Zofia Zborowska szczerze o porodzie. Poruszyła temat „szwu dla męża”

Pierwszy raz tak szczerze wypowiedziała się w tym temacie.
Zofia Zborowska szczerze o porodzie. Poruszyła temat „szwu dla męża”
Fot. APKA (Kurnikowski)
02.09.2022
Sylwia Kropiewnicka

Zofia Zborowska to popularna aktorka, a prywatnie żona siatkarza Andrzeja Wrony. Rok temu para doczekała się swojego pierwszego dziecka – córki Nadziei. Fanki cenią celebrytkę za pokazywanie codziennego życia młodej mamy bez niepotrzebnego „słodzenia”. Teraz Zofia Zborowska szczerze wypowiedziała się w temacie macierzyństwa.

Zobacz także: Dominika Gwit jest w ciąży! „Za kilka miesięcy będziemy już we troje”

Zofia Zborowska szczerze o macierzyństwie

W podcaście „Tak Mamy” aktorka szczerze wypowiedziała się w wielu intymnych kwestiach. Nie ukrywała, że razem z partnerem marzyli o założeniu rodziny:

Gdy poznaliśmy się z Andrzejem to ten timing mieliśmy dobry, bo już każdy z nas tam swoje przeszedł i obydwoje bardzo chcieliśmy założyć rodzinę i się ustatkować. I wpadliśmy na siebie właśnie w takim momencie. Andrzej jak byliśmy ze sobą jakieś 3 miesiące, to już mi wypalił z tekstem czy ja chciałabym mieć dzieci. (…) Pamiętam, że przystąpiliśmy „do roboty” po ślubie, na wyjeździe poślubnym.

Aktorka opowiedziała o trudnym doświadczeniu, z którym przyszło jej się zmierzyć, czyli o poronieniu:

Udało się, tylko, że…poroniłam. Więc to, że chcesz i się udaje to jedno, a życie pisze swój scenariusz. To poronienie było w miarę szybkie, ale bardzo bolesne, w sensie psychicznym, w fizycznym również. Potem rok trwała moja odbudowa psychiczna, fizyczna, szukanie powodu. (…) Okazało się, że mam zespół antyfosfolipidowy albo trombofilię, co jakby da radę urodzić dziecko i donosić ciążę, ale trzeba codziennie mieć zastrzyki z heparyny. No i się udało. (…) Było cholernie trudno, ale się udało. Całą ciążę miałam bardzo trudną.

Zofia Zborowska o porodzie, połogu i „szwie dla męża”

Gwiazda opowiedziała także o porodzie oraz połogu, które są trudne dla każdej kobiety:

Połóg był dla mnie zaskoczeniem. Sam poród wspominam w porządku, chociaż był ciężki. Bo mimo że wszystko poszło sprawnie, to Nadzia urodziła się z wrodzonym zapaleniem płuc i po 20 minutach nam ją zabrali. Spędziła dwa dni na neonatologii, gdzie jeździłam na wózku, by ją karmić i z nią kangurować. To są, wiadomo, hardcorowe sytuacje. Działałam wtedy na autopilocie, na jakiejś turbo adrenalinie. Z bólu nie byłam w stanie ani leżeć ani siedzieć. Te sześć dni w szpitalu były naprawdę ciężkie.

Aktorka zdecydowała się także powiedzieć o kolejnej kwestii, która była dla niej niemałym zaskoczeniem:

Druga rzecz, która mnie zaskoczyła, to „szew dla męża”, co jest hardcorem. Nadzia była bardzo dużym dzieckiem, więc podobno trzeba było mnie naciąć. A jak się nacina, to potem trzeba zszyć. Byłam 5 tygodni na proszkach przeciwbólowych i to był hardcore. Uważam, że zostałam bardzo, bardzo mocno zszyta, niestety nie przez moją położną, tylko przez doktora, który akurat wtedy przyszedł. Gdzieś w głębi duszy liczę, że on tego nie zrobił specjalnie, że nie miał takiej intencji. No ale wyszło jak wyszło.

Zobacz także: Niecodzienne wyznanie Blanki Lipińskiej. Miała stalkera

Co o tym wszystkim sądzicie?

Polecane wideo

Horoskop MIŁOSNY na wrzesień
Horoskop MIŁOSNY na wrzesień - zdjęcie 1
Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 09.09.2022 07:34
Macierzyństwo to nie jest prosta sprawa. Pamiętam jak moja córka nie dawała nam spać w nocy. Ja dopiero wtedy kiedy ona w ciągu dnia miała drzemkę mogłam włączyć irobota i zająć się domem a tak to trzeba było ją nosić bo na rękach się uspokajała.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.09.2022 11:09
Mnie słabo zeszyli tak że się rozeszły szwy po kilku dniach. Mam teraz taka "otwarta" :(
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.09.2022 16:14
Ja naprawdę nie rozumiem czy to taki cholerny problem zszyć kobietę jak należy? Przecież chyba wiedzą ile była naciętą tkanka
odpowiedz

Polecane dla Ciebie