Adele na początku 2020 roku zszokowała fanów olbrzymią metamorfozą. W Sieci pojawiły się zdjęcia artystki w zupełnie nowym, odchudzonym wydaniu. Okazało się, że Adele schudła aż 45 kg! Fani stwierdzili, że na nowych zdjęciach gwiazda zupełnie nie przypomina siebie.
Zobacz również: Adele opublikowała zdjęcie z urodzin. W OGÓLE nie przypomina siebie sprzed lat!
Wszyscy gratulowali Adele spektakularnej przemiany i nowej figury zastanawiając się jednocześnie, jak udało jej się osiągnąć tak fenomenalny efekt. Teraz rąbka tajemnicy uchylił jej były trener personalny, Pete Geracimo. Ekspert od fitnessu zwrócił uwagę przede wszystkim na trzy elementy, jakie okazały się kluczowe w walce Adele o nową sylwetkę.
Adele odchudzała się zgodnie z dietą SIRT, czyli sirtfood. Jej podstawą są przede wszystkim produkty zawierające polifenole - organiczne związki chemiczne, które powodują aktywację sirtuin, czyli białek zwanych “genami młodości i szczupłości”. Zgodnie z założeniami diety sirtfood przez pierwsze 3 tygodnie nie należy przekraczać limitu 1000 kcal dziennie. Menu w tym okresie zawiera jeden pełen posiłek oraz trzy zielone koktajle. Można pozwolić sobie także na czerwone wino oraz gorzką czekoladę, ponieważ są one dobrym źródłem sirtuin.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Pete Geracimo nie ukrywa, że nowa sylwetka Adele to efekt diety połączonej z treningami. Trener zwraca uwagę na to, że w procesie odchudzania najważniejsze jest podniesienie tętna oraz wyjście ze swojej strefy komfortu. Dodaje jednak, że ćwiczenia powinny być przyjemne i nikt nie powinien zmuszać się do treningu, który ewidentnie nie sprawia mu radości. Trener Adele zdradza, że piosenkarka ćwiczyła 2-3 razy w tygodniu, a jej treningi były bardzo zróżnicowane.
Nasze sesje treningowe polegały i na ćwiczeniu z obciążeniem własnego ciała, i na ćwiczeniach z wykorzystaniem taśm, jak i na boksie. Czasami dorzucałem także wyzwania cardio
- wyznaje trener Adele.
Były trener Adele zwraca uwagę również na odpowiednią ilość snu, dzięki której organizm i umysł mogą się zregenerować. Jego zdaniem to kluczowy element procesu odchudzania. Wszystko za sprawą dwóch hormonów, zwanych hormonami głodu - greliny i leptyny. Grelina wysyła do mózgu sygnał, że żołądek jest pusty i czas coś zjeść. Leptyna uaktywnia się, gdy jesteśmy najedzeni. Gdy się nie wysypiamy w organizmie spada poziom leptyny, a wzrasta greliny. Gdy porządnie wypoczniemy - sytuacja jest odwrotna. Wynika z tego jednoznacznie, że niedobór snu odpowiada za zwiększony apetyt. Im dłużej czasu spędzimy w łóżku, tym mniejsza skłonność do podjadania.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Na koniec Pete Geracimo zwraca uwagę na to, że odchudzanie jest procesem, którego nie należy, a wręcz nie da się przyspieszyć. Należy o tym pamiętać i być cierpliwym. Wówczas efekty przyjdą same.
Zobacz również: Na niej nie musisz rezygnować ani z czekolady, ani z wina. Na czym polega dieta SIRT?