Wywiad z aktorem Mikołajem Roznerskim

Z aktorem rozmawiamy o planach na przyszłość, nad czym pracuje i jaką rolę w jego życiu odgrywają nowe technologie.
Wywiad z aktorem Mikołajem Roznerskim
fot. Instagram @mroznerski
08.11.2019

Jak wyglądała droga, którą musiałeś przejść, by znaleźć się w tym, zawodowym miejscu?

Nie była usłana różami, pokonałem po drodze wiele zakrętów. Pracuję w tym zawodzie już jedenaście lat, a prawdę mówiąc nigdy nie chciałem być aktorem. Na egzaminy do szkoły teatralnej poszedłem z moim przyjacielem – na zasadzie, a czemu by nie. Dostałem się do wszystkich szkół, ale ze względu na zbyt młody wiek, nie zostałem przyjęty. Dało mi to motywację; uwierzyłem, że jednak do czegoś się nadaję. W liceum człowiek ma milion pomysłów na życie, co chce robić, gdzie pracować, kim być. U mnie aktorstwo pojawiło się zupełnie przypadkowo. W kolejnym roku dostałem się do szkoły teatralnej i dopiero wtedy zacząłem czerpać radość z literatury, którą poznawałem, z możliwości wyrażania siebie poprzez grę aktorską, wcielanie się w przeróżne role. Po ukończeniu PWST zacząłem szukać, dowiadywać się, kim tak naprawdę jestem. Od tego czasu minęło wiele lat, a do dzisiaj zawód aktora i możliwości jakie ze sobą niesie, totalnie mnie zaskakują. Kocham grać, sprawia mi to ogromną satysfakcję. Po drodze poznałem fantastycznych aktorów, których podziwiałem. Piękno tego zawodu polega na tym, że jestem w stanie grać, wcielać się w przeróżne postaci, a jednocześnie prywatnie być zupełnie normalnym facetem.

 

Co jest Ci bliższe film, czy teatr?

Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W teatrze trzeba się naprawdę napracować – doskonale to wiem po sztukach, w których miałem ostatnio przyjemność grać. Teatr wymaga elastyczności, spontaniczności, spostrzegawczości, bycia otwartym i czujnym na to, co dzieje się w każdej sekundzie sztuki. W teatrze nie chodzi tylko o to, żeby aktora było widać i słychać. Musimy dać konkretne zaplecze, pokazać emocje i ubrać wszystko tak, żeby kreacja, którą tworzymy, była interesująca dla widza. Obecnie gram w sztukach „Dwoje na huśtawce” z Anną Dereszowską, „Niemy kelner” w reżyserii Wojtka Malajkata oraz „Pięknej Lucyndzie”. Czerpię przyjemność dotykania wielkiej literatury i myślę, że ludzie są rządni tego, żeby zobaczyć coś dobrego.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

#dwoje #na #lotnisku @dereszowska @teatrgudejko #dwojenahustawce

Post udostępniony przez Mikołaj Roznerski (@mroznerski) Paź 8, 2019 o 11:34 PDT

Natomiast film jest wielką machiną, gdzie pracuje sztab ludzi. Sukces zależy od wielu czynników, nie tylko tego, jak zagra aktor. Wielkie znaczenie ma praca reżysera, scenarzysty, jest jeszcze montaż, muzyka. Tak naprawdę pracuje na niego całej ekipa filmowa.

Nie potrafię wybrać między kinem, a teatrem – kocham to i to. Mówimy o odmiennych formach artystycznych, które wymagają ode mnie użycza zupełnie innego warsztatu i wachlarza emocji.

 

Jak wygląda Twój powszedni dzień?

