Kolejny sezon programu Kuby Wojewódzkiego wystartował wczoraj wieczorem. Pierwszymi gośćmi, zaproszonymi na jego kanapę, okazały się dwie aktorki grające w najgłośniejszym filmie roku, czyli „365 dni”. Magdalena Lamparska i Anna Maria Sieklucka miały zatem okazję kolejny raz uchylić rąbka tajemnicy na temat pracy przy produkcji.
Filmowa Laura Biel zaznaczyła, że nigdy nie żałowała zagrania w kontrowersyjnym erotyku Blanki Lipińskiej. Dodała jednak, że jest zupełnie inna niż bohaterka, w którą się wcieliła. Kiedy Kuba Wojewódzki zapytał ją, ile z jej ukrytych marzeń zrealizował film, stwierdziła:
„Żadnego, bo w żadnym procencie nie utożsamiam się z Laurą Biel. Jestem kimś zupełnie innym. I nie mówię ci tego po to, żeby specjalnie naddać, że ja wykreowałam tę postać. Nie jestem osobą, która potrzebuje przygody”.
Zobacz także: „365 dni” podbija kina. W premierowy weekend film obejrzała rekordowa widownia
Sieklucka zdradziła również, która ze scen sprawiła jej najwięcej trudności. Okazuje się, że nie były to intymne ujęcia z filmowym partnerem, Michele Morrone, a… scena masturbacji.
„Chciało mi się wtedy wymiotować. Przyszło mi się wtedy zmierzyć z pierwszą sceną, jeżeli chodzi o erotykę. Była to scena masturbacji. Obnażenie się w taki sposób było dla mnie trudne”.
Prowadzący program zapytał również Sieklucką o pamiętny wywiad dla VIVY!, o którym mówiła cała Polska.
„Mam wrażenie, że ten wywiad był w konwencji książki i filmu, czyli szukania takiego lekkiego obyczajowego przegięcia, skandalu. Czy to dla ciebie było za dużo?”
- prowokował Wojewódzki. Aktorka odpowiedziała, że Roman Praszyński zadawał jej zbyt bezpośrednie pytania i że ona nie jest Laurą Biel, w którą się wcielała. Dodała, że i tak jest z siebie dumna, że udźwignęła tę rozmowę.
Oglądałyście wczorajszy odcinek programu Kuby? Wybieracie się do kina na „365 dni”?
Wyświetl ten post na Instagramie.Kochani wtorek, 03.03.2020 @tvn.pl ENJOY ️️ ️ @kuba_wojewodzki_official @magdalamparska