Kariera Piotra Adamczyka rozwija się bardzo prężnie. 53-letni aktor coraz częściej angażuje się w zagraniczne projekty. Pomimo mnóstwa interesujących ról, które ma na swoim koncie, dla rzeszy fanów i tak od lat pozostaje papieżem.
Zobacz także: Gwiazdy na gali TOP Seriale 2025. Niektóre zaskoczyły swoimi stylizacjami
Dla mnóstwa osób najbardziej pamiętną filmową rolą Piotra Adamczyka jest ta z produkcji „Karol - człowiek, który został papieżem”. Na moment przed swoimi 53. urodzinami gwiazdor udzielił w Eska Rock wywiadu, w którym odniósł się do roli Jana Pawła II. Po tym, jak wcielił się w Karola Wojtyłę, działo się w jego życiu wiele frapujących rzeczy. Przywołał swoją podróż do Meksyku, gdzie także promowano film dokumentujący życie papieża. Okazuje się, że zainteresowanie jego osobą było wręcz niezdrowe. Mieszkańcy Meksyku traktowali do jako reinkarnację Jana Pawła II.
To, co mnie spotkało w Meksyku, to było coś niezdrowego, bo mnie chcieli traktować jako reinkarnację Jana Pawła II. Kiedy pojechałem tam promować film, to byłem wielokrotnie w takich sytuacjach, kiedy tłum napierał. Dzieci sobie podawano na rękach, żeby mnie dotknęły i wracały do rodziców uświęcone.
Albo w momencie, kiedy starałem się podać komuś rękę, to on mi ją przekręcał. No przecież papież w ten sposób się witał z tłumem, a nie „dzień dobry”. Siostry zakonne, które nagle żegnały się na mój widok, klęczały na ulicach. Takie dziwne momenty mnie spotykały. Jakaś pani na świętym obrazku, żeby coś jej się podpisać.
- opowiadał Piotr Adamczyk w trakcie wywiadu dla Eska Rock. Artysta wielokrotnie podejmował próby wyjaśnienia wszystkim, że jest aktorem. Nic jednak nie wskórał. Czuł się bardzo niekomfortowo.
Musiałem się bardzo długo tłumaczyć i to było jakby kompletnie niezrozumiałe. Mówiłem: „Ale ja jestem aktorem”. „Ja wiem, Panie Piotrusiu, ja wiem”. Ale ten szał był niezdrowy, był trudny, bardzo mi było trudno się w tym zachować i to moje bycie aktorem wcale nie było żadnym argumentem.
- wyznał Piotr Adamczyk w trakcie wywiadu dla Eska Rock.
Zobacz także: Justyna Steczkowska przeżyła śmierć kliniczną. „To była absolutna wolność, absolutne piękno”