Każdy dzień zaczynam dobrą kawą – uwielbiam sypaną z mlekiem. Do tego pyszne ciastko i śniadanie gotowe (śmiech). Jeżeli nie muszę gnać na plan filmowy na piątą rano, zaprowadzam syna do szkoły. Później trening, obowiązkowy punkt dnia, który pozwala mi pozytywnie nastroić się do świata i podwyższyć poziom endorfin. Następnie czas spędzony z moją partnerką. Po prostu takie normalne życie. Bardzo cenię każdą wolną chwilę i staram się ją celebrować. Potrafię znaleźć czas na dobrą książkę, serial, ale przede wszystkim skupiam się na najbliższych. Fajnie się razem nudzić, żartować,  po prostu być. Bardzo dbam o relacje z synem i partnerką; to oni dają mi motywację i siłę do działania.

 

W ostatnim czasie, czy wydarzyło się coś śmiesznego – pozytywnego? Coś co zapadnie na długo w Twojej pamięci?

W moim życiu codziennie dzieje się coś zabawnego! A poważnie, tak, była taka sytuacja, która wywołała jednocześnie radość, zdziwienie, lekki wstyd i poczucie, że jestem doceniany. Wszystkim wokół się wydaje, że jestem typem mężczyzny szalenie pewnego siebie, „hej do przodu”. A tak nie jest, o czym doskonale wiedzą moi bliscy.  Ostatnio uczestniczyłem w wydarzeniu ogólnoświatowym, na którym było mnóstwo „ważnych” osób ze świata kultury i pop kultury. Między innymi Ed Skrein – brytyjski aktor. Przez dwie godziny wstydziłem się do niego podejść i poprosić o zrobienie sobie wspólnego zdjęcia. Miałem jakiś opór, mimo że w Polsce bardzo często słyszę takie prośby. Kiedy się w końcu przemogłem i do niego podszedłem, przywitał się ze mną i powiedział: znam cię, jesteś moim głosem w Polsce. Dość często dubbinguję Eda Streina – jest tak, że aktor, który jest dubbingowany musi zaakceptować osobę, która ma podkładać głos pod niego, w danym kraju. I on, na tym spotkaniu mnie rozpoznał, zapamiętał moją twarz. To było szalenie sympatyczne.

 

Jaką rolę odgrywają w Twoim życiu nowe technologie?

Jestem multimedialnym człowiekiem, lubię gadżety i interesują mnie nowe technologie. Uwielbiam oglądać filmy, a do tego, by w pełni czerpać przyjemność, niezbędny jest nienaganny obraz i dźwięk, czyli dobry sprzęt. Taki, który pomaga mi bardzo realnie przenieść się do świata filmu.

Lubię wiedzieć co się dzieje i korzystać z udogodnień nowoczesnego świata, więc jest dla mnie naturalne że technologia mnie otacza, ciekawią mnie najnowsze gadżety jak i nowinki. Nie jestem od tego „mega specem”, ale poprzez zainteresowania nowymi technologiami, bardzo chętnie rozszerzam swoja wiedzę w tym zakresie i zaspakajam ciekawość. Próbuję sobie czasem wyobrazić, jak kiedyś będzie wyglądało nasze życie. Prawdopodobnie będzie w pełni skomputeryzowane, z mnóstwem digitalowych smaczków.

 

Dlaczego zdecydowałeś się na współpracę z TCL, dlaczego akurat telewizory?

Jestem aktorem, więc telewizor jest mi z technologii najbliższy, bo to właśnie tam możecie mnie najczęściej znaleźć (śmiech). A tak na serio, wybrałem tą markę ze względu na to, że jest na topie, to drugi producent elektroniki użytkowej na świecie. Robią bardzo dobry sprzęt, w Polsce stawiają dopiero pierwsze kroki, ale mają ogromny potencjał i jestem przekonany, że niedługo przebiją się do świadomości odbiorców. Dzięki tej współpracy mogę poznać świat najnowszych technologii od kuchni. I to serio od środka - nie wiem czy słyszałaś, że TCL jako pierwszy na świecie wprowadził technologię podświetlania obrazu MINILED? Podczas targów IFA w Berlinie miałem okazję zapoznać się z tym tematem bliżej, byłem naprawdę pod wrażeniem jakości obrazu w najnowszych telewizorach.

fot. Materiały prasowe

 

Na czym polega Twoja współpraca z TCL?

