Britney Spears przez ostatnie 13 lat była pod kuratelą swojego ojca. I choć co jakiś czas dobiegały do nas informacje, że w rodzinie państwa Spears nie dzieje się najlepiej, wokalistka wciąż musiała podporządkowywać się Jamiemu. W pewnym momencie postanowiła jednak zawalczyć o swoją wolność i zeznała przed sądem, że jej rodzina nadużywała władzy nad jej majątkiem, wykorzystywała ją i szantażowała.
Przeczytaj też: Dokument o Britney Spears ujrzał właśnie światło dzienne, a gwiazda punktuje w nim nieprawidłowości
Po wielu bitwach Britney wygrała wojnę. Wczoraj sąd w Los Angeles odsunął Jamiego Spearsa w kwestii kurateli nad córką. Jak stwierdził sędzia, „obecny układ jest nie do utrzymania”. Co mogło mu pomóc podjąć taką właśnie decyzję? Bez wątpienia szereg materiałów dowodowych przedstawionych przez adwokata gwiazd, Mata Resengarta. Prawnik pokazał między innymi materiały świadczące o tym, że księżniczka pop była potajemnie nagrywana i podsłuchiwana.
Jak donoszą zagraniczne media, Britney po usłyszeniu wyroku sądu zalała się łzami. Piosenkarka nie kryła swojej radości. Podobno były momenty, gdzie wątpiła, że uda jej się uwolnić od ojca, dlatego też dziś jej szczęście nie ma granic.
Czy pan Spears natychmiast przestanie się zajmować sprawami córki? Owszem, ale zanim Britney sama będzie zarządzać swoim majątkiem, upłynie chwila. Aktualnie będzie to robił John Zabel, biegły księgowy. Na ten moment wiadomo też, że możliwym jest rozpoczęcie osobnego postępowania przeciwko Jamiemu Spearsowi. Mężczyzna miałby wówczas odpowiadać za czerpanie korzyści finansowych ze sprawowania kurateli, a także za możliwe znęcanie się nad Britney.
Wyświetl ten post na Instagramie.