Justyna Steczkowska była jedną z gwiazd, które swoim występem uświetniły festiwal w Opolu. Gwiazda podczas show miała na sobie koszulę z krwawym napisem „Myśl samodzielnie”. Internauci zaczęli przypisywać mu polityczne odniesienia. Gwiazda wydała oświadczenie, w którym dobitnie to skomentowała.
Zobacz także: Paulina Smaszcz dostała pozew od Katarzyny Cichopek. „Gratuluję świadków”
Festiwal w Opolu był dla wielu gwiazd okazją, aby zaprezentować swoje umiejętności zarówno wokalne, jak i taneczne. Mimo że na scenie pojawiły się m.in. Doda czy Edyta Górniak, całą uwagę skradła Justyna Steczkowska. Wszystko za sprawą białej koszuli z krwawym napisem na plecach. W rzeczywistości napis, który głosił „Myśl samodzielnie”, wykonano na tkaninie czerwoną farbą. Steczkowska miała to ubranie na sobie, podczas wykonania utworu „Moja krew” autorstwa Grzegorza Ciechowskiego. Zdaniem wielu zaprezentowane hasło miało być politycznym protestem. Teraz diwa postanowiła się z tego wytłumaczyć, publikując na Instagramie obszerne oświadczenie. Jak się okazuje, w podobnym stroju występowała już wcześniej. W komunikacie możemy przeczytać:
Kochani, umieszczam Wam tutaj piosenkę „Dziwny jest ten świat” z Festiwalu w Opolu. Dla wszystkich tych, którzy kolejny raz ze wszystkich możliwych stron atakują mnie tylko dlatego, że napisałam na koszuli „Myśl samodzielnie”. To nie był polityczny protest. Zaśpiewałam piosenkę „Moja krew” Grzegorza Ciechowskiego, którego darzyłam wielkim szacunkiem jako artystę i lubiłam jako człowieka i z którym nagrałam dwie płyty. „Moja krew” to piosenka o manipulacji, stąd napis na koszuli.
Następnie dodała:
Więc bardzo Was proszę zatrzymajcie się z tym hejtem i przypisywaniem mi politycznych manifestów i pouczania mnie co powinnam robić i myśleć w wieku 50 lat. W swoim życiu wybieram samodzielne myślenie.
Na koniec zaapelowała do internautów:
Jesteście panami mojego medialnego życia, więc zamiast wylewać hektolitry hejtu, nienawiści i gniewu, weźcie do ręki pilota i wyłączcie telewizor. Skasujcie mnie ze swoich mediów społecznościowych, a zniknę z Waszej przestrzeni, to proste. Każdy z Was ma wybór...
Zobacz także: Martyna Wojciechowska wspomina pierwszą ciążę. „Decyzja ginekologa uratowała mi życie”
Wyświetl ten post na Instagramie