Już w najbliższy weekend Quebonafide pożegna się ze sceną podczas dwóch wielkich koncertów na Stadionie Narodowym w Warszawie. Raper, który od lat wzbudza emocje nie tylko twórczością, ale i decyzjami życiowymi, pojawił się we wtorek w programie Godzina Zero, gdzie w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim poruszył temat... polityki. I choć próbował unikać jednoznacznych deklaracji, jego słowa nie przeszły bez echa.
Rozmowa zaczęła się od pozornie luźnych tematów, ale szybko zeszła na grunt polityczny. W pewnym momencie Stanowski zadał bezpośrednie pytanie o to, na kogo Quebo oddał głos w niedawnych wyborach prezydenckich. Raper początkowo unikał odpowiedzi, ale ostatecznie przyznał:
- Wiesz, że nie jestem sympatykiem, najłagodniej mówiąc, pana Rafała Trzaskowskiego.
Raper nie wskazał wprost, kogo poparł, ale jego dalsze słowa sugerowały, że mógł oddać głos na kontrkandydata. - Duch mojego taty mnie prowadzi po prostu, czuję, że tak musiało być – stwierdził enigmatycznie. Gdy Stanowski przypomniał, że w jednej z piosenek Quebo wspominał, że jego ojciec głosował na Jarosława Kaczyńskiego, raper odpowiedział dyplomatycznie:
- Ja też nie jestem jakimś specjalnym entuzjastą PiS, żeby była jasność. Podchodzę do tego krytycznie.
Na koniec dodał: - Nie powiem ci, czy w ogóle głosowałem. Powiem ci tylko, że nie głosowałem na Trzaskowskiego.
Choć raper nie wskazał wprost swojego wyboru, internauci szybko zaczęli łączyć fakty i snuć własne interpretacje.