Jestem Ambasadorem Marki, biorę udział w wielu kampaniach, spotykam się fanami, jeżdżę na różne eventy, czynnie uczestniczę w życiu marki. We wrześniu, o czym już wspominałem, byłem na targach elektronicznych IFA. Brałem udział w konferencji prasowej i zwiedziłem stoisko TCL, które zrobiło na mnie duże wrażenie. Obejrzałem i przetestowałem wszystkie najnowsze rozwiązania dotyczące nie tylko telewizorów, ale i sprzętu audio. Miałem przyjemność relacjonować to wydarzenie na moim Instagramie (@mroznerski).

 

Czy jest coś co zaskoczyło Cię przy współpracy TCL? Czy dowiedziałeś się czegoś zupełnie nowego o nowoczesnych technologiach, o czym wcześniej zupełnie nie wiedziałeś?

Wcześniej częściej polegałem na rekomendacjach znajomych czy sprzedawców w elektromarketach. Teraz już wiem, że trzeba też samemu zrobić rekonesans w necie, gdzie można znaleźć porady ekspertów i wszelkie potrzebne informacje. Pogłębiłem też swoją wiedzę dotyczącą jakości obrazu czy dźwięku, wiem na co zwracać uwagę. Naprawdę jest mnóstwo rzeczy o których się wcześniej słyszało, ale nie do końca wiedziałem co dane pojęcia oznaczają.

 

Co najchętniej oglądasz?

Bardzo lubię seriale, ostatnio oglądam „Broadchurch”, „Opowieści podręcznej”, czy „Watahę”.

 

Czy telewizor służy Ci do czegoś więcej niż oglądanie filmów/seriali? Czy korzystasz także ze wszystkich opcji, które oferują nowoczesne sprzęty RTV?

Poza podstawowym wykorzystaniem tv do oglądania czy grania, chętnie korzystam z telewizora w życiu zawodowym. Zanim wyjdę na scenę czy stanę przed kamerą i odegram daną rolę, ćwiczę w domu. Wrzucam tekst na TV zawieszony na ścianie, dzięki czemu mam wolne ręce i więcej możliwości. Czasem też, w przypadku kiedy mam problem z wczuciem się w rolę, odpalam sobie na YT daną inscenizację czy podobny film, żeby wejść w tę tematykę głębiej.

Poza tym, przy różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich/rodzinnych chętnie korzystam z funkcji Chromecast, czyli bezpośredniej projekcji treści ze Smartphona na telewizor, co - nie ukrywam - jest bardzo fajnym rozwiązaniem.

 

Jakie masz plany na bliższą i dalszą przyszłość?

Żyję tu i teraz – staram się czerpać jak najwięcej z każdej chwili. Nie lubię patrzeć wstecz, czy w przyszłość, nie mam dalekosiężnych planów, bo najważniejsze jest to, co mnie spotyka na co dzień. Uświadomienie sobie tego to jeden z kluczy do spokoju ducha. Chcę być szczęśliwy i niezmiennie robię wszystko, by szczęśliwi byli moi bliscy. Dzisiaj trudno żyć normalnie, wszyscy za czymś gonią; często to coś nieosiągalnego, co często budzi frustrację. Paradoksalnie, mimo powszechnego dostępu do social mediów, gdzie można utrzymywać kontakt z wieloma ludźmi, panuje ogromna samotność. Zapominamy się w tym pędzie, plany są dla nas ważniejsze niż codzienność. Nie potrafimy cieszyć się z najprostszych rzeczy, sytuacji, spotkań.

 

Nad czy teraz pracujesz?

Aktualnie przygotowuję się do filmu Konrada Niewolskiego „Asymetria” o funkcjonariuszach tajnych służb, którzy walczyli w różnych prywatnych wojnach na całym świecie.

 

Materiał powstał we współpracy z TCL.

Polecane wideo

Najpiękniejsza twarz na świecie należy do 15-latki. Fani nie mają wątpliwości
Najpiękniejsza twarz na świecie należy do 15-latki. Fani nie mają wątpliwości - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie