28. gala rozdania „Fryderyków” już za nami. Wydarzenie miało miejsce w Gliwicach, gdzie pojawiła się cała plejada gwiazd. Mimo że event spektakularnie otworzyła Julia Wieniawa z piosenką „Rozkosz”, cała uwaga mediów skupiła się na Dodzie. Wokalistka w swojej kategorii przegrała z Mrozem, którego zaczęli atakować jej fani. Doda wydała krótkie oświadczenie, w którym poprosiła, aby tego nie robili. Przy okazji, wygadała się, ile płyt jeszcze zamierza wydać i kiedy zakończy swoją karierę. Sprawdź, co powiedziała. Jej fani są niepocieszni.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek ofiarą oszustwa. Wydała oświadczenie w tej sprawie, ostrzega innych
Doda po 20 latach przerwy pojawiła się na gali rozdania „Fryderyków”. Kiedy weszła na czerwony dywan, skradła całe show. Piosenkarka swoim strojem postanowiła nawiązać do tego, jak wyglądała w 2003 r., kiedy to pojawiła się na tej gali po raz ostatni. W trakcie eventu Doda miała szansę wykonać dwa swoje utwory, czym zasłużyła sobie na duży aplauz publiczności. Największe zainteresowanie wzbudziła jednak, kiedy po gali wydała krótkie oświadczenie. Doda już wcześniej mówiła, że nie zamierza koncertować do później starości. Nikt nie sądził jednak, że karierę planuje zakończyć tak szybko – już bowiem po następnej płycie. Wokalistka wyjaśniła krótko:
Karierę zamierzam zakończyć po kolejnej płycie, wiec Fryderyk będzie jeszcze mój. Na pewno za całokształt.
Fanów Dody bardzo zasmuciła ta wiadomość. „Bez Ciebie i Twojej muzyki będzie naprawdę ciężko” - napisał w komentarzach jeden z internautów.
Zobacz także: Beata Kozidrak jest zaręczona! Pochwaliła się kosztownym pierścionkiem
Wyświetl ten post na Instagramie