73 bramki w 110 meczach ligowych, przyczyniając się do sukcesów drużyny.
Rola Roberta w zespole ma być stopniowo ograniczana. Doświadczony napastnik ma płynnie wpasować się w rotację, by bardziej wspierać drużynę z ławki.
Lewandowski nadal pozostaje jednym z najwybitniejszych polskich piłkarzy, a jego przyszłość jest przedmiotem dyskusji już od dłuższego czasu. W mediach pojawiały się nawet doniesienia, że polskim piłkarzem zainteresowane są dwa kluby z Arabii Saudyjskiej, które miały zaoferować Robertowi gigantyczne pieniądze. Informacje te okazały się jedynie plotką.
Niedawno kataloński „Sport” przekazał, że Lewandowskim interesuje się AC Milan. Dla włoskiego klubu taki transfer byłby nie tylko wzmocnieniem formacji ofensywnej, ale też sygnałem do rozwoju. Pozyskanie polskiego piłkarza mogłoby podnieść aspiracje klubu na arenie europejskiej.
Zobacz więcej: AC Milan kusi Roberta Lewandowskiego. Czy Polak opuści Barcelonę?
Na ten moment jednak los polskiego napastnika wciąż pozostaje pod znakiem zapytania.