Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski są razem nie tylko w prywatnym życiu. Tworzą także duet prowadzących w programie „Pytanie na śniadanie”. Jako dziennikarze muszą poruszać trudne tematy. Tak było tym razem. Wspólnie z osobami zaproszonymi do studia rozmawiali o toksycznych związkach. Maciej Kurzajewski miał w tym temacie wiele do powiedzenia. Katarzyna Cichopek także wtrąciła swoje trzy grosze.
Zobacz także: Dorota Szelągowska pokazała filmik z wakacji. Żartuje z kryzysu wieku średniego
Program „Pytanie na śniadanie” cieszy się dużą popularnością. Widzowie cenią format na to, że jest w nim miejsce zarówno na lżejsze, jak i na trudniejsze tematy. W jednym z ostatnich odcinków prowadzonych przez Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego pojawiło się zagadnienie dotyczące toksycznych związków. Ekspertki zaproszone do studia stworzyły naukowe tło dla tematu. W pewnym momencie prowadzący zabrał głos:
Ciężko jest się z tego uwolnić, bo jesteśmy już tak osłabieni, szczególnie jeśli rodzina i przyjaciele są daleko.
Z jego ust padły także następujące słowa:
Wiele osób zastanawia się, czy nie jest już za późno, bo budzi się rano z przeświadczeniem, czym jeszcze zaskoczy ta druga strona. Obawia się nawet rozmawiać, podejmować dyskusję, bo ma świadomość, że co by nie powiedział, może to zostać użyte przeciwko niemu, jak w tych komunikatach amerykańskiej policji.
W dyskusję włączyła się Katarzyna Cichopek, mówiąc:
Podjęcie decyzji jest trudne, ale później rusza się jeszcze jeden mechanizm, na który nie jesteśmy przygotowani: oczernianie, dyskredytowanie, atakowanie.
Mimo ewidentnych nawiązań do byłego małżeństwa Macieja Kurzajewskiego, prowadzący wykazali się profesjonalizmem i umiejętnością oddzielenia pracy od życia prywatnego.
Zobacz także: Roksana Węgiel o byciu milionerką. Zdradziła, ile miała lat, kiedy zarobiła pierwszy milion