Katarzyna Glinka, która szerszej publiczności dała się poznać dzięki roli Kasi w serialu „Barwy szczęścia”, raczej stroni od opowiadania w mediach o swoim życiu prywatnym. Teraz jednak zrobiła wyjątek i podczas wywiadu uchyliła rąbka tajemnicy w temacie swojej relacji z ojcem. Sprawdź, co powiedziała w podcaście „Porażka, czyli sukces”.
Zobacz także: Aleksandra Szwed wspomina drugą ciążę. „Notoryczny strach”
Jakiś czas temu Katarzyna Glinka podzieliła się z fanami okolicznościami, w jakich dowiedziała się o śmierci ojca. Przyznała, że zanim wyszła na scenę teatru, zadzwoniła jej mama z informacją, że tata jest w stanie agonalnym. Podczas rozmowy z Anną Zejdler aktorka zdecydowała się opowiedzieć o relacji o ojcem. Jak powiedziała, jej tata Kazimierz nigdy nie powiedział, że jest z niej dumny:
Nigdy tego nie powiedział. Nigdy też nie powiedział, że mnie kocha. Ciekawe czy odrobiłby lekcję, gdyby żył dzisiaj, ale być może ja bym umiała mu to powiedzieć, bo to nie ma co innych rozliczać.
Aktorka dodała:
Miałam bardzo silnego ojca. Z jednej strony to były cechy człowieka, którego podziwiałam za to, bo był bardzo sprawczy, bo był przy okazji bardzo inteligentny, bardzo samosterowny i to są piękne cechy. Był taki decyzyjny, miał wizje i za nimi podążał, tylko to się bardzo kłóciło z posiadaniem rodziny, bo on miał wizję taką, że właściwie on decyduje, że robi tak, a cała reszta musiała robić tak samo.
Katarzyna Glinka w gorzkich słowach przyznaje, że wzorce w jej rodzinie nie były prawidłowe:
Mój tata robił tak, jak czuł i uważał, ale niekoniecznie patrzył na nasze dobro, w tym sensie czy wszyscy tego chcemy. Wyrastając w takim domu, niestety człowiek się uczy takich wzorców.
Zobacz także: Tomasz Karolak pierwszy raz tak szczerze o córce. „Była przez jakiś czas Marcelem”
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej