„Bridgertonowie” to jeden z największych hitów Netflixa. Choć premiera trzeciego sezonu miała miejsce wcale nie tak dawno temu, uwaga wielu już skupia się wokół newsów dotyczących kolejnej serii.
Dodajmy tylko, że w ostatniej na ten moment części pierwsze skrzypce odgrywała Penelope Featherington i jej wieloletni przyjaciel, Colin Bridgerton. Gorące sceny tej pary, odgrywanej przez Nicole Coughlan i Luke’a Newtona, są do dziś wspominane przez fanów z wypiekami na policzkach. Zresztą sporo osób komplementuje przede wszystkim 37-letnią aktorkę, twierdząc, że jest naprawdę odważna, pokazując swoje ciało w takich scenach. Okazuje się też, że gwiazda wcale nie traktuje tych słów jako komplementy…
Przeczytaj też: „Bridgertonowie 4”: Czy u Kate i Anthony'ego pojawią się problemy?
Nicole Coughlan jest bez wątpienia jedną z największych gwiazd serialu „Bridgertonowie”. Niemniej dopiero po emisji trzeciego sezonu serialu Brytyjka zaczęła cieszyć się największą sławą.
37-latka pojawiła się niedawno na okładce magazynu „Time”. Redakcja okrzyknęła ją liderką następnego pokolenia. Przy okazji rozmowy nie ominięto jednak pikantnych scen z jej udziałem. Aktorka od razu jednak zaznaczyła, że nie lubi, gdy nazywa się ją odważną ze względu na intymne kadry.
Nie nazywajcie mnie odważną. Mam niesamowitą parę cycków. Nie ma w tym nic odważnego, po prostu się z nimi obnoszę. Jestem kilka rozmiarów poniżej średniego rozmiaru kobiety w Wielkiej Brytanii i jestem postrzegana jako "bohaterka plus size". Dużo się napracowałam przy tym serialu. Prawie nie widywałam się z rodziną i przyjaciółmi, a ludzie ciągle tylko: "Ale twoje ciało…" - wyjawiła.
Nicole wie, że ludzie chcą być w ten sposób dla niej mili, ale nie chce, by traktować jej sukces wyłącznie przez pryzmat rozbieranych scen bez talii osy.
Nie uważam tego za miłe. Sprawianie, że chodzi o to, jak wyglądam, jest upraszczające i nudne. A gdybym nagle zaczęła grać baletnicę i straciła mnóstwo kilogramów, to już byś mnie nie lubił? To szalone i bardzo obraźliwe – dodała.
Przeczytaj też: „Bridgertonowie” 4: produkcja zmieniała jedną rzecz w historii ukochanej Benedicta
Wyświetl ten post na Instagramie