Joanna Kulig jest jedną z najwybitniejszych polskich aktorek, a jej talent został zauważony i doceniony także za granicą. Oczy Hollywood zwróciły się w jej stronę zwłaszcza po roli w “Zimnej wojnie” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Nominowany do Oscara film wprawdzie nie otrzymał statuetki, ale podbił serca światowych krytyków i widowni.
Zobacz również: Czy to będzie najbardziej szokujący film tego roku? „Jestem pewien, że widzowie zaczną wychodzić po pięciu minutach”
Po występie w “Zimnej wojnie” Joanna Kulig zaczęła otrzymywać propozycje od zagranicznych reżyserów. Pojawiła się także w międzynarodowej produkcji Netflixa, zatytułowanej “The Eddy”. Ostatnio polska aktorka dołączyła do iście hollywoodzkiej obsady filmu “She Came to Me”. Wygląda na to, że udało jej się zaprzyjaźnić z największymi nazwiskami w przemyśle filmowym.
Wyświetl ten post na Instagramie
Joanna Kulig właśnie zakończyła pracę na planie filmu “She Came to Me” w reżyserii Rebecci Miller. W obsadzie tej komedii romantycznej znalazły się największe gwiazdy Hollywood, m.in. laureatki Oscara – Anne Hathaway i Marisa Tomei, a także znany głównie z “Gry o tron” Peter Dinklage i Matthew Broderick.
Teraz polska aktorka podzieliła się fotografiami wykonanymi podczas pracy nad filmem. Wynika z nich, że udało jej się zaprzyjaźnić zarówno z ekipą, jak i obsadą produkcji, zwłaszcza z Anne Hathaway i Peterem Dinklagem, którzy ochoczo pozowali do zdjęć, jakimi Joanna Kulig podzieliła się na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
O czym opowie film “She Came to Me”? Jego fabuła rozgrywa się w Nowym Jorku na przestrzeni kilku lat. Opowiada o losach pisarza cierpiącego na niemoc twórczą, nastolatkach, którzy próbują udowodnić rodzicom, że ich młoda miłość to prawdziwe uczucie, oraz o kobiecie, która z pozoru ma wszystko, ale cierpi na samotność.
Produkcja będzie miała swoją premierę podczas trwającego właśnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, na którym Joanna Kulig pojawi się również w roli członkini jury sekcji Un Certain Regard.
Zobacz również: Netflix wprowadza abonament z reklamami. I to szybciej, niż wszyscy przypuszczali