Świat obiegły tragiczne wieści. Nie żyje Andy Fletcher, współzałożyciel jednego z zespołów wszech czasów, Depeche Mode. Miał 60 lat. Wiadomość o odejściu klawiszowca została przekazana w oficjalnych social mediach grupy. Przyczyna jego śmierci nie jest na razie znana.
Zobacz także: Joanna Kulig zagrała u boku największych hollywoodzkich gwiazd. Pokazała, z kim zaprzyjaźniła się na planie
Andy "Fletch" Fletcher urodził się 1961 roku w Nottingham. Muzyka była jego ogromną pasją już od najmłodszych lat. Wiedział, że związanie się ze światem dźwięków to dla niego jedyne słuszne wyjście i najlepsza recepta na szczęście. Z pasją do muzyki w parze szedł wielki muzyczny talent - "Fletch" jako klawiszowiec nie miał sobie równych.
Za przełomowy moment w jego życiu można uznać ten, gdy pod koniec lat siedemdziesiątych przeprowadził się z Nottingham do Basildon. To właśnie wtedy założył wraz z Martinem Gore'em oraz Vince'em Clarkiem zespół Composition Of Sound. Gdy dołączył do nich wokalista Dave Gahan, nazwę grupy przemianowano na Depeche Mode.
Grupa po raz pierwszy wystąpiła w Polsce 30 lipca 1985 roku i od tego czasu stale rosła jej popularność w naszym kraju. Ów koncert był niemałym sukcesem - to w tym czasie narodziła się subkultura tak zwanych depeszowców, która po dziś dzień ma się wręcz wyśmienicie.
Można zaryzykować tezę, że Depeche Mode przez lata był i nadal jest jednym z ulubionych zespołów Polaków, o czym świadczą nieustannie organizowane we wszystkich województwach kultowe już zloty fanów grupy. Od dekad zjawiają się na nich niezliczone rzesze ludzi zakochanych w elektryzującej i jedynej w swoim rodzaju muzyce Depeche Mode, którzy znają na pamięć słowa niemalże każdego utworu z bogatej dyskografii zespołu.
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/neontalk/)
Zobacz także: DAU. Społeczny eksperyment, od którego włos jeży się na głowie