Coraz więcej osób ze świata show-biznesu mówi na głos o zjawisku body shamingu, czyli zawstydzaniu kogoś czy krytykowaniu go ze względu na jego wygląd. I bardzo dobrze, ponieważ ten problem realnie dotyczy każdej z nas. Nie chodzi tutaj wyłącznie o szydzenie z dodatkowych kilogramów czy kobiecej figury. To mogą być również uwagi na temat szczupłego ciała.
Zobacz również: Kasia Cichopek padła ofiarą body shamingu. „Normalne ciało kobiety w obcisłym stroju do ćwiczeń, ile wy macie lat?”
Wygląda na to, że w sieci wszyscy czują się bezkarni i anonimowi, ale ich przykre komentarze zostają tam już na zawsze. Szczególnie łatwo hejterzy oceniają osoby publiczne, których tak naprawdę nie znają i nie wiedzą, co kryje się pod ich wizerunkiem w mediach.
Po jednym z takich zdań Patrycja Kazadi zalała się łzami i postanowiła powiedzieć o tym na głos. Gdy internautka porównała ją do hipopotama, po prostu coś w niej pękło.
Czy Kazadi szykuje się do roli hipopotama? Bo jeśli tak, to już jest gotowa
- brzmiał komentarz hejterki.
Większość kobiet wygląda tak, jak ja. I ja jestem hipopotamem? I jakaś dziewczynka to czyta, więc idzie na dietę? Pierwszego dnia sobie popłakałam, a potem stwierdziłam, że tak nie będzie
- wyznała Kazadi, przywołując w swoim nagraniu pozytywną postać Glorii z Madagaskaru.
Gwiazda przyznała, że body shamingu doświadcza już od 20 lat. Zaczęło się już na rodzinnych spotkaniach, na których czuła się skrępowana, zwłaszcza, że była wtedy rozwijającą się nastolatką.
Przełomowym momentem był udział w programie Taniec z gwiazdami, gdy do sieci trafiło niefortunne zdjęcie Kazadi z widocznym cellulitem. Pojawiło się też na kilku okładkach, a nawet... memach. To zupełnie zburzyło jej dotychczasowe poczucie wartości.
Nie chciało mi się żyć. Po prostu położyłam się i chciałam umrzeć. I taką próbę podjęłam. Na szczęście jestem tutaj z wami, ale nie wszystkie dzieciaki mają to szczęście
- ostrzega w nagraniu i podkreśla, że hejt ze strony innych może doprowadzić do samobójstwa.
Była wtedy młodą dziewczyną, której ciało cały czas się zmieniało. Pomimo plotek musiała pojawić się na uczelni i sama stawić temu czoła.
Wszyscy zastanawiali się, dlaczego aktorka zniknęła ze "świecznika" i już nie pokazuje się na imprezach branżowych. Okazało się, że Patrycja Kazadi od dłuższego czasu choruje i dlatego przeniosła się do domu rodzinnego. Od tamtej pory stara się unikać błysku fleszy, choć zrobiła jeden wyjątek.
Dwa tygodnie temu poszłam na event marki z którą współpracuje od lat. Następnego dnia zostałam oznaczona na relacji z wydarzenia i weszłam w sekcję komentarzy. Większość z nich była o mnie: co się stało, że jestem taka gruba, że się tak spasłam
- wymienia z żalem.
Dlaczego ja mam się ukrywać czy wstydzić siebie? Nie wiem co ja miałam w głowie. Czy gorzej poprowadzę program, jeśli mam więcej kilogramów?
- szczerze przeanalizowała Kazadi, która do tej pory odrzucała propozycje producentów w oczekiwaniu na swój "powrót do formy".
Patrycja Kazadi zauważyła, że większość przykrych słów pod adresem kobiet piszą... również kobiety. Normalne, fajne, o pełnych kształtach. Mamy, które same wychowują dorastające córki.
Jaki my dajemy przykład? Co my w ogóle robimy?
- pyta w filmiku i za źródło problemu uważa presję, która skutkuje brakiem empatii i zrozumienia.
Kocham!!!! Największa Wartość leży w Nas samych ❤️ - skomentował Michał Szpak i szybko dołączyły do niego inne gwiazdy.
Jesteś przepiękna na zewnątrz i wewnątrz ❤️ Nigdy nie dajmy sobie wmówić, że jakieś kilogramy mogą nas definiować! Cieszę się, że mówisz o tym głośno. BRAWO 👏🏼❤️
- podsumowała Kasia Szklarczyk.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Ewa Farna publikuje poruszające wideo na temat swojego ciała. „Przeszło psychicznie niełatwą drogę”
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej