Przeglądając instagramowy profil Kasi Tusk wiele osób mogłoby odnieść wrażenie, że blogerka prowadzi idealne życie. Wysmakowane kadry, ciągłe podróże, estetyczne filmiki i dochodowe współprace, a do tego odnosząca sukcesy własna marka odzieżowa – o takiej codzienności marzy zapewne niejeden z fanów influencerki. Prywatnie córka premiera również nie ma powodów do narzekań. Od wielu lat jest w związku ze Stanisławem Cudnym. Małżonkowie wychowują wspólnie dwie córeczki.
Zobacz także: Anna Lewandowska opowiada o żywieniu swoich córek. Reakcja fanów: „Nie mogę tego słuchać”
Okazuje się jednak, że Instagram to nie jest prawdziwe życie i nawet Kasia Tusk mierzy się na co dzień z kompleksami, problemami i brakiem czasu.
„Media społecznościowe kłamią, a my do tego przywykliśmy. A więc kilka prawdziwych faktów o moim weekendowym życiu”
– napisała założycielka Make Life Easier i dodała:
„Częściej chodzę w legginsach niż w spódnicy.
Bardzo nie lubię siebie w związanych włosach, więc jeśli spotkacie mnie kiedyś na mieście w kitku to znaczy, że nie planowałam wychodzić tego dnia do ludzi, ale jednak coś mnie do tego zmusiło”.
Następnie córka Donalda Tuska wyznała, że pojawienie się dzieci miało ogromny wpływ na jej małżeństwo:
„Od pierwszego porodu (tj. pięć i pół roku) ani razu nie udało nam się z mężem spędzić we dwoje więcej niż 12 godzin nie mówiąc już o weekendzie. Dzieci rozgrywają nas koncertowo a my się dajemy”.
Obserwujecie profil MLE na Instagramie?
/img2.papilot.pl/a/24/03/1-ce4f.jpg)
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/makelifeeasier_pl/)
