Endometrioza to podstępna choroba, którą ciężko jest zdiagnozować, ponieważ często bywa lekceważona zarówno przez chore kobiety, jak i przez specjalistów. To schorzenie oznacza jednak ogromny ból, który wypełnia codzienność. Amy Schumer w końcu powiedziała „nie” bólowi i zdecydowała się na radykalny krok. Teraz zdradza, jak się czuje.
Zobacz także: Magda Gessler schudła 13 kg. „Znikam na wadze bez wysiłku”
Aktorka była gościem jednego z odcinków serialu dokumentalnego "The Checkup with Dr. David Agus". Opowiedziała wówczas o swoim życiu z endometriozą i dlaczego zdecydowała się na tak radykalny krok, jakim było usunięcie macicy. 41-latka nie ukrywała, że przez znaczną część dorosłego życia walczyła ze skutkami choroby i szukała różnych metod łagodzenia bólu. W końcu jesienią 2021 r. poddała się histeroktomii, czyli zabiegowi usunięcia macicy. Amy Schumer szczerze opowiedziała o traumatycznych przeżyciach:
Czułam ból przez całe życie, nie tylko w tygodniu menstruacji, ale też podczas owulacji. (…) W najlepszym wypadku przez jeden tydzień w miesiącu nie odczuwałam ogromnego bólu, wciąż próbując coś osiągnąć, przetrwać. To było naprawdę trudne.
Aktorka nie bała się przyznać, że dzięki zabiegowi poczuła się jak zupełnie nowa osoba. Wskazała też na zjawisko, które jest bardzo częste w przypadku chorych na endometriozę, czyli ignorowanie bólu przez innych:
To był ból, którego nie widać. A ludzie mają skłonność do twierdzenia, że kobiety po prostu dramatyzują.
Zobacz także: Mateusz Damięcki udzielił szokującego wywiadu. „Zawodzę moją żonę non stop. Zaraz się popłaczę”
Źródło: www.medonet.pl
Wyświetl ten post na Instagramie