Marcelina Zawadzka parę dni temu ogłosiła, że wraz z ukochanym Maxem, spodziewają się przyjścia na świat ich pierwszego dziecka. I choć zapewne jest to dla niej szczęśliwy czas, los zamiast go dosładzać, dodał nieco goryczy. O czym mowa? Jak podaje portal ShowNews.pl, Sąd Apelacyjny w Łodzi odrzucił jej apelację w sprawie związanej z oszustwami podatkowymi.
Przeczytaj też: Dagmara Kaźmierska nie będzie musiała żegnać się z telewizją? Zaskakujące doniesienia
Ale… od początku. Gdy Marcelina Zawadzka była na szczycie swojej medialnej kariery, prowadząc program „Pytanie na śniadanie”, usłyszała między innymi zarzuty dotyczący fałszowania faktur i prania brudnych pieniędzy. Była gwiazda TVP próbowała tłumaczyć sytuację, ale ostatecznie sąd w Kaliszu uznał ją za winną. 35-latka została skazana na grzywnę w wysokości 60 tysięcy złotych.
Choć Zawadzkiej za dokonany czyn groziło nawet kilka lat więzienia, i tak nie zgadzała się z orzeczeniem sądu. W efekcie postanowiła zawalczyć o dobre imię, a co za tym idzie wniosła apelację. I jak podaje plotkarski portal, odwołanie celebrytki właśnie odrzucono.
Sąd nie uniewinnił Marceliny Zawadzkiej, ani też nie złagodził orzeczonej już wcześniej kary. Była Miss Polonia będzie musiała zapłacić 60 tys. złotych grzywny - cytuje informatora ShowNews.pl.
Dodajmy tylko, że gdy prokuratura wzięła pod lupę finanse Marceliny, jednocześnie walczyła z mafią VAT-owską. Z jednym z jej członków (szefem), Viktarem P., Zawadzka miała być w związku kilka lat wcześniej.
Przeczytaj też: Izabella Krzan chwali się bikini wydzierganym przez mamę. Internauta: „Nie napracowała się”
Marcelina Zawadzka, fot. Akpa