Martyna Wojciechowska wspomina pierwszą ciążę. „Decyzja ginekologa uratowała mi życie”

Pokazała archiwalne zdjęcie.
Martyna Wojciechowska wspomina pierwszą ciążę. „Decyzja ginekologa uratowała mi życie”
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/martyna.world/)
12.06.2023
Sylwia Kropiewnicka

Zagrożenie życia i zdrowia ciężarnych kobiet w Polsce ostatnio znowu stało się tematem publicznej dyskusji. Wszystko za sprawą śmierci ciężarnej Doroty z Nowego Targu. Teraz głos w sprawie postanowiła zabrać Martyna Wojciechowska. Podróżniczka wróciła pamięcią do czasów pierwszej ciąży.

Zobacz także: Eva Mendes pokazała, jak goli twarz. „Muszę robić to co drugi dzień”

Martyna Wojciechowska wraca wspomnieniami do swojej pierwszej ciąży

Ostatnio Polska żyła tragicznymi wydarzeniami, które rozegrały się w Nowym Targu. 24 maja 33-letnia ciężarna Dorota zmarła w szpitalu. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży, jednak szanse na uratowanie dziecka były znikome. Mimo że przepisy prawne obowiązujące w Polsce zezwalały na ratowanie zdrowia i życia kobiety, lekarze zwlekali z decyzją o przeprowadzeniu aborcji. Te wydarzenia spowodowały, że w mediach rozpoczęła się dyskusja dotycząca postępowania specjalistów. Teraz głos postanowiła w niej zabrać znana podróżniczka, Martyna Wojciechowska, która wróciła wspomnieniami do czasów swojej pierwszej ciąży. W jej przypadku lekarze zdecydowali się ratować matkę. Wojciechowska dodała, że zna wielu cudownych lekarzy. Są wśród nich ci, którzy uratowali jej wówczas życie. Mimo że myślała, że już nie będzie mieć dzieci, parę lat później powitała na świecie córkę. Wszystko opisała w poście na Instagramie, do którego załączyła zdjęcie przedstawiające ją w stanie błogosławionym:

Wiele lat temu… Decyzja lekarza ginekologa uratowała mi życie. Nie wahał się ani chwili. Przeżyłam. Wiele lat później zostałam szczęśliwą mamą Marysi, choć przez długi czas myślałam, że już nie będzie mi to dane. Znam wielu wspaniałych lekarzy ginekologów, położników, którzy każdego dnia mają odwagę podejmować trudne decyzje, bo dla nich najważniejsze jest przede wszystkim zdrowie i życie pacjentek. Tak było w moim przypadku.

Następnie dodała:

Ale wiem też, że to, czego dziś nam bardzo potrzeba, to zmiana prawa i rozdzielenie zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia. Zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta/pacjentki zawsze powinno być priorytetem. Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie. Dorota, 33 lata, R.I.P.

Zobacz także: Joanna Opozda zdradza, czy jest zakochana. Mówi o priorytetach

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Martyna Wojciechowska (@martyna.world)

Ponglish, czyli jak Polacy mówią po angielsku? „Something is no yes”
Ponglish, czyli jak Polacy mówią po angielsku? „Something is no yes” - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie