Blake Lively jest dziś w centrum uwagi. Z jednej strony gwiazda wprowadziła na rynek własną markę z kosmetykami do pielęgnacji włosów, z drugiej właśnie promuje nowy film ze swoim udziałem. Dziś media na całym świecie piszą o niej jednak w kontekście kreacji, w której pojawiła się na premierze swojej nowej produkcji („It Ends with Us”). Chodzi o pewną kolorową sukienkę z metką Versace.
Przeczytaj też: Blake Lively rusza z własną marką kosmetyków do włosów. Poznaj „Blake Brown Beauty”
Blake Lively od lat uważana jest za ikonę stylu. Jej looki to połączenie klasyki z nowoczesnością. I choć zawsze modowe wybory żony Ryana Reynoldsa są komentowane, dziś o jej ostatniej stylizacji jest szczególnie głośno.
36-latka na czerwonym dywanie pozowała w tęczowej sukience, którą 22 lata temu nosiła także Britney Spears. Mowa o maxi błyszczącej kreacji z kolekcji Versace na sezon wiosna-lato 2003. Dlaczego serialowa Serena van der Woodsen postawiła na taki właśnie look? Jak się domyślasz, nie był to przypadek.
To prawdziwa sukienka Britney. Powinna być w Smithsonian albo w MET, a jest na mnie. Jestem taka szczęśliwa - wyjawiła w rozmowie z portalem people.com.
Później, w social mediach, Blake zwróciła się też bezpośrednio do samem księżniczki pop. W ciepłych słowach podziękowała jej za to, co wokalistka robiła przez lata.
Jedyna w swoim rodzaju królowa, która sprawiła, że wszyscy chcieliśmy błyszczeć, pisać i dzielić się naszymi historiami. Dziękuję za twój przykład i wkład w to, że kobiety opowiadają swoje historie. Jestem bardzo podekscytowana twoją historią i wszystkim tym, co masz przed sobą – napisała na Instagramie.
Przeczytaj też: Sandra Kubicka pokazała swoje nowe buty. To projekt polskiej marki
Wyświetl ten post na Instagramie