Choć Dorota Szelągowska zaczynała karierę w telewizji od bycia prezenterką, większość osób kojarzy ją jako projektantkę wnętrz. Córka Katarzyny Grocholi z czasem połączyła jednak swoje dwie pasje i przez ostatnich kilka lat remontowała przed kamerami mieszkania widzów. Poza tym 44-latka pisze również felietony. W jednym z ostatnich dla magazynu „Wysokie Obcasy” otworzyła się na temat zdrowia.
Przeczytaj też: Blanka Lipińska szczerze o poprawianiu urody. Zdradziła, na który zabieg już by się nie zdecydowała
Dorota Szelągowska należy do grona gwiazd, które w umiarkowany sposób dawkują nam informacje ze swojego prywatnego życia. Nie zamykają jednak drzwi do niego na cztery spusty. Niedawno został opublikowany felieton gwiazdy TVN, w którym podzieliła się ona ciekawą historią.
Córka polskiej pisarki od pewnego czasu zmagała się z pamięcią. Poza tym szybciej się męczyła, wzrok jej się pogorszył, a na dodatek pojawiły się nadprogramowe kilogramy. Była przekonana, że lada moment usłyszy diagnozę: cukrzyca. Tak się jednak nie stało. Lekarka poinformowała projektantkę, że to po prostu… PESEL.
„Pani Doroto, wie pani, że się starzejemy skokowo?" - pani doktor aż zsunęła okulary, żeby spojrzeć mi głęboko w oczy. Tak wiecie, znacząco. To było tuż po tym, jak skończyłam mój wywód mający ją przekonać do tego, że mam cukrzycę. Bo czym innym wytłumaczyć pogorszenie się wzroku, problemy z pamięcią, zmęczenie, dodatkowe kilogramy, a nawet problemy ze skórą i że to wszystko pojawiło się w ciągu trzech miesięcy właściwie? – zaczęła, a następnie dodała: - No więc pani doktor, taka z dwoma specjalizacjami i pasją, wytłumaczyła mi, że to po prostu starość. 44, 60, 80 - wtedy wykonujemy niekontrolowane susy, które zabierają nas w miejsca, na które nikt nas nie przygotowuje. Takie z obwisłą skórą, wężem owiniętym wokół brzucha i chęcią drzemek.
Przeczytaj też: Joanna Liszowska już tak nie wygląda! "Dużo lepiej" - piszą fani
Wyświetl ten post na Instagramie