Blanka Lipińska nigdy nie kryła się z tym, że poprawiała urodę. Niedawno ponownie otworzyła się na temat zabiegów, które przeszła. Okazuje się, że nie ze wszystkich jest zadowolona. Wyjawiła, na który ponownie by się nie zdecydowała.
Zobacz także: Klaudia Halejcio zapozowała przy nowym Porshe. Fani: „Lans i zero klasy”
Blanka Lipińska w wielu wywiadach podkreślała, że przywiązuje do swojej aparycji ogromną wagę. Swego czasu postanowiła zacząć poprawiać mankamenty urody z pomocą chirurga plastycznego. To temat, który pojawił się w ramach zorganizowanego przez nią na Instagramie Q&A. Jedna z internautek zapytała autorkę „365 dni”, czy przechodziła kiedyś korektę uszu. Oto, jaką odpowiedź uzyskała.
Wbrew pozorom ingerencji chirurga nie było u mnie jakoś niesamowicie dużo. Biust, powieki górne, torebki tłuszczowe w policzkach, renuvion (strata kasy) - wymieniła, dodając: Ponad rok temu rozpuściłam wszystkie wypełniacze w twarzy, zostawiłam tylko usta i robię botoks. Nos, uszy, policzki to matka natura.
- wyjawiła Blanka Lipińska na Instagramie. Inna fanka zagaiła celebrytkę o zabieg na powieki. Autorka popularnych książek już wcześniej mówiła o nim jako o bardzo niefortunnym. Nadal go żałuje.
Moje powieki to tragedia. Oczy mi się nie domykają, co po ponad roku od operacji spowodowało, że widzę dużo gorzej, niż widziałam (zwłaszcza na prawe oko), blizny nadal bardzo widać, mimo bardzo wielu bolesnych zabiegów. Nie, nie polecam.
- pożaliła się na Instagramie Blanka Lipińska. Celebrytka chwali sobie za to pozbycie się torebek tłuszczowych umiejscowionych w policzkach. Tak wypowiedziała się na ten temat.
(...) trzeba pamiętać, że tłuszcz to naturalny wypełniacz i z czasem będzie Wam wisieć skóra, i nic z tym nie zrobicie. Mimo to, że marszczę się jak żaluzja, nie żałuję.
- wyznała szczerze Lipińska.
Zobacz także: Dominika Serowska wyjawiła, co myśli o ślubie z Marcinem Hakielem. „Nigdy to nie było moje marzenie”
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie