Jakub Rzeźniczak wyjawił, że od dłuższego czasu życie uprzykrzał mu hejter. Sprawa przyjęła swego czasu bardzo nieprzyjemny obrót. W wiadomościach od hejtującego go internauty padały nie tylko liczne niecenzuralne słowa, ale także groźby śmierci.
Zobacz także: Aż dwie polskie gwiazdy zaręczyły się w ten weekend!
Jakub Rzeźniczak w oczach opinii publicznej nierzadko jawi się jako osoba dość kontrowersyjna. Owe kontrowersje dotyczą między innymi życia prywatnego znanego piłkarza. Sportowiec ma wielu antyfanów, którzy nie zapomnieli o jego błędach z przeszłości. Regularnie wypominają mu w komentarzach, że nie wierzą w jego emocjonalną przemianę. Rzeźniczak, który zapewnia, że ustatkował się u boku swojej żony Pauliny, wcześniej był znany z kochliwej natury. Często zmieniał partnerki, które swoją drogą wypominały mu niewierność. Antypatia wobec niego u pewnych internautów przybiera naprawdę niepokojący wymiar. Jeden z nich zaczął niedawno przekraczać wszelkie granice przyzwoitości.
Jakub Rzeźniczak podzielił się na Instagramie przykrościami, które spotykały go przez jednego z hejterów. Otóż mężczyzna wysyłał mu prywatne wiadomości o skandalicznej treści. Życzył w nich śmierci jego dziecku. Piłkarz postanowił je upublicznić. Wcześniej wyznał też, że sprawa została zgłoszona na policję. Sportowiec zamieścił w Sieci przeprosiny, które otrzymał koniec końców od hejtującej go osoby. Tak brzmiała ich treść.
Szanowny Panie Jakubie Rzeźniczaku. Z całego serca pragnę przeprosić za moje niedopuszczalne słowa, które wysłałem w Państwa kierunku. To, co napisałem, było absolutnie niewłaściwe, szkodliwe i obraźliwe. Moje zachowanie było nieodpowiedzialne i nie mam żadnego usprawiedliwienia dla takiego postępowania. Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogły sprawić ból i poczucie zagrożenia. Przepraszam za wszelkie negatywne emocje, które mogłem wywołać. To nie odzwierciedla moich rzeczywistych intencji i nie powinno się zdarzyć. Chciałbym zapewnić, że podjąłem działania, aby zrozumieć, jak bardzo moje słowa mogły być szkodliwe. Przysięgam, że będę starał się unikać takich sytuacji w przyszłości. Proszę o przyjęcie moich najszczerszych przeprosin i mam nadzieję, że będę mógł naprawić swoje błędy.
Potem sportowiec dodał do nich komentarz.
Udostępniamy tę wiadomość jako przykład jednak dobrego zakończenia przykrej sprawy. Dopiero po interwencji policji i prokuratury przyszedł czas na skruchę i rozsądek, ale jednak. To list od pewnego młodego mężczyzny z Kozienic. Internet zapewnia anonimowość tylko do pewnego stopnia. Hejt nie tylko rani. Jest łamaniem prawa.
- napisał Jakub Rzeźniczak na Instagramie.
Zobacz także: Syn Jacka Braciaka zdradził szczegóły swojej tranzycji. Musiał pozwać własnych rodziców
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie