Jennifer Grey międzynarodową rozpoznawalność przyniosła rola Frances „Baby” Houseman w „Dirty Dancing”. Mimo że 64-latka zagrała w jeszcze wielu produkcjach, większość osób kojarzy ją głównie z tą postacią.
Warto jednak wiedzieć, że w październiku 2024 roku odbyła się premiera filmu, w którym Frey miała okazję grać. Tym razem mowa o brytyjskiej produkcji. „Prawdziwy ból” częściowo realizowano na terenie naszego kraju. Aktorka wyjawiła z rozmowie z „On Demand Entertainment”, że historia ukazana w jej nowym filmie naprawdę może poruszyć.
Przeczytaj też: Andrzej Chyra o wynagradzaniu aktorów: „Dlaczego nie dostajemy emerytury tak jak księża?”
„Prawdziwy ból” to obraz Jesse Eisenberga. Historia przedstawiona w jego filmie opowiada losy dwóch kuzynów (w tych rolach zobaczymy Jesse Eisenberg i Kieran Culkin), którzy wyruszają do Polski, by poznać swoje korzenie. W trakcie tej wyprawy poznają wyrazistego przewodnika z Wielkiej Brytanii oraz międzynarodową grupę turystów. Wspólnie odwiedzają nie tylko Warszawę, lecz także miejsca związane z Holocaustem. I to właśnie do tych wydarzeń z historii ludzkości Jennifer Frey, grająca jedną z głównych postaci w tej produkcji, odniosła się podczas pewnego wywiadu. Aktorka była wstrząśnięta nie tylko tym, że kiedyś ludzie doświadczyli takiego okrucieństwa, lecz również tym, że dziś na naszych oczach wciąż toczy się horror… I choć nie wybrzmiało to wprost, można się domyślać, że miała ona na myśli wydarzenia w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie.
Jeśli nigdy tam nie byłeś, to jest to coś, czego trzeba doświadczyć, ponieważ wykracza poza wszystko, co można opisać słowami. Doświadczenie tego jest szokujące i druzgocące, a fakt, że ludzie są zdolni do tego rodzaju okrucieństwa i horroru, trwa. Trudno to sobie wyobrazić. Teraz znów modlimy się o pokój - powiedziała Jennifer Grey.
Przeczytaj też: Magda Gessler wrzuciła do sieci zdjęcie, na którym wygląda jakby miała 25 lat. TAK tłumaczy retusz
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
