Popularna sieciówka wykorzystała zdjęcie Kasi Tusk. Sprawa zakończyła się w zaskakujący sposób

Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji.
Popularna sieciówka wykorzystała zdjęcie Kasi Tusk. Sprawa zakończyła się w zaskakujący sposób
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/makelifeeasier_pl/)
17.11.2020

Kasia Tusk jest jedną z najpopularniejszych blogerek w Polsce. Córka byłego premiera od lat prowadzi stronę Make Life Easier, na której pokazuje internautom swoje modne stylizacje. Fani Kasi doceniają jej gust, a także oko do stylizacji wnętrz. Autorka bloga sama może pochwalić się pięknie urządzonym mieszkaniem. 

Zobacz również: Kasia Tusk ma idealny apartament. Każdy chciałby tak mieszkać

Ostatnio o mieszkaniu Kasi Tusk zrobiło się głośno w wyjątkowo zaskakującym kontekście. Blogerka podzieliła się z fanami informacją o tym, że pewna popularna sieciówka postanowiła “zainspirować się” zdjęciami jej czterech kątów, a konkretnie – jednego z okien. Fotografia znalazła się w najnowszym katalogu sklepu. Jak Kasia Tusk zareagowała na tę kuriozalną sytuację? 

Zara wykorzystała zdjęcie Kasi Tusk. Jak zareagowała blogerka? 

Parę dni temu Kasia Tusk opublikowała na swoim profilu na Instagramie post składający się z dwóch zdjęć. Na jednym widzimy okno w mieszkaniu blogerki, a na drugim – to samo okno w odrobinę innej aranżacji. Poza tym fotografie są właściwie bliźniacze. 

Gdy siedzisz sobie spokojnie na kanapie i przebierasz nóżkami na myśl o nowych świątecznych poszewkach na poduszki i świeczkach o zapachu cynamonu, ale gdy wchodzisz na stronę Zara Home ogarnia cię dziwne uczucie konsternacji i zdziwienia jednocześniePrzeglądałam sobie bowiem nową kampanię tej marki i wszystkie ich nowości, aż natknęłam się na zdjęcie i pomyślałam: „O kurczę, ale podobne to okno do mojego na tym zdjęciu”. Kilka sekund intensywnej pracy neuronów, dwa mrugnięcia powiek, przysunięcie laptopa do twarzy tak, że zetknął się z moim nosem i wciąż nie bardzo wierzyłam w to, co widzę. To nie jest okno podobne do mojego - pomyślałam - to JEST moje okno. Mój żywopłotgałęzie mojej leszczyny, moje zasłony, moje niedomykające się klamki. Tylko poduszki ktoś w odpowiednim programie zamienił na te z Zary. I teraz pytanie do Was: powinnam czuć się zaszczycona czy może jednak bardziej wkurzona? 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl)

Co ciekawe, po opublikowaniu tego wpisu na Instagramie przedstawiciele sklepu sami zwrócili się do Kasi Tusk, o czym blogerka poinformowała w kolejnym poście. 

(...) Ze względu na liczbę Waszych komentarzy i setki wiadomości, powinnam chyba przedstawić Wam dalszy ciąg tej historii. Następnego dnia po opublikowaniu ostatniego postu miałam sporo spraw na głowie, a że nie jestem typem pieniacza (chyba), to nie zerwałam się z łóżka skoro świt, aby pisać pozew. Nie byłam zresztą zachwycona perspektywą długiej sądowej batalii o jedno zdjęcie okna 

- zaczęła Kasia Tusk. Autorka bloga Make Life Easier dodała, że następnego ranka udała się na zakupy, gdy odebrała telefon od przedstawicieli firmy Zara. 

Nie planowałam wcześniej tej rozmowy, a właściwie w ogóle nie spodziewałam się, że taki gigant odezwie się do mnie jako pierwszy, ale wiedziałam, że czego bym nie usłyszała, nie powinnam całej tej sprawy zlekceważyć. Mam oczywiście tę komfortową sytuację, że zdjęcia nie są moim jedynym źródłem dochodu, ale skoro już wywołałam tę burzę, to chociażby ze względu na innych autorów powinnam spróbować postawić na swoim. Powiedziałam więc, że dziękuję za telefon i zastanowię się, jak można by naprawić tę sytuację. 

Zara zrekompensuje się Kasi Tusk i sfinansuje operacje chorych dzieci

Kasia Tusk wyjaśniła, że podczas rozmowy z prawnikami ustaliła, jakiej kwoty mogłaby się domagać w razie procesu.  

Przyjęliśmy optymistyczny wariant, że go wygrywam i z takim założeniem oddzwoniłam do Zary, proponując, aby sfinansowali pomoc tej wartości dla dwóch chorych dziewczynek. Nie byłam pewna reakcji moich rozmówców, bo wiem z własnego doświadczenia, że bez formalnego pozwu trudno skłonić jakąkolwiek firmę do zadośćuczynienia. 

Okazało się, że przedstawiciele Zary przystali na propozycję przygotowaną przez Kasię Tusk i jej prawników. 

Po kilku minutach wpatrywania się w telefon z mocno zaciśniętymi kciukami dostałam odpowiedź. Przedstawiciel Zary podziękował mi za takie podejście i dodał, że są gotowi "zaokrąglić" zaproponowaną kwotę. Zostałam poproszona o jej nie ujawnianie i przystałam na ten warunek. Mogę Was tylko zapewnić, że było to raczej jedno z droższych zdjęć okien. Wybaczcie mi tę dyskrecję, niektóre z Was może uznają, że byłam za miękka, bo z moich ust również padło słowo "dziękuję", ale dla mnie najważniejsze jest to, że finał tej całej "afery" ze świątecznym wystrojem jest taki, że ktoś będzie miał chociaż ciut fajniejsze Boże Narodzenie. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl)

Co sądzicie o tej sprawie i jej zaskakującym finale? My cieszymy się, że z afery wynikło coś dobrego! 

Zobacz również: Jak Kasia Tusk wyglądała kiedyś? Przypominamy stare zdjęcia

Polecane wideo

Bezrobotna z powodu wyglądu. Twierdzi, że urodą... odstrasza pracodawców
Bezrobotna z powodu wyglądu. Twierdzi, że urodą... odstrasza pracodawców - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie