Od kilku dni Kalifornia mierzy się z pożarami. Ogień spowodował ogromne zniszczenia. W efekcie dorobek życia straciły tysiące osób. Kolejne muszą być gotowe do ewakuacji. W grupie tej znajdują się między innymi Sussexowie.
Przeczytaj też: Meghan Markle i książę Harry zostali upokorzeni na wizji!
Gdy kilka dni temu w Los Angeles pojawił się ogień, który dość szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Niemalże w mgnieniu oka tysiące osób musiało się ewakuować. Żywioł pochłaniał bowiem budynek za budynkiem…
Ta niewyobrażalna tragedia poruszyła serca wielu. Mnóstwo osób za całego świata zaangażowało się w pomoc dla Amerykanów, którzy w z dnia na dzień zostali z niczym. Do tego typu działań włączyli się również Meghan Markle i książę Harry. Para nie tylko otworzyła swój dom dla przyjaciół i bliskich znajomych, lecz także organizowała wraz ze swoją fundacją zbiórki dla ofiar. Poza tym pewnego dnia Sussexowie pomagali też wolontariuszom rozdawać posiłki poszkodowanym.
I choć straty już są ogromne, wiele wskazuje na to, że bilans będzie się pogarszał. Ogień wciąż bowiem szaleje… Według najnowszych doniesień pożary przeniosły się bliżej Montecito, czyli obszaru, gdzie mieszkają właśnie Meghan Markle i książę Harry. Mimo że ich posiadłość jest tuż pod strefą zagrożoną, lokalne władze nakazały być gotowymi do ewakuacji. Poza tym istnieje ryzyko, że w okolicy zabraknie prądu, a więc zaleca się naładowanie ważnych urządzeń elektronicznych.
Przeczytaj też: Jennifer Lopez odwołała wszystkie swoje zobowiązania zawodowe. Artystka miała ważny powód
Wyświetl ten post na Instagramie