Paulina Smaszcz jest aktywna w mediach społecznościowych, a szczególnie na Instagramie. Nie od dziś wiadomo, że taka popularność, jaką cieszy się dziennikarka, ma też swoje ciemne strony. Jak się okazuje, Paulina Smaszcz dostaje pogróżki. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała, jakie treści zawierają te wiadomości.
Zobacz także: Maria Dębska zdradziła, jak reaguje na doniesienia o związku z Dawidem Podsiadło
Paulina Smaszcz to była żona Macieja Kurzajewskiego. Od kiedy prowadzący programu „Pytanie na śniadanie” związał się ze swoją koleżanką z pracy, Katarzyną Cichopek, dziennikarka nie odpuszcza i ostro wypowiada się w temacie ich relacji. Jak się teraz okazało, Paulina Smaszcz sama także musi odpierać liczne ataki. Nadchodzą one ze strony Internautów. W programie „Moon Talk” Smaszcz rzuciła nieco światła na treści wiadomości, jakie dostaje od hejterów:
Tam, gdzie są wulgarne słowa i gdzie ewidentnie się we mnie uderza, to ja po prostu przeważnie te osoby blokuję. Albo wyobraź sobie, że ktoś mnie nazywa dzi*ką, zdzi*ą, ku*wą, itd. Wchodzisz na ten profil, a tam mama z dzieckiem, mama z gromadką dzieci, albo starsza pani z pieskiem.
Następnie ujawniła, że pogróżki adresowane są także do jej dzieci:
To jest niesamowite, że można życzyć mi śmierci. „Obyś zdechła. Ty i twoje pomioty”, czyli moje dzieci. Chciałam powiedzieć, że moja droga do macierzyństwa była bardzo trudna. Powinnam mieć pięcioro synów, niestety, mam tylko dwóch, bo tylko dwóch nam się uratowało, i tych dwóch mam i kocham, i oni wynagradzają mi wszystko.
Zobacz także: Anna Markowska o relacji z Fabijańskim i ustawkach z paparazzi. Jak modelka komentuje plotki?