W Poniedziałek Wielkanocny 5 kwietnia 2021 roku ta informacja wstrząsnęła całą Polską - dowiedzieliśmy się, że Krzysztof Krawczyk nie żyje. Doniesienia były tym bardziej szokujące, że artysta zaledwie dwa dni wcześniej wyszedł ze szpitala po tym, jak udało mu się pokonać koronawirusa.
Zobacz również: Żona Krzysztofa Krawczyka o stanie zdrowia muzyka. Dlaczego zachorował na COVID-19 mimo przyjęcia szczepionki?
Niestety najprawdopodobniej okazało się, że wirus COVID-19 wyniszczył organizm Krzysztofa Krawczyka. Artysta wprawdzie został zwolniony ze szpitala w Wielką Sobotę i spędził Wielkanoc w rodzinnym gronie, ale w drugi dzień świąt nagle poczuł się źle. O ostatnich chwilach Krawczyka opowiedział jego wieloletni menadżer i przyjaciel, Andrzej Kosmala.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Menadżer Krzyszofa Krawczyka opowiedział o tym, co wydarzyło się w Poniedziałek Wielkanocny w rozmowie z “Super Expressem”.
Czuł się bardzo dobrze. Razem z żoną cieszyli się wspólnymi świętami, podzielili się jajkiem. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę był w dobrej formie.
Niestety w poniedziałek rano stan artysty gwałtownie się pogorszył.
Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Na koniec nie było z nim kontaktu, był nieświadomy.
Kosmala relacjonował, że żona artysty, Ewa Krawczyk, natychmiast zadzwoniła po pogotowie. Karetka zabrała piosenkarza do szpitala Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Niestety parę chwil później żona Krzysztofa Krawczyka otrzymała informację, że jej mąż nie żyje.
Z informacji przekazanych przez Andrzeja Kosmalę wynika, że artysta nie był w dobrej formie. Przebyte zakażenie koronawirusem najprawdopodobniej dodatkowo wyniszczyło jego organizm.
Krawczyk miał kilka chorób współistniejących. Od pewnego czasu miał problemy z sercem, a dokładnie migotanie przedsionków. Miał również problemy z płucami i oddychaniem.
Jeszcze w Wielką Sobotę, po wyjściu ze szpitala, Krzysztof Krawczyk poinformował fanów, że czuje się dobrze.
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają dwa promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi
- napisał Krzysztof Krawczyk na Facebooku.
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!
Opublikowany przez Krzysztof Krawczyk Sobota, 3 kwietnia 2021
Nikt nie spodziewał się, że sprawy przybiorą tak tragiczny obrót.
Ewa jest w szoku. Wierzyła, że Krzysztof wróci do zdrowia
- mówił Andrzej Kosmala w rozmowie z “Super Expressem”.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Krzysztof Krawczyk miał 74 lata.
Zobacz również: Joanna Koroniewska o przemocy w łódzkiej filmówce. Nie mogła pożegnać umierającej matki