Julia von Stein po raz kolejny udowodniła, że nie boi się radykalnych zmian. Gwiazda „Królowych życia” poddała się kolejnej operacji, tym razem związanej z korektą policzków i nosa. Po wybudzeniu wyszła z kliniki z mocno spuchniętą i zabandażowaną twarzą.
Zobacz więcej: Edyta Górniak walczy z kompleksami. „Jestem gruba. Nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie”
To już nie pierwsza przygoda Julii z medycyną estetyczną. Celebrytka w przeszłości poddała się zabiegowi korekty nosa, pozbywając się deformacji po przebytym wypadku, który zakończył się złamaniem nosa. Dzięki zabiegowi cieszyła się, że może teraz swobodnie oddychać.
Julia von Stein przyznała, że ingerowała też w pośladki i biust, a także postanowiła wyszczuplić sobie twarz, wycinając tzw. poduszki Bichata.
Obecnie celebrytka świeżo po kolejnej operacji twarzy wrzuciła relację na swój Instagram, pokazując opuchliznę i bandaże. Julia powoli dochodzi teraz do siebie. Na nagraniu widać, że szwy uniemożliwiają jej swobodne mówienie. Julia mimo niedogodności, postanowiła jednak nie narzekać i wrócić do codziennych czynności. Na filmiku widać, jak celebrytka przyrządza jedzenie swojemu ukochanemu.
„Ja 11 godzin po operacji już w garach” - oznajmiła swoim obserwatorom.
Zobacz więcej: Tak mieszka Marcin Prokop. Siłownia w garażu, pokaźna biblioteczka, a tuż obok rodzice….
Jeszcze w weekend, Julia opuszczała klinikę w szlafroku, wyraźnie osłabiona. Żartobliwym tonem przyznała, że teraz wygląda jak postać z bajki dla dzieci „Teletubisie”